Ahoj, przygodo!

Work and travel

Theo Hayez przyszedł na świat w 2001 r. w Belgii. Według słów jego najbliższych był spokojnym, wesołym i beztroskim chłopakiem. Uwielbiał kontakt z naturą pod każdą postacią. Doskonale dogadywał się z młodszym bratem Lucą i mamą. Z uwagi na łagodny charakter przyciągał do siebie ludzi i lubił przebywać w ich towarzystwie.

Po ukończeniu szkoły średniej Theo postanowił zrobić sobie przerwę w nauce, aby wziąć udział w programie work and travel. Zamierzał spędzić pół roku w Australii, podróżując i wykonując dorywcze prace. Wybór destynacji nie był przypadkowy. Hayez marzył o przeżyciu czegoś niezwykłego w egzotycznym kraju tak różnym od rodzinnej Belgii. Cieszył się, że zobaczy ocean. Zastanawiał się, czy wystarczy mu odwagi, by spróbować surfingu. Zanim jednak opuścił rodzinne strony, obiecał bratu i mamie, że nie będzie podejmował niepotrzebnego ryzyka i po 6 miesiącach wróci do domu cały i zdrowy.

Jedyne takie miejsce na Ziemi

Pod koniec 2018 r. Theo wylądował w mieście Victoria, gdzie zatrzymał się w domu swojego ojca chrzestnego, Jeana Philippe’a, znanego wszystkim jako JP. Mężczyzna bardzo cieszył się na wizytę chrześniaka, z którym nie miał okazji często się widywać. Wraz z żoną robił wszystko, aby Theo poczuł się w Australii jak u siebie. Traktował go jak własne dziecko. Podczas pobytu w Victorii Theo spędzał dużo czasu ze swoim kuzynem. Obaj chłopcy jeździli razem na męskie wypady, odwiedzili nawet Melbourne. Potem ich drogi się rozeszły.

W trakcie pobytu na obcym kontynencie nastolatek nagrywał wideopamiętnik, w którym dokumentował to, co danego dnia widział i przeżył. Robił również mnóstwo zdjęć. Ze wszystkich tych pamiątek wynikało, że Theo świetnie się bawił. Surfował na desce, poznawał nowych ludzi, odkrywał zapierające dech w piersiach widoki, których próżno szukać nie tylko w Belgii, ale w jakimkolwiek miejscu na Ziemi. Był szczęśliwy i pełen entuzjazmu.

W poszukiwaniu wrażeń

Byron Bay

29 maja 2019 r. Hayez przyjechał do mekki turystów - Byron Bay. To niewielkie miasteczko w stanie Nowa Południowa Walia położone nad zatoką o tej samej nazwie. Byron Bay rokrocznie przyciąga setki spragnionych rozrywki surferów i płetwonurków. Amatorzy mniej ekstremalnych sportów mogą się wybrać na spacer przez Stanowy Park Ochrony Przyrody Cape Byron, którego główną atrakcją jest latarnia morska. Wzdłuż wybrzeża ulokowano również kilka punktów widokowych, z których w sezonie można podziwiać humbaki.

18-latek wynajął pokój w popularnym “Wake-up Hostel”. Był to ostatni etap jego podróży. Za kilka dni miał wrócić do Belgii i rozpocząć studia. Liczył, że zakończy swoje work and travel z przytupem. Z ostatniej wiadomości, jaką wysłał do mamy, wynikało, że nie mógł się już doczekać spotkania z rodziną. Pragnął zorganizować wielkie przyjęcie powitalne dla przyjaciół. Był w doskonałym nastroju.

Cheeky Monkey’s

31 maja Theo wybrał się wraz z grupką poznanych na miejscu znajomych do baru o nazwie “Cheeky Monkey’s”. Cała grupa pojawiła się na miejscu około 21:30. Hayez zamówił piwo, potem kolejne. Około 23 jeden z pracowników stwierdził, że młody Belg jest pijany i wyrzucił go z lokalu. W Australii taka sytuacja oznacza wilczy bilet dla nietrzymającego się na nogach klienta. Pozostałe bary solidarnie odmówią mu wstępu.

