Papużki nierozłączki

Od pierwszego wejrzenia

Amanda i Lee spotkali się po raz pierwszy w 2005 r. i od razu zapałali do siebie gorącym uczuciem. To była książkowa miłość od pierwszego wejrzenia. Cztery lata później wzięli ślub, a następnie zamieszkali w przytulnym, piętrowym domku w północno wschodniej części miasta Calgary (Kanada) wraz z adoptowanym ze schroniska kotami Pulpetem i Gizmo oraz psem Ruby.

Małżonkowie spędzali ze sobą każdą wolną chwilę, przyjaciele twierdzili, że byli wręcz nierozłączni. Na ogół bardzo dobrze się dogadywali, choć doświadczali również przejściowych problemów. Amanda miewała pretensje do Lee, że ten nie jest w stanie utrzymać się dłużej żadnej pracy, obarczając ją w ten sposób koniecznością utrzymywania całej rodziny. Poza tym jednak uważała swojego męża za dobrego człowieka i czuła się u jego boku szczęśliwa.

Pierwsza rozłąka

23 października 2015 r. roku Lee i Amanda przygotowywali się do długiej podróży na północ kraju, konkretnie do miejscowości Makwa w prowincji Saskatchewan, oddalonej o osiem godzin jazdy od Calgary. Mieszkała tam mama Lee, która od roku była wdową. Po przeżyciu żałoby uznała, że przyszła pora na uprzątnięcie rzeczy pozostawionych przez męża i poprosiła swojego syna o pomoc.

Małżonkowie planowali tę wyprawę już od dawna. Jednak tuż przed wyjściem z domu Amanda poczuła się bardzo źle. Kobieta od lat cierpiała na migrenę, doskonale rozpoznała więc objawy kolejnego ataku. Stało się oczywiste, że nie pojedzie z mężem do teściowej, tylko zostanie na miejscu, aby porządnie odpocząć. Lee doskonale to rozumiał i pojechał sam. Planował wrócić do Calgary dopiero w poniedziałek.

I tak się też stało. Małżonkowie po raz pierwszy w życiu spędzili osobno, byli jednak w ciągłym kontakcie. Lee zadzwonił do żony w piątek wieczorem oraz w sobotę. W niedzielę jednak telefon Amandy zamilkł. Nikt nie zwrócił na to szczególnej uwagi, dochodząc do wniosku, że zmęczona migreną kobieta po prostu odsypia godziny cierpienia.

W ciemnej piwnicy

Podejrzana cisza

Lee wrócił do domu tak, jak obiecał w poniedziałek około 15. W środku panowała cisza. W salonie paliło się światło, a rzeczy osobiste rzeczy jego żony, takie jak torebka i klucze do mieszkania, leżały na swoim zwykłym miejscu. Miski ich zwierząt były puste, a one same wydawały się bardzo niespokojne. Ruby piszczała, przestępując z nogi na nogę, mężczyzna więc wypuścił ją do niewielkiego ogródka znajdującego się z tyłu budynku, by mogła się załatwić.

Nie mając pojęcia, co stało się z kobietą, Lee postanowił obejść całe mieszkanie, ale nigdzie jej nie znalazł. Na końcu została mu jedynie piwnica. Mężczyzna wiedział, że Amanda wyjątkowo nie lubiła tego pomieszczenia i starała się trzymać od niego z daleka. Otworzył drzwi, zapalił światło, spojrzał w dół schodów i… zamarł z przerażenia. Na betonowej podłodze leżało ciało jego żony otoczone wielką, rozmazaną kałużą krwi. Krwawe rozpryski widniały również na ścianach oraz podeście, dzielącym schody na pół.

Przerażony mężczyzna puścił się biegiem na górę, dopadł do telefonu i wykręcił numer alarmowy. Dyspozytor zapytał go, czy jest pewien, że Amanda nie żyje. Lee nie był w stanie potwierdzić tej informacji. Mimo przerażenia i wyraźnej niechęci zgodził się jednak ponownie pójść do piwnicy. Kiedy dotknął ciała żony, poczuł, że jest lodowato zimne i sztywne. Sprawdź także ten artykuł: Kenneka Jenkins - tajemnicza śmierć w hotelowej chłodni.

Makabra

Pierwsza na miejscu zdarzenia pojawił się ekipa policjantów pod wodzą sierżanta Trenta Petersona. Obejrzawszy dokładnie ciało ofiary, funkcjonariusze stwierdzili, że kobieta ucierpiała w wyniku silnego uderzenia ciężkim przedmiotem w głowę. Prawa część jej twarzy była dosłownie zmiażdżona. Pierwsze podejrzenie padło na niewielką skarbonkę w kształcie owcy, która stała na jednej z półek wiszącej nad schodami. Figurce brakowało przedniej części, której fragmenty leżały dookoła ofiary.

Peterson zwrócił również uwagę, że scena zbrodni była wyjątkowo krwawa. Czerwona ciecz znajdowała się na podłodze, schodach, ścianie, a także ubraniu Amandy, przemaczając je do suchej nitki. Sierżant od razu uznał, że o wypadku nie mogło być mowy, a raczej o brutalnym morderstwie. - To była najkrwawsza scena zbrodni, jaką kiedykolwiek widziałem – powiedział w jednym z wywiadów.- Mówiąc szczerze, to była makabra.

