Alicja w Krainie Czarów

Dzieciństwo upłynęło jej pod znakiem rodzicielskiej rozłąki oraz podróży, w trakcie których niezwykła wyobraźnia dziewczynki tworzyła obrazy, które w przyszłości zainspirowały wiele z jej filmowych historii. Alice Guy przyszła na świat w 1873 roku w wielodzietnej rodzinie handlarza książkami Emile’a i Marie Guy. Rodzice przyszłej reżyserki byli Francuzami, ale mieszkali w Chile ze względu na interesy ojca. Gdy zbliżał się termin porodu, matka Alice wróciła do Paryża. Wydała córkę na świat, a po miesiącu wróciła do męża, pozostawiając dziewczynkę pod opieką babci.

Po upływie trzech lat Marie wróciła po córkę i zabrała ją ze sobą do Chile. Dopiero wtedy mała Alice po raz pierwszy ujrzała swojego ojca. Tym, co wywarło największy wpływ na kształtującą się osobowość i wyobraźnię dziewczynki, była jednak pełna niesamowitych krajobrazów podróż z Europy do Chile. Podczas przeprawy przez Cieśninę Magellana dziewczynka miała wyobrażać sobie wróżki i potwory na mijanych bryłach lodu. Nie był to ostatni raz, gdy wprowadzała do szarej egzystencji nutę fantazji – taki zabieg Alice niejednokrotnie powtórzy, zajmując się w kolejnych dekadach produkcją filmową.

Rodzina Guyów nie zabawiła długo w Chile. W obliczu napiętej sytuacji politycznej i kryzysu w interesie Emile’a cała familia wróciła do Francji, ale jej problemy się nie skończyły. Ojciec Alice zmarł w 1891 roku, co spowodowało trudną sytuację materialną dziewczynki i jej matki. Alice jeszcze raz musiała pogodzić się z nieobecnością w jej życiu ojcowskiego autorytetu, jednocześnie nabywając hartu ducha i obserwując niepoddającą na przekór przeciwnościom losu matkę. Gdy podrosła, podjęła pracę stenotypistki, aby wesprzeć finansowo rodzinę.

Uśmiech losu, czyli praca u Léona Gaumonta

Obeznana w tajnikach szybkiego pisania na maszynie i błyskawicznego reagowania na polecenia przełożonych Alice zdobyła w końcu zatrudnienie jako sekretarka w przedsiębiorstwie Léona Gaumonta – wynalazcy i pioniera kina z kraju nad Sekwaną. Gaumont zajmował się w tamtym czasie produkcją chronoskopu, czyli odpowiednika kinematografu, na którym wyświetlano krótkie filmy. Firma tworzyła ponadto własne krótkometrażówki, które w czasie pokazów miały bardziej zainteresować potencjalnych kupców wspomnianym urządzeniem.

Alice Guy nie była typem szarej myszki trzymającej język za zębami. Pracując u Gaumonta, szybko dostrzegła okazję na spróbowanie własnych sił przy tworzeniu filmów. Pewnego dnia odważyła się i złożyła przełożonemu propozycję zaprojektowania kilku scen, które byłyby bardziej rozbudowane oraz ciekawsze od dotychczasowych produkcji Gaumonta. Szef miał początkowo skwitować jej pomysł jako „głupią, dziewczęcą rzecz”, ale ostatecznie dał Alice szansę. Postawił jednak jeden warunek – na tworzeniu filmów nie mogła ucierpieć jej praca biurowa.

„Kapuściana wróżka”. Reżyserski debiut Alice Guy

Od tej pory Alice była nie tylko sekretarką, ale i pierwszą kobietą-twórczynią oddziałującą na kształt X muzy. Około 1896 roku narodził się jej reżyserski debiut – trwająca niecałą minutę „Kapuściana wróżka”. Film ukazywał uśmiechniętą kobietę wyciągającą niemowlęta z główek kapusty i odwoływał się do francuskiej opowieści o pochodzeniu dzieci. Zapisał się tym samym jako jedna z pierwszych na świecie produkcji z fabułą, stanowiąc odmianę dla pierwszych „ruchomych obrazów” będących prostą rejestracją codziennych zjawisk i czynności (jak np. pierwsze dzieła braci Lumiére „Wjazd pociągu na stację w La Ciotat” oraz „Wyjście robotników z fabryki”).

Film odniósł wielki sukces, który zdziwił samego Léona Gaumonta. Zagwarantowało to Alice stanowisko kierowniczki produkcji filmów w jego firmie, które piastowała do 1906 roku. W tamtym czasie zrealizowała około 100 filmów, w tym słynne „Narodziny, życie i śmierć Chrystusa” – najdroższą produkcję Gaumonta tamtych lat.

Alice słynęła z upodobania do różnorodnych scenografii, zdjęć w plenerze oraz zachwycających pod względem estetycznym scen zbiorowych z setkami statystów. To oczywiście wymagało sporych nakładów finansowych, ale zwracało się wytwórni z nawiązką. Nie inaczej było w przypadku wspomnianego dzieła o żywocie Chrystusa. Zdjęcia realizowano w kilkudziesięciu różnych lokacjach i zatrudniono do nich 300 statystów. Dzięki temu całość nabierała wielkiego realizmu i z tego względu kino Alice Guy do dziś zachowuje wyjątkową aktualność, nie rażąc patosem.