Kamera uchwyciła Theo przed wejściem do“Cheeky Monkey’s” o 23:03. Nastolatek szedł spokojnie, był przytomny, nie zataczał się. W ogóle nie wyglądał na pijanego. Miał na sobie jasne spodnie, czarną bluzę z kapturem i ulubioną czapkę z daszkiem piaskowego koloru, spod której wystawały długie blond loki. Turysta rozmawiał przez chwilę z ludźmi stojącymi pod klubem, a potem odszedł.

Pięć dni później Lisa Hayez, mama Theo, skontaktowała się z Jeanem Philippe’m. Zaniepokojona spytała, czy nie wie, gdzie jest jej syn, bo nagle przestał się do niej odzywać. Nie wrócił też do domu. Zaniepokojona kobieta nie miała pojęcia, gdzie mógłby się podziewać. Co jednak najgorsze, JP nie był w stanie jej pomóc. Sam był przekonany, że siostrzeniec prosto z Byron Bay pojechał do Melbourne, skąd miał odlecieć do Belgii. Może zainteresuje cię także ten artykuł: Bracia Menendez - zabójstwo z chciwości czy zemsta za krzywdy?

Nastolatek, który zniknął

Nieszczęśliwy wypadek

Rodzina zgłosiła zaginięcie turysty 6 czerwca 2019 r. Rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Przeczesano okolice klubu “Cheeky Monkey’s”, uliczki otaczające hostel, a także uwielbianą przez przyjezdnych plażę. Ustalono, że wszystkie rzeczy należące do młodego Belga, w tym paszport, wciąż znajdowały się w wynajętym pokoju. On sam jednak jakby rozpłynął się w powietrzu. Nie udało się znaleźć żadnego śladu: ciała, fragmentów ubrania czy telefonu.

Po 12 dniach całkowicie bezowocnego śledztwa australijska policja orzekła, że Theo Hayez najprawdopodobniej zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku, który musiał nastąpić około 1 w nocy, kiedy jego telefon przestał się logować do wież BTS. Pijany dzieciak zapuścił się na dziką, pokrytą kamieniami plażę, potknął, a następnie spadł z klifu. Fale wciągnęły jego ciało w głąb oceanu.

Google prawdę ci powie

Tego rodzaju wyjaśnienie w żadnym stopniu nie satysfakcjonowało rodziny chłopca. Jego młodszy brat Luca i belgijscy przyjaciele twierdzili, że Theo kontaktował się z nimi feralnej nocy już po opuszczeniu “Cheeky Monkey’s”. Nic w jego zachowaniu nie wskazywało, aby był pijany lub pod wpływem narkotyków. Wypowiadał się składnie, był w dobrym humorze. Nie sprawiał wrażenia, jakby zamierzał zrobić coś głupiego.

Dopiero 14 dni po zaginięciu Lisa Hayez złamała hasło zabezpieczające konto Goole jej syna. Dzięki zgromadzonym na nim danym z GPS najbliżsi zaginionego mogli krok po kroku prześledzić trasę, którą poruszał się Theo, aż do zniknięcia. Wszyscy mieli nadzieję, że w ten sposób uda się ustalić co naprawdę przytrafiło się młodemu Belgowi. GPS przyniósł jednak więcej pytań niż odpowiedzi.

Nocny spacer

Po opuszczeniu “Cheeky Monkey’s” Theo skorzystał z komórki, aby sprawdzić, jak dojść do “Wake-up Hostel”, a następnie ruszył samotnie przed siebie. Droga do hotelu była prosta, należało iść cały czas prosto, a potem skręcić w prawo. Nawet w ciemności trudno było się zgubić. Był tylko jeden minus- trasa prowadziła przez dzielnicę “Cricket Nets”. Była to tak zwana zła okolica. Słynęła z dzikiego obozowiska bezdomnych koczujących w namiotach pod otwartym niebem. Turyści raczej się tam nie zapuszczali, jeśli chcieli uniknąć kłopotów.