W mieszkaniu dało się zauważyć ślady walki, które Lee najwyraźniej przeoczył. Krzesło w jadalni było przewrócone, a na podłodze w kuchni leżał rozbity telefon komórkowy Amandy. Krew rozmazana na piwnicznej posadzce wskazywała, że ktoś przeciągnął żywą jeszcze ofiarę z jednego miejsca w drugie. U podnóża schodów znaleziono dwa krwawe odciski stóp kobiety skierowane w stronę wyjścia. Oznaczało to, że Amanda dzielnie walczyła o życie i próbowała uciec. Ale przed kim?

Kto chciał jej śmierci?

Ostatnia rozmowa

Pierwszym podejrzanym stał się oczywiście sam Lee Antoni. Świadczył przeciwko niemu m.in. fakt, że w domu nie odnaleziono śladów włamania. Mogło to zatem oznaczać, że ofiara znała swojego oprawcę lub że dysponował on własnym kompletem kluczy. Na tym jednak obciążające dowody się skończyły.

Mężczyzna cały weekend spędził w Makwie, o czym potwierdziły dane pobrane z jego telefonu komórkowego, zeznania jego matki oraz nagrania z kamer zamontowanych na stacjach benzynowych znajdujących się w okolicy. Amanda rozmawiała z nim po raz ostatni przez telefon w sobotę około 19:00. Pogawędka dotyczyła błahych, codziennych tematów. Kobieta dopytywała o przebieg prac porządkowych, a Lee chciał wiedzieć, czy jego żona czuje się lepiej.

W pewnej chwili mężczyzna usłyszał Ruby szczekającą w tle. Amanda kazała psu być cicho, ale Ruby nie przestawała. W słuchawce rozległo się szuranie, jakby opiekunka poszła sprawdzić, dlaczego zwierzę jest zdenerwowane. A potem połączenie nagle się urwało. Lee nie przejął się tym jednak zbytnio. Uznał, że żona upuściła telefon i za chwilę oddzwoni. Nic takiego jednak nie nastąpiło, a zmęczony całym dniem pracy mężczyzna w końcu zasnął.

Nie miał powodu, by zabić

Następnego dnia Lee nie próbował skontaktować się z Amandą, aby wyjaśnić nieporozumienie. Był zbyt zajęty pomaganiem mamie w porządkowaniu domu. Nie podejrzewał też, że mogło stać się coś złego, choć SMSY-y, które do niej wysłał, pozostały bez odpowiedzi. Mimo wszystko zdecydował się nie podnosić alarmu. Sądził, że jego żonie po prostu zepsuł się telefon. Jego niefrasobliwość mogła się wydawać podejrzana, jednak ostatecznie wykluczono, że to właśnie on był mordercą.

W trakcie autopsji oszacowano czas zgonu na sobotę po 19:00, czyli wtedy, gdy Lee rozmawiał z Amandą przez telefon. Nie było możliwości, by mężczyzna przyjechał z Makwy do Calgary, dokonał morderstwa, a potem wrócił do matki. Podróż w tę i z powrotem zajęłaby mu mniej więcej 16 godzin, nie licząc czasu potrzebnego na zabicie żony. Tymczasem w niedzielę rano chłopak znów pomagał w segregowaniu rzeczy ojca. Ta opcja musiała zostać wykluczona.

Tym bardziej że tworzyli wraz z Amandą wyjątkowo zgraną parę, o czym zaświadczali przyjaciele i rodzina. Lee co prawda uchodził za impulsywnego, ale nie do takiego stopnia, by było to niebezpieczne. Nigdy nie podniósł na nikogo ręki. Kochał swoją partnerkę i wiódł u jej boku szczęśliwe, normalne życie. Nie miał powodu, by chcieć jej śmierci.

W ślepym zaułku

Morderczy wielbiciel

Oczyszczony z podejrzeń Lee zasugerował, że Amanda mogła mieć stalkera, albo nawet sekretnego kochanka. Okolica, w której mieszkali państwo Antoni, nie należała do bezpiecznych. Pod ich domem często kręciły się podejrzane typy, które od czasu do czasu wchodziły nawet do tylnego ogródka, o czym świadczyły ślady stóp odciśnięte na ziemi. Być może któryś z nich wziął sobie Amandę na cel.

Teorię tę poparły zeznania kilku sąsiadów, którzy w sobotni wieczór usłyszeli przeraźliwe ujadanie Ruby, a następnie krzyk przerażonej kobiety. Niedługo później zobaczyli ubraną na czarno postać wybiegającą z domu. Niestety, człowieka tego nigdy nie udało się zidentyfikować.

Tajemniczy kochanek

Śledczy stworzyli więc kolejną hipotezę. Skoro w domu nie widać było śladów włamania, to Amanda musiała spotkać się w sobotni wieczór z kimś, kogo dobrze znała. W chwili śmierci miała na sobie elegancką bieliznę, policjanci doszli więc do wniosku, że planowała schadzkę z kochankiem. Sekcja zwłok nie wykazała, żeby kobieta odbyła tego dnia stosunek seksualny, ale w trakcie oględzin na miejscu zbrodni zauważono, że jej spodnie były opuszczone do połowy pośladków.