Fotos z wyreżyserowanego przez Guy-Blaché filmu The Pit and the Pendulum (1913)
Fotografia z filmu The Pit and the Pendulum (1913) wyreżyserowanego przez Alice Guy-Blaché, fot. domena publiczna

W męskim świecie podyktowanym zasadami patriarchatu Alice doskonale zdawała sobie sprawę z własnego trudnego położenia, a także braku uprzywilejowania. Mawiała, że wszystko jest przeciwko niej – młodość, brak doświadczenia i płeć. Kobiety-reżyserki nawet współcześnie stanowią mniejszość w przemyśle filmowym i niejednokrotnie padają ofiarami uprzedzeń czy dyskryminacji. Na początku istnienia kina Alice Guy znajdowała się w nieopisanie gorszej sytuacji. Gdy w Stanach Zjednoczonych kobiety wciąż nie miały prawa głosu, ona udowadniała, że płeć piękna ma wiele do powiedzenia na ważkie oraz istotne pod względem społecznym tematy.

Serce i rozum. Mąż oraz amerykańska kariera Alice Guy-Blaché

Największy sukces czekał na nią jednak dopiero po drugiej stronie Atlantyku. W 1907 roku Alice wyszła za mąż za operatora zatrudnionego w firmie Gaumonta Herberta Blaché, z którym wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych i założyła wytwórnię Solax. W USA reżyserka stworzyła kilkaset produkcji z najróżniejszych gatunków: komedie, westerny, romanse i obrazy akcji. Jej filmy zapisały się jako bardzo postępowe i rozwinięte pod kątem psychologicznych porterów postaci. Wśród nich warto wymienić „A Fool and His Money” (1912) – prawdopodobnie pierwszy film z obsadą składającą się wyłącznie z czarnoskórych aktorów.

Jednocześnie spełniała się jako kobieta. Zawsze starannie uczesana i ubrana w piękne suknie nie przypominała wielu później znanych nam reżyserek w spodniach będących orędowniczkami męskiego stylu. Z mężem doczekali się syna i córki, ale macierzyństwo nie stanęło Alice na przeszkodzie w rozwijaniu swego reżyserskiego warsztatu. Twórczyni słynęła z dynamicznego tempa pracy oraz niebywałego zaangażowania. Sama – autem lub na koniu, przemierzała różnorodne tereny w poszukiwaniu odpowiednich lokacji do filmów w tym domy publiczne, sierocińce czy więzienia.

Nie zamierzała ponadto powielać dobrze wszystkim znanych lekkich historyjek z początkowego okresu kina. Rozbudowywała fabuły, wplątała w nie problematykę społeczną i podkreślała rolę kobiet na wielkim ekranie. Mawiała: „sukces przychodzi do tych, którzy dają publiczności to, czego chce, a także coś jeszcze. To coś innego nazwałabym naszą indywidualnością”. Nie bała się igrać z typowymi rolami społecznymi – w jednej produkcji odwróciła patriarchalny układ, posyłając kobiety do baru, a mężczyzn… do kuchni oraz dziecięcej bawialni. Niejednokrotnie czyniła również z postaci kobiecej prawdziwą bohaterkę często odgrywaną przez aktorkę Vinnie Burns. Sprawdź także ten artykuł: Kobiety we wczesnym Hollywood – czy nadejście ery filmów dźwiękowych zaszkodziło ich pozycji.

Nie każda bajka dobrze się kończy

Przez lata świetności w Ameryce Alice Guy-Blaché współpracowała ze swoim mężem Herbertem. Świat filmu przechodził jednak istotne zmiany związane przede wszystkim z monopolem dystrybucyjnym. Herbert Blaché wbrew przekonaniom żony wyjechał w 1918 roku do Hollywood z nadzieją na uratowanie własnej kariery. Małżeństwo Alice przechodziło poważny kryzys przez wzgląd na zawodowe frustracje pary. Jesienią tego samego roku reżyserka ciężko zachorowała na siejącą wówczas spustoszenie na kilku kontynentach hiszpankę.

Omal nie umarła, a przerażona wizją czarnego scenariusza wyjechała z dziećmi do Los Angeles, starając się ratować swoje małżeństwo. Jej próby nie odniosły jednak zamierzonych rezultatów. Alice pracowała co prawda jako asystentka Herberta przy jego filmach z takimi gwiazdami jak Alla Nazimova czy Ethel Barrymore, ale prywatnie znaleźli się w separacji. Do oficjalnego rozstania doszło w 1922 roku. Wtedy też Alice ogłosiła upadłość swego studia i rozwiedziona wróciła z dziećmi do rodzinnej Francji.

Nigdy już nie wyszła ponownie za mąż ani nie zrealizowała żadnego filmu. Nie dała jednak zapomnieć o sobie światu. Przez kilkadziesiąt lat prowadziła wykłady na temat kina i publikowała w magazynach. Poszukiwała również własnych zaginionych filmów, jednak bez powodzenia. Odeszła w domu opieki w New Jersey w 1968 roku. Przez wiele lat pozostawała jedną z niesłusznie zapomnianych pionierek filmowych. Dziś dzięki studiom feministycznym Alice Guy-Blaché znana jest nie tylko pasjonatom historii kina, a pamięć o tej utalentowanej rewolucjonistce daje świadectwo niebagatelnej roli kobiet w kształtowanie dzisiejszego oblicza światowej kinematografii.

Autor: Paula Apanowicz

Bibliografia:

  1. M. Dargis, „Overlooked No More: Alice Guy Blaché, the World’s First Female Filmmaker, www.nytimes.com (Dostęp: 01.10.2023)
  2. A. McMahan, „Alice Guy Blaché”, Women Film Pioneers Project, <Alice Guy Blaché – Women Film Pioneers Project (columbia.edu)> (Dostęp: 02.10.2023)
ikona podziel się Przekaż dalej