Z jakiegoś powodu Hayez zatrzymał się i spędził w “Cricket Nets” całe siedem minut. Potem, zamiast kontynuować podróż do “Wake-up Hostel” skręcił w kierunku dzikiej plaży Tallow Beach, położonej na przeciwległym krańcu miasteczka. Mimo iż nigdy wcześniej tam nie był, to drodze ani razu nie użył nawigacji. Czy to możliwe, że ktoś mu towarzyszył?

Dzika plaża

Tallow Beach

Tallow Beach nie jest miejscówką wybieraną przez turystów. Dzika, kamienista plaża porośnięta jest krzakami. Nie ma jasno wytyczonych ścieżek ani znaków. Przyjezdny nie ma tu czego szukać, tym bardziej, jeśli nie jest zaznajomiony z lokalnymi warunkami. Nawet za dnia łatwo tu o nieszczęśliwy wypadek na śliskich skałach, nie mówiąc już o nocy.

Z danych GPS wynika, że Theo poruszał się po tym nieprzyjaznym terenie zaskakująco szybkim krokiem. Nie błądził, nie zatrzymywał się, nie sprawdzał trasy w nawigacji. Zręcznie ominął miejsce, w którym koczowali bezdomni, choć nie mógł mieć pojęcia, gdzie ono dokładnie się znajdowało. Jest niezwykle mało prawdopodobne, że był podczas tej wycieczki sam. Prawdopodobnie prowadził go ktoś, kto doskonale znał każdy krzak i wiedział, jak uniknąć niebezpieczeństw.

Około północy Hayez zatrzymał się w okolicy latarni morskiej, w miejscu zwanym Cozy Corner. Jest to znana wśród lokalsów miejscówka wykorzystywana do organizowania imprez pod gołym niebem. Theo pokręcił się chwilę po okolicy, a następnie wyłączył GPS w telefonie. Być może po to, by oszczędzić baterię. Usiadł na trawie i zajął się odpowiadaniem na wiadomości od znajomych i rodziny.

Pisał sprawnie, pełnymi zdaniami, z humorem i typową dla siebie beztroską. Nic nie wskazywało na to, że znalazł się w jakimkolwiek niebezpieczeństwie. Obejrzał nawet fragment ulubionego belgijskiego programu na YouTube. Wszelka aktywność na telefonie skończyła się kilka minut po 1 w nocy. Od tamtej pory słuch po 18-latku zaginął.

Śmierć

Według hipotezy przedstawionej przez śledczych niedługo później Theo podjął decyzję o powrocie do domu. Od hostelu dzielił go dystans 5 km. Chłopak stwierdził, że tym razem wybierze trasę na przełaj, wymagającą wspięcia się na spory klif wznoszący się nad plażą. Po ciemku było to zadanie karkołomne. W którymś momencie młody turysta poślizgnął się, stracił równowagę i runął w dół. Ciało martwego nastolatka zabrał ocean.

Matka, brat i wuj chłopaka nie chcieli uwierzyć w tę wersję zdarzeń. Theo nie miał żadnego powodu, żeby samotnie wybrać się na Tallow Beach. Jako turysta nie byłby w stanie się tam dostać bez używania nawigacji. Najprawdopodobniej spotkał w dzielnicy “Cricket Nets” kogoś, kto obiecał mu dobrą zabawę w znanym jedynie lokalsom miejscu. Być może zaproponował turyście narkotyki. Hayez przystał na propozycję, nie podejrzewając, że może mu się przydarzyć coś złego. Jeśli szukasz innych ciekawych historii kryminalnych, sprawdź także: Zabójstwo rodziny Castagna - Masakra w Erbie.

