Masakra na Hoddle Street - dzień, w którym miasto Melbourne straciło swoją niewinność
Do 9 sierpnia 1987 r. Melbourne było spokojnym, bezpiecznym miastem. Zamachowiec strzelający do bezbronnych cywili z wojskowej broni wydawał się czymś abstrakcyjnym. A jednak tego pamiętnego dnia koszmar stał się prawdą. „Usłyszałem huk i poczułem uderzenie, które dosłownie podniosło mnie z fotela. Potem nastąpiło takie dziwne mrowienie i ból w całym ciele. Nie miałem pojęcia, że zostałem postrzelony. Wysiadłem z auta i poszedłem przed siebie, żeby zobaczyć, co się dzieje. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że ktoś strzela do przechodniów” - wspominał jeden z uczestników tamtych wydarzeń.
Nie idźcie na Hoddle Street
Huk, uderzenie, krew
Była niedziela 9 sierpnia 1987 r. 19-letni Adrew Hack spędził cały dzień ze swoją dziewczyną na przedmieściach Melbourne. Kiedy zapadł zmierzch, wsiadł do auta i ruszył w drogę powrotną do domu. W trakcie podróży doszedł jednak do wniosku, że jest głodny. Postanowił zatrzymać się na chwilę w ulubionym barze. Zazwyczaj jechał inną trasą, ale akurat tym razem postanowił skręcić w Hoddle Street. Nie wiedział, że tą decyzją ściągnął na siebie śmiertelne niebezpieczeństwo.
„Pamiętam, że zauważyłem iskry na masce samochodu. Nie wiedziałem, skąd się nagle wzięły, więc jechałem dalej”- wspominał w jednym z wywiadów. Dopiero później Andrew usłyszał huk. Dźwięk był tak głośny, że przebił się nawet przez rozkręconą na cały regulator muzykę dobiegającą z głośników zamontowanych w aucie.
„Usłyszałem huk i poczułem uderzenie, które dosłownie podniosło mnie z fotela. Potem nastąpiło takie dziwne mrowienie i ból w całym ciele. Nie miałem pojęcia, że zostałem postrzelony. Wysiadłem i poszedłem przed siebie, żeby zobaczyć, co się dzieje. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że ktoś strzela do przechodniów”- dodał.
Czterokrotnie ranny 19-latek nie widział strzelca, nie zdawał sobie również sprawy, jak mocno jest uzbrojony. Wiedział jedynie, że musi ostrzec innych, dlatego opuścił swój pojazd i usiłował iść wzdłuż ulicy. Zemdlał w holu pobliskiego hotelu. Leżąc na podłodze, mamrotał jeszcze: „Nie idźcie Hoddle Street, tam ktoś strzela”. Dziury widniejące w jego plecach były głębokie na palec.
Piekło
Piekło rozpętało się na Hoddle Street o 21:30. Pierwszymi ofiarami zamachowca padło małżeństwo Cona i Rity Vitkos. Oboje zostali postrzeleni z karabinu marki Ruger. Siedzący za kierownicą mężczyzna zdołał zachować panowanie nad maszyną i uciekł na oddaloną o 150 metrów od miejsca zdarzenia stację benzynową Mobil, która z czasem stanie się azylem dla podobnych szczęśliwców.
Kolejne dwa auta jadące za Vitkosami również zostały ostrzelane. Kierowca jednego z nich- Gregory Elliott- ledwo uszedł z życiem. Kula minęła jego głowę dosłownie o włos, nie wyrządzając żadnej większej krzywdy. Nieco mniej szczęścia miała trójka znajomych: Alan Jury, Monica Vitelli i Dannielle Mina, która podróżowała wspólnie jednym pojazdem. Alan i Monica zostali ranni, zdołali jednak dotrzeć na wspomnianą wcześniej stację.
Kolejne strzały padły w pobliżu pobliskiego przystanku kolejki miejskiej Clifton Hill. Snajper ostrzelał trzy jadące wzdłuż drogi auta. Pasażerowie pierwszego z nich: Raewyn Crighton, Bernd Micheel i Dianne Arnold cudem uniknęli zranienia. Siedzący za kółkiem następnej maszyny Sand Wang został tylko lekko ranny. Poważnie ucierpiała z kolei postrzelona w plecy Diane Fitzpatrick.