Jednak nawet jeśli Amanda utrzymywała potajemny romans, to nie znaleziono żadnych innych dowodów potwierdzających istnienie rzekomego adoratora. W feralny weekend kobieta kontaktowała się wyłącznie z mężem oraz własną matką, do której zadzwoniła w sobotę rano. Poza tym biling z jej telefonu nie wskazywał na połączenia z żadnym nieznanym numerem.

Co więcej, w całym domu nie odnaleziono najmniejszego śladu świadczącego o tym, że w środku przebywał ktoś obcy. Nawet figurka, która mogła posłużyć za narzędzie zbrodni, była zupełnie czysta. Jeśli zatem Amandę zamordował stalker lub kochanek, to był do tego zadania doskonale przygotowany. Być może poczekał na odpowiedni moment, aby zepchnąć ją ze schodów, pozorując tym samym nieszczęśliwy wypadek. Może zainteresuje cię także ten artykuł: Największa niewyjaśniona seria morderstw w Polsce. Morderca gejów z Łodzi.

Ziejąc nienawiścią

Państwo Antoni byli zwykłą, przeciętną parą, która nie posiadała majątku. Żyła też dobrze z sąsiadami. Jeśli ktokolwiek mógł chcieć im dopiec, to była to siostra Lee Rebecca (imię zmienione). - Ona zionęła nienawiścią do Amandy – wyznał mężczyzna w programie „Unsolved Mysteries”. Kobieta miała problemy z narkotykami, a Amanda zdecydowała się zawiadomić o tym fakcie opiekę społeczną. Zrobiła dla dobra dzieci, które Rebecca miała pod opieką.

-Moja siostra była wściekła na mnie i moją żonę. Groziła jej – wyjaśnił Lee. Podejrzana została wezwana na przesłuchanie. Śledczy nie znaleźli jednak żadnych dowodów, aby była zamieszana w tragiczną śmierć pani Antoni, choćby nawet pośrednio, wynajmując płatnego zabójcę.

A może jednak wypadek?

Hipoteza z wypadkiem została ostatecznie odrzucona, a jednak przez krótki czas brano ją pod uwagę. Głównie z powodu braku odcisków palców osoby trzeciej na miejscu zbrodni. Jedyne zabezpieczone ślady należały do samej ofiary. Być może więc zmęczona migreną kobieta zeszła do piwnicy, ale potknęła się na schodach i upadła, pociągając za sobą ciężką figurkę, która uderzyła ją w głowę.

Rana zaczęła mocno krwawić. Zdezorientowana Amanda usiłowała wstać, ale czerwona ciecz zalewała jej oczy. Podłoga zrobiła się śliska, jeszcze bardziej utrudniając zadanie. Ofiara próbowała oprzeć się o ścianę, ale z marnym skutkiem. W końcu całkiem opadła z sił i wykrwawiła się na śmierć. Ale jeśli tak właśnie się stało, to dlaczego na schodach wciąż stał nietknięty kosz wypełniony praniem? Upadająca kobieta powinna pociągnąć go za sobą.

Sprawa pozostaje nierozwiązana. Policjanci z Calgary mają nadzieję, że kiedyś uda się wyjaśnić, co naprawdę przytrafiło się Amandzie Antoni. Jej najbliżsi ze łzami w oczach podkreślają, że ich krewna musiała przeżyć przed śmiercią niesamowity stres, co napawa ich ogromnym smutkiem. Amanda była piękną osobą, która zbyt wcześnie została nam odebrana. Swoim dobrym i pełnym miłości sercem zmieniała ten świat lepsze [...]- napisali w specjalnym oświadczeniu.

Źródła:

  1. Aga Rojek, Tajemnicza sprawa śmierci Amandy Antoni | Podcast, https://www.youtube.com/watch?v=usn_qk12pic
  2. https://www.sportskeeda.com/us/shows/5-chilling-details-amanda-antoni-s-death
  3. https://thetab.com/uk/2024/08/01/what-happened-to-amanda-antoni-unsolved-mysteries-theories-378418
  4. https://www.moviemaker.com/amanda-antoni-unsolved-mysteries/
  5. https://calgaryherald.com/news/crime/death-of-calgary-woman-featured-in-new-unsolved-mysteries-episode
  6. https://www.cbc.ca/news/canada/calgary/amanda-antoni-unsolved-mysteries-netflix-calgary-police-1.7281846
  7. https://www.cbc.ca/news/canada/calgary/amanda-antoni-calgary-homicide-castleridge-1.3290985
  8. https://globalnews.ca/news/2306865/family-of-amanda-antoni-desperate-for-answers-in-her-mysterious-death/
  9. https://unsolved.com/gallery/body-in-the-basement/
  10. https://www.newsweek.com/unsolved-mysteries-amanda-antoni-calgary-theories-1936665
ikona podziel się Przekaż dalej