Hipotezy

Wersja z nieszczęśliwym wypadkiem, choć nie usatysfakcjonowała rodziny chłopaka, jest mimo wszystko najbardziej prawdopodobna. Theo zapewne faktycznie nawiązał nową znajomość w “Cricket Nets” i stwierdził, że warto skorzystać z jej propozycji i doświadczyć czegoś niezwykłego na Tallow Beach. Chłopak raczej nie był pijany ani pod wpływem narkotyków. Świadczy o tym przytomność, z jaką odpisywał na wiadomości. Być może liczył, że zażyje coś już na miejscu.

Dzika plaża okazała się jednak mniej przyjazna, niż na początku sądził. Być może okazało się, że akurat tej nocy żadnej imprezy tam nie ma. A być może Theo pokłócił się ze swoim przewodnikiem. Tak czy inaczej, nastolatek uznał w końcu, że chce wrócić do hostelu. Czekał go około godzinny marsz w zupełnie przeciwnym kierunku. W ciemności zgubił drogę, potknął się i runął do oceanu. Ciała nigdy nie znaleziono, ponieważ prąd morski odciągnął je dalej od brzegu. Podobne przypadki miały już miejsce w przeszłości.

Teoretycznie istnieje również możliwość, że młody Belg został zamordowany przez swojego towarzysza lub kogoś, kto tej nocy całkiem przypadkiem znalazł się wraz z nim na Tallow Beach. Policja nie znalazła jednak żadnego dowodu popierającego tę hipotezę. Jest również mało prawdopodobne, by Theo popełnił samobójstwo. Tuż przed zaginięciem był w doskonałym humorze. Cieszył się na powrót do Belgii, planował rozpocząć studia.

Lisa Hayez twierdzi, że aby nadal żyć, musiała nauczyć się funkcjonować z codziennym bólem. Zarówno ona, jak i Luca twierdzą, że wciąż czują obecność Theo. W podobnym tonie wypowiadają się belgijscy przyjaciele młodego mężczyzny. Przekonują, że był on dla nich inspiracją. I to się nigdy nie zmieni. Wszyscy mają jednak nadzieję, że kiedyś dowiedzą się, jaki los spotkał tak ważną dla nich osobę. W lutym 2022 r. władze Nowej Południowej Walii wyznaczyły nagrodę w wysokości 500 tys. dolarów dla osoby, która przekaże informacje przydatne do rozwiązania tej sprawy.

Źródła:

  1. 60 Minutes Australia, https://www.youtube.com/watch?v=FKsR6rxxk60
  2. https://www.theguardian.com/australia-news/2021/nov/30/missing-theo-hayez-wouldnt-have-walked-along-byron-bay-bush-track-alone-cousin-tells-inquest
  3. https://www.rnz.co.nz/news/world/457718/the-case-of-missing-backpacker-theo-hayez-and-why-it-made-a-coroner-cry
  4. https://www.dailymail.co.uk/news/article-11320977/Theo-Hayezs-mother-Vinciane-speaks-backpacker-sons-Byron-Bay-disappearance.html
  5. https://www.abc.net.au/news/2022-10-21/theo-hayez-coronial-inquest-findings/101546850
  6. https://9now.nine.com.au/under-investigation/60-minutes-under-investigation-strange-and-sudden-breakthrough-in-search-for-missing-backpacker-theo-hayez/cc99967f-a006-43e5-a3eb-ee7239b57262
  7. https://www.nzherald.co.nz/world/missing-backpacker-theo-hayez-former-homicide-detective-has-dark-theory/AHAMFNHUIRFNDCOQT5IOS2N37M/
  8. https://www.smh.com.au/national/nsw/family-s-worst-fears-confirmed-in-theo-hayez-mystery-20221021-p5brop.html
  9. https://en.wikipedia.org/wiki/Byron_Bay
ikona podziel się Przekaż dalej