Na ratunek
Zaledwie pięć minut później złowrogie huki przybrały na sile. Zamachowcowi skończyła się amunicja w Rugerze, zmienił więc narzędzie zbrodni na karabin Mossberga. Hałas zwrócił uwagę lokalnych mieszkańców, którzy zaalarmowali policję. Zanim funkcjonariusze pojawili się na miejscu, następne trzy samochody zostały ostrzelane. Kierowca pierwszego wyszedł ze zdarzenia obronną ręką. Kierowcy drugiego i trzeciego zostali lekko ranni. Zorientowawszy się w sytuacji, zatrzymali się na poboczu i skryli między budynkami.
Zamieszanie na chodniku zauważyła przejeżdżająca obok Georgina Papaioannou. Kobieta zatrzymała swój samochód po drugiej stronie ulicy i niemal natychmiast została ranna. Podobny los spotkał jeszcze trzy inne osoby, którzy mieli nieszczęście znaleźć się tego wieczora na Hoddle Street. Wybiła 21:38. Na horyzoncie zaczęły błyskać światła pierwszego radiowozu. Siedział w nim m.in. detektyw Peter Butts. Może zainteresuje cię także ten artykuł: Rzeźnik z Rostowa – radziecki gwałciciel, morderca i kanibal.
Walka z cieniem
Strzały znikąd
Funkcjonariusze byli zdezorientowani. Melbourne było do tej pory bezpiecznym miastem, gwarantującym spokojne życie wśród przyjaźnie nastawionych ludzi. Zamachowiec strzelający do bezbronnych cywili z wojskowej broni wydawał się czymś abstrakcyjnym. “Nie mieliśmy pojęcia, czy strzelał jeden człowiek, czy może było ich więcej, ani skąd leciały kule”- wspominał Butts.
Detektyw zobaczył przed sobą zarys sylwetki 21-letniej Giny Papaioannou. Połowa jej ciała leżała w rynsztoku. Ofiara miała jednak na tyle siły, by wzywać pomocy machaniem ręki. „Jechaliśmy w jej kierunku z głowami wetkniętymi pod deską rozdzielczą i zgaszonymi światłami. W radiowozie panowała upiorna cisza”– opowiadał detektyw. Butts chwycił płaszcz jednego z kolegów i przykrył nim drżącą kobietę.
Lista śmierci
Przyjazd policjantów nie powstrzymał zamachowca, który zasypał gradem pocisków kolejne cztery samochody. Mathew Morrow, Edward McShortall, Trevor Robinson zostali lekko ranni, ale Keith Wing Shing otrzymał postrzał w szczękę i szyję. Jego życiu zagrażało śmiertelne niebezpieczeństwo, jednak nikt nie był w stanie mu pomóc.
Następna na liście śmierci znalazła się rodzina Skinnerów. Małżeństwo podróżowało wraz ze swoim osiemnastomiesięcznym synkiem Adamem. Tracey Skinner zdążyła zepchnąć siedzącego na jej kolanach malca na podłogę, zanim zginęła na miejscu postrzelona w twarz. Dzięki jej heroicznej postawie maluch pokaleczył się jedynie szkłem ze stłuczonej szyby. Kevin skrył się za deską rozdzielczą i dotarł bezpiecznie wraz z dzieckiem na stację benzynową.
19-letni Keith Halge pracował tamtego wieczora na zmiane. Widząc ofiary szaleńca kłębiące się między dystrybutorami, wybiegł na zewnątrz z pochyloną głową i wprowadził je- w sumie 20 osób- do środka. “Wszystko trwało strasznie długo. Wydawało się, że minęła wieczność”- wspominał. Nastolatkowi najbardziej zapadł w pamięć malutki Adam Skinner. „Siedział na schodach prowadzących do sklepu zawinięty w szlafrok. To było takie smutne. Jego mama leżała w samochodzie zaparkowanym 10 metrów dalej”.
Szalona odwaga
W dalszej kolejności snajper wziął sobie na cel auto z dwoma przyjaciółmi Peterem Curmim i Johnem Muscatem w środku. Muscat zginął postrzelony w głowę i klatkę piersiową, Curmi został ciężko ranny. Świadkiem koszmarnej sceny był Steve Wight, pracownik pobliskiej pływalni. Niewiele myśląc, ruszył na pomoc. Nie zdołał jednak nic zrobić, ponieważ upadł w połowie drogi, skoszony kulą z Mossberga.
O 21:39 jedna z niedoszłych ofiar Vesna Markovska, która do tej pory ukrywała się za swoim samochodem, zdobyła się na szalony wręcz akt odwagi i zaryzykowała ucieczkę. Kiedy wyszła zza przeszkody i wbiegła na chodnik, snajper błyskawicznie ją zauważył. Rozległy się trzy strzały. Vesna padła na ziemię, nieżywa. Chwilę później na pomoc kobiecie ruszył Robert Mitchell, który zaparkował swój pojazd kilka metrów dalej. Nie zdążył jednak nic zrobić. Zginął od kuli wystrzelonej z karabinu M-14.
Nie strzelajcie, wychodzę
Na Hoddle Street skierowano dodatkowe jednostki policji, aby obezwładniły zamachowca. Zadanie było jednak niezwykle trudne. Funkcjonariusze wciąż nie wiedzieli, z kim tak naprawdę mają do czynienia. W obawie o własne życie musieli zachować szczególną ostrożność. Snajper działał zaś dalej i atakował kolejnych nieświadomych zagrożenia kierowców.
O 21:44 przyparty do muru przez grupę 40 funkcjonariuszy strzelec zaczął desperacko walczyć o życie. W ciągu kolejnych 15 minut wystrzelił w sumie 40 pocisków. Zdołał wymknąć się z obławy i kontynuować morderczy marsz. Został zatrzymany dopiero pół godziny później. Widząc dwóch zbliżających się mundurowych, krzyknął: “Nie strzelajcie, wychodzę”. Następnie wyłonił się z ciemności z rękoma uniesionymi nad głową. Nazywał się Julian Knight i miał 19 lat. Zamierzał popełnić samobójstwo, ale nie zdążył.
Chciałem ich zabić
Urodzony żołnierz
Julian Knight urodził się 4 marca 1968 r. w Melbourne jako najstarszy z trójki dzieci. Kiedy miał dziesięć dni, został adoptowany przez rodzinę o silnych tradycjach wojskowych. Chłopiec wychowywał się w cieniu munduru i od małego traktował go z wielkim szacunkiem. Marzył, że w dorosłości zostanie żołnierzem. W tym celu zapisał się do szkoły przygotowującej kandydatów do służby.
W wieku 14 lat Knight dołączył do kadetów armii australijskiej. Służył w Norwood High School oraz HSCU w Melbourne. Kiedy skończył 17 lat, wstąpił do sił rezerwowych, a rok później rozpoczął naukę w Royal Military College w Duntroon. Miał wesoły charakter, w liceum uchodził za klasowego pajaca. W jednej z ksiąg pamiątkowych można znaleźć następujący wpis: Julian „Swapo” Knight pełnił w jednostce kadetów rolę wariata oraz głównego agitatora politycznego. Koledzy zapamiętali, że fascynował się bronią i historią II wojny światowej. Sprawdź także ten artykuł: Ted Bundy – historia człowieka, który zabił kilkadziesiąt kobiet.
Kiepski uczeń
Chociaż kariera wojskowa od dawna była jego marzeniem, to Julian stosunkowo kiepsko radził sobie w mundurze. Brakowało mu samodyscypliny. Osiągał słabe wyniki w nauce, za to doskonale radził sobie na strzelnicy. Nie potrafił zaakceptować panującej w armii hierarchii, nie chciał wykonywać rozkazów wydawanych przez chłopaków jedynie o kilka miesięcy starszych od niego.
16 dni przed otwarciem ognia na Hoddle Street Knight uciekł z jednostki, aby napić się piwa w miejscowym barze. Tam wdał się w bójkę z kolegą z bazy, pobił go, a na końcu dźgnął nożem. W rezultacie tak poważnej niesubordynacji został zwolniony ze służby i odesłany do Melbourne.
Po powrocie do domu młody mężczyzna z rozpaczą skonstatował, że nie ma gdzie mieszkać, ponieważ jego dawna sypialnia została przerobiona na salon. Niedługo później jego długoletnia dziewczyna zdecydowała się zakończyć związek. Knight poczuł, że grunt usuwa mu się spod nóg. Nagle został zupełnie sam, bez własnego kąta, bez pracy i możliwości zarobienia przyzwoitej pensji.
Rozkaz do działania
9 sierpnia 1987 r. chłopak obudził się tuż po jedenastej. Po południu wziął udział w spóźnionym przyjęciu urodzinowym swojej matki. Opuścił imprezę własnym samochodem, po czym zaczął bez celu kręcić się w okolicach Clifton Hill. Tuż przed 17:00 wstąpił do byłej dziewczyny, aby oddać jej czasopismo, po czym wrócił do samotnej przejażdżki. Kilka minut później skrzynia biegów w jego aucie zaczęła szwankować, aż w końcu zacięła się na dobre na drugim biegu, co na dobre zepsuło mu humor.
O 17:30 Julian udał się do pubu Royal Hotel. Wypił samotnie kilka piw, aż w końcu zaczął śnić na jawie o żołnierzach, którzy wpadli w zasadzkę. Pijany zinterpretował tę wizję jako rozkaz do działania. Wrócił do domu i zaczął się zbroić. Wyciągnął z szafy wszystkie sztuki broni, jakie legalnie posiadał, w tym karabiny Rugera, Mossberga i M-14 oraz zapas amunicji, a do kieszeni spodni wepchnął bojowy nóż. Około 21:30 wypadł na zewnątrz i pobiegł w kierunku Hoddle Street. W ciągu kilkudziesięciu minut pozbawił życia 7 osób, 19 kolejnych ranił.
Chciałem go wykończyć
Julian Knight przyznał się do winy. Potwierdził, że strzelał z zamiarem morderstwa. Tłumaczył, że chciał poczuć, jak to jest zabić człowieka. W trakcie wizji lokalnej dokładnie opisał przebieg wydarzeń. “Wsadziłem mu dwie kulki”- powiedział o jednej z ofiar, układając dłonie w kształt karabinu. “Dlaczego to zrobiłeś?”- zapytał policjant. “Żeby go wykończyć”.
10 listopada 1988 r. oskarżony otrzymał 7 wyroków dożywocia z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 27 latach za kratami. W 2014 r. lokalne władze zmieniły prawo tak, aby uniemożliwić Knightowi opuszczenie zakładu karnego, o ile mężczyzna nie zapadnie na zdrowiu do takiego stopnia, że nie będzie już w stanie nikogo skrzywdzić.
Źródła:
- Curious?: True Heroes, Australia Mass Shooting Tragedy: The Melbourne Hoddle Street Massacre,
- https://www.youtube.com/watch?v=-XQ6uPTQfk0
- https://www.abc.net.au/news/2017-08-09/hoddle-street-massacre-30-years-on/8786766
- https://au.news.yahoo.com/julian-knights-journals-reveal-hoddle-street-massacre-diary-36647135.html?guccounter=1&guce_referrer=aHR0cHM6Ly93d3cuZ29vZ2xlLmNvbS8&guce_referrer_sig=AQAAAHXtZjk10fjp1XBJepbknvx3YQAlNke_Jmo43LjB4WwYRM288anc1015dqPhuoFNylols6qQe7e8XYBq9JiKq2cdIdAwEPO6YCUORieqdyfAi17stAIer5QQovL484J65Pt5gcS8daBFQUnF1l6AFCyZfvCGjerGiWsrZdTRBGIA
- https://www.dailymail.co.uk/news/article-8602903/Hoddle-Street-massacre-killer-shot-seven-people-dead-seriously-ill-going-hunger-strike.html
- https://www.9news.com.au/national/hoddle-street-melbourne-killer-julian-knight-court-photos-crime-scene-un-complaint/9a66d776-0b74-4cf5-b890-a60d2f9877b4
- https://en.wikipedia.org/wiki/Julian_Knight_(murderer)
- https://en.wikipedia.org/wiki/Hoddle_Street_massacre
- https://www.smh.com.au/national/hoddle-street-killer-julian-knights-school-cartoons-show-his-deadly-fantasies-20171108-gzh7c4.html