Bogie i Bacall

Dzieliło ich niemal wszystko. Gdy się poznali, ona miała 19 lat, on – 44. Lauren Bacall dopiero co przybyła do fabryki snów z nadzieją na filmową karierę, mając za sobą przygodę z modelingiem i broadwayowskie produkcje, Humphrey Bogart od dekad pracował na swoją renomę, był największym gwiazdorem Hollywood i „twardzielem bez broni” jak mawiał o nim Raymond Chandler.

Ich miłość nie była tą od pierwszego wejrzenia. Lauren Bacall od najmłodszych lat słyszała oczywiście o ikonie kina gangsterskiego i noir Humphreyu Bogarcie, ale nie należała do kręgu jego wielbicielek wzdychających do filmowych fotosów. I choć ceniła jego dorobek, nie rozumiała powszechnych zachwytów nad aparycją aktora. On od razu zwrócił uwagę na jej nietuzinkową urodę, ale zdawał sobie sprawę z dzielącej ich dużej różnicy wieku, sądząc, że stanie to na przeszkodzie ich szczęściu. W dodatku pozostawał w swym trzecim i bardzo nieszczęśliwym małżeństwie z Mayo Methot.

Wspólne chwile spędzone na planie filmu „Mieć i nie mieć” (1944) zbliżyły ich do siebie i połączyły niezwykłym uczuciem, które dojrzewało z każdym kolejnym dniem zdjęciowym. Romans młodziutkiej Lauren Bacall i żonatego Humphreya Bogarta oburzał otoczenie, a ich ekranowym bohaterom również zakochującym się w sobie dodawał niespotykanej dotąd zmysłowości i wiarygodności. Nikt nie dawał im szansy. Związkowi była przeciwna rodzina Bacall, wielokrotnie próbował go zakończyć także sam Bogart dręczony wyrzutami sumienia wobec żony. Na przekór całemu światu przezwyciężyli jednak wszelkie trudności stojące na drodze ich szczęśliwego życia.

Po rozwodzie z Mayo Lauren Bacall została czwartą – i ostatnią – panią Bogart. Kochali się jak nikt wcześniej i później, a ich związek opierał się na przyjaźni oraz wzajemnym zaufaniu. To u boku młodszej o 25 lat towarzyszki życia Humphrey Bogart odkrył prawdziwą miłość, której poszukiwał od wczesnego dzieciństwa jako potomek zdystansowanych i nieokazujących emocji rodziców. Ich małżeństwo dało w końcu początek jednemu z najlepiej rozpoznawalnych duetów w historii ekranu, który zmienił oblicze kina noir. Żadna filmowa historia nie mogła jednak równać się z opowieścią, jaką stworzyło dla tej dwójki samo życie.

Humphrey Bogart – twardziel z duszą romantyka

Bogie, bo tak powszechnie nazywano gwiazdora „Casablanki”, przeszedł długą drogę, zanim odnalazł miłość swojego życia. Gdy Lauren była jeszcze niewinnym dzieckiem, on miał za sobą znaczące sukcesy w filmie i ugruntowaną pozycję w Hollywood. Na ekranie portretował postaci dalekie od jego osobowości. Nigdy nie był ani łobuzem, ani niepoprawnym kobieciarzem – choć żenił się czterokrotnie, po drodze raczej nie korzystał z okazji jak wielu jego kolegów po fachu chętnie trzymających w ramionach fanki przez jedną noc. Od początku nie znosił hollywoodzkiego blichtru i stronił od gwiazdorskich imprez. Zawsze był inny i nie tolerował pozerstwa.

Humphrey Bogart pochodził z rodziny, w której nie brakowało pieniędzy, jednak z domu wyniósł niezaspokojony głód miłości. Tej brakowało mu przez całe dzieciństwo z powodu niedostępnych emocjonalnie rodziców. Matka była sufrażystką, trzymającą dzieci na dystans i nakazującą im zwracać się do siebie po imieniu, ojciec, z zawodu chirurg, również nie był bardziej wylewny. „Zostałem wychowany bardzo beznamiętnie, w prosty sposób. Pocałunek w naszej rodzinie był wydarzeniem. Nasza matka i ojciec nie przejmowali się zbytnio moimi dwiema siostrami i mną” – wspominał aktor.

Mroczne aspekty młodości znalazły przedłużenie w życiu dorosłym Bogarta – do czasu spotkania Lauren nie potrafił zaznać spokoju w relacjach z kobietami. Pierwszą żonę poznał na początku lat 20. na Broadwayu, gdy bez powodzenia próbował swych sił w reżyserii i pracował jako operator sceny. Helen Menken była aktorką bogatszą od Humphreya pod względem artystycznego doświadczenia. On sam wkrótce również zadebiutował jako aktor teatralny, choć to kino miało okazać się jego powołaniem. Jego pierwsze małżeństwo szybko się rozpadło, głównie z powodu skupienia się małżonków na rozwijaniu własnych karier i spędzania czasu osobno.

Problem powrócił w czasie drugiego małżeństwa Bogiego z aktorką Mary Philips trwającego w latach 1928-1937. Gdy aktor otrzymał intratną propozycję wyjazdu do Hollywood na początku lat 30., Mary postanowiła nie opuszczać Nowego Jorku, nie chcąc pogrzebać własnej kariery na Broadwayu. Zaproponowała mężowi otwarty związek. W międzyczasie Humphrey Bogart starał się przebić w amerykańskim przemyśle filmowym. Po pełnometrażowym debiucie przy okazji produkcji „W górze rzeki” (1930) musiał trochę zaczekać na przełomowe role, a z powodu zawodowego przestoju stopniowo popadał w sidła alkoholizmu. Istotne okazały się portrety złoczyńców z filmów gangsterskich „Skamieniały las” (1936), „Aniołowie o brudnych twarzach” (1938) oraz „Burzliwe lata dwudzieste” (1939).

Status jednej z największych gwiazd Hollywood zyskał jednak dopiero w latach 40. dzięki filmowi „High Sierra” (1941). Bogart w końcu nie grał na drugim planie i mógł zaprezentować pełen wachlarz swego wyjątkