Asyryjczycy – bezwzględni zdobywcy

Asyryjczycy mogą walczyć o pierwsze miejsce w tej konkurencji. Dla wielu późniejszych władców Azji i Europy imperium asyryjskie było modelem do naśladowania. Państwo, istniejące w Mezopotamii między XXV a VII w. p.n.e., było znane ze scentralizowanej władzy, rozbudowanej administracji, bezwzględnych podbojów i wyjątkowo okrutnego traktowania przeciwników.

Tortury stosowano przede wszystkim wobec wrogów, jeńców wojennych i osób, które popełniły szczególnie ciężkie przestępstwa. Co mogło czekać taką osobę?

  • Odzieranie ze skóry – skazany był zawieszany głową w dół, a kat systematycznie oddzierał kawałki skóry. Inny sposób obejmował zadawanie płytkich ran i oddzieranie skóry w tym miejscu. Niewyobrażalny ból i utrata krwi często powodowały zgon jeszcze przed końcem egzekucji. Skóra wrogów, zawieszana w miejscach publicznych miała odstraszać innych potencjalnych wrogów państwa asyryjskiego. (Kerrigan M., 2001: 8)
  • Nabijanie na pal – prawdopodobnie jedni z pierwszych pomysłodawców tej wymyślnej egzekucji to właśnie Asyryjczycy. Podobnie jak skóra skazanego, pal z powoli konającymi ofiarami mógł być wystawiony w miejscu publicznym ku przestrodze.
  • Palenie na stosie – stosów nie wymyślili średniowieczni inkwizytorzy. Setki lat przed egzekucjami Katarów, Templariuszy czy śmiercią Joanny D’Arc, palenie na stosie było jedną z kar stosowanych przez Asyryjczyków. Podobnie jak w średniowiecznej i nowożytnej Europie głównymi ofiarami stosów byli buntownicy polityczni i religijni.
  • Przygniatanie ciężarami – to też jedna z tortur stosowanych przez czcicieli Assura. Polegała na przygniataniu ciała ciężkimi przedmiotami, co skutkowało dość powolną i bardzo bolesną śmiercią.

Oprócz tego Asyryjczycy stosowali ucinanie kończyn, które nie było obce też innym kulturom starożytności.

Rzymianie – aleje krzyży i „igrzyska śmierci”

Starożytni Rzymianie, zwłaszcza w okresie imperium, wznieśli sztukę torturowania na całkiem nowy poziom. Nie tylko stosowali niezwykle okrutne formy egzekucji, ale niektóre z nich traktowali jak widowiska. Nie były to jakieś zgromadzenia gawiedzi pod szafotem, ale regularna rozrywka. Śmierć ofiar stawała się przedstawieniem, a cesarz na oczach tłumu mógł ułaskawić lub skazać na ostateczne unicestwienie. Do II w. n.e. publicznym torturom poddawano tylko niewolników. Obywatele rzymscy byli (przynajmniej teoretycznie) chronieni prawem. Mimo to cesarze mieli swoje sposoby żeby pozbyć się w okrutny sposób rywali i krytyków z klas wyższych. Rzymianie wiele tortur przejęli od innych kultur, ale dodali do nich własne „urozmaicenia”.

  • Krzyżowanie – Rzymianie go nie wymyślili, ale ze względu na historię Jezusa oraz późniejsze opowieści o chrześcijańskich męczennikach i zwolennikach Spartakusa, jest to najbardziej rozpoznawalna kara kojarzona z wczesnym Imperium Rzymskim. Istnieją dyskusje co do szczegółów tej tortury. Wiemy, że była uważana za upokarzającą. Stosowano ją wobec niewolników, buntowników i zdrajców. Najbardziej spektakularnym przypadkiem zastosowania tej kary było ukrzyżowanie 6000 uczestników powstania Spartakusa. Krzyże zostały rozmieszczone wzdłuż via Appia ku przestrodze potencjalnym innym buntownikom. Z krzyżowaniem wiązało się biczowanie, które mogło być traktowane jako osobna kara lub wstęp do egzekucji. Oprócz znanego krzyża w postaci pala z poprzeczną belką, stosowano krzyżowanie głową w dół i krzyże w kształcie litery „X”. (Farrington K., 1997: 14)
  • Biczowanie – jako osobna kara było stosowane ku przestrodze wobec osób niższych klas, przede wszystkim złodziei, cudzołożników itp . Rzadko zdarzało się biczowanie obywateli rzymskich. W zależności od wagi przestępstwa kara mogła mieć różny stopień dotkliwości. Duża ilość batów mogła prowadzić nawet do śmierci.
  • Rzucenie bestiom (Damnatio ad Bestias) – również dobrze znana tortura, uwieczniona w opowieściach o męczennikach wczesnego chrześcijaństwa. Pomysł jednak był dużo starszy. Rzymianie przejęli go od Kartagińczyków i zrobili z tego masową rozrywkę. Skazańcami byli najczęściej zdrajcy i dezerterzy. Jednocześnie był to sposób na życie dla osób, które szkoliły się w walce z bestiami.
  • Poena cullei – typowo rzymska kara, przeznaczona dla ojcobójców. Skazaniec był zawiązywany w worku z wężami i wrzucany do wody. W razie braku zbiornika wodnego skazywano go na rozszarpanie przez bestie.
  • Byk z brązu – ten sposób egzekucji przejęli od Greków (wynalazcą był Ateńczyk, Perillus). Byk wykonany z brązu był rodzajem pojemnika, do którego wkładano więźniów, by następnie upiec ich żywcem.
  • Obdzieranie ze skóry – osoba skazana była polewana gorącą wodą, a następnie kat obdzierał nożem kawałki skóry.
  • Łódka – to prawdopodobnie oryginalny pomysł rzymski. Skazanego przywiązywano nagiego do dwóch łódek, smarowano jego ciało miodem i kazano wypić mieszankę powodującą biegunkę. Wszystko to przyciągało owady, które powoli zjadały go żywcem. Śmierć następowała w wyniku zakażenia lub odwodnienia. (Farrington K.: 19)

Poza tym stosowano miażdżenie, nabijanie na pal, przykładanie rozgrzanego żelaza i łamanie kołem. W różnych epokach rzymskie prawo traktowało tortury różnie. Początkowo zarezerwowane dla niewolników, potem zostały rozciągnięte na plebejuszy. Oskarżeni patrycjusze zwykle byli skazywani na ścięcie mieczem lub pozwalano im popełnić samobójstwo. Czasami jednak nawet rodzina i rywale podejrzliwego cesarza, mogli zostać zagłodzeni w więzieniu, przepiłowani piłą lub poddani innym wymyślnym cierpieniom. Zwykle jednak budziło to niesmak i oburzenie, jako łamanie prawa przez tyranów. Sprawdź także ten artykuł: 10 najbardziej okrutnych tortur w średniowieczu - zobaczcie ich przebieg.

Cesarstwo Chińskie – finezyjne okrucieństwo

Tortury chińskie są wręcz przysłowiowe, ale czy rzeczywiście starożytni Chińczycy zasługują na swoją reputację w porównaniu z innymi okrutnikami starożytności? Pozostawiam to do oceny czytelnikom.

Chiny pod wieloma względami przypominały inne imperia Eurazji - oparte na hierarchicznej strukturze, nie liczące się z życiem jednostek i wymagające bezwzględnego posłuchu, ale też stosujące rozbudowany system prawny. Tortury były tutaj używane zarówno w celu wymuszenia zeznań jak i ukarania skazanego.

  • Linchi lub lingchi czyli kara tysiąca cięć – zapożyczona od mandżurskich Kitanów, była stosowana od X wieku. Polegała na powolnym odkrawaniu kawałków ciała ofiary przywiązanej do drewnianego pala. Była nie tylko bardzo dotkliwa, ale upokarzająca. Stosowano ją tylko wobec bardzo poważnych przestępców tj. zdrajcy stanu czy zabójcy członków rodziny. (Kerrigan M.: 137)
  • Miażdżenie – tak jak w innych kulturach miażdżenie za pomocą ciężkich przedmiotów było stosowane również w Państwie Środka.
  • Amputacje – należą do klasycznych tzw. pięciu kar stosowanych w starożytnych Chinach. Obejmowały amputację nosa, stopy (yue), kastrację lub uszkodzenie żeńskich narządów rodnych (gong), do pięciu klasycznych kar należała też egzekucja przez ugotowanie lub upieczenie ofiary żywcem.

Słynne tortury przypisywane Chińczykom, tj. tortura wody i tortura bambusa zostały opisane dopiero w XIX wieku, trudno zaliczyć je do starożytnych wynalazków, bo nie mamy na ten temat dokumentów. (por. Kerrigan M.: 14) Z całą pewnością jednak do prawnie uznanych kar różni cesarze (podobnie jak władcy rzymscy) dodawali własne pomysły. Jednym z nich może być zasypanie żywcem konfucjańskich uczonych przez cesarza – Qin Shi Huanga. Współcześni historycy wątpią czy kara rzeczywiście przebiegła w ten sposób, czy została tak opisana przez propagandzistów z kolejnej dynastii.

Ludzkość zmagała się z tematem tortur od początku cywilizacji. Co jakiś czas uczeni, urzędnicy czy władcy potępiali ten sposób rozprawiania się z przestępcami. Niestety nigdy nie udało się ich całkowicie wyplenić. Osiągnięciem ostatnich stuleci jest być może sam fakt, że najgorsze tortury znikły z kodeksów prawnych i są potępiane przez instytucje międzynarodowe. Dręczenie więźniów w Guantanamo, we współczesnych chińskich obozach pracy czy zbrodnie żołnierzy rosyjskich na Ukrainie są uważane za anomalię i łamanie praw człowieka. Mimo wszystko więc, jako cywilizacja, możemy powiedzieć, że nie jesteśmy najgorsi pod tym względem.

Autor: Ludwika Wykurz

Bibliografia:

  1. Karen Farrington, Historia kar i tortur. Ciemna strona wymiaru sprawiedliwości, Warszawa 1997
  2. Michael Kerrigan, Instruments of torture, Lyons Press 2001
ikona podziel się Przekaż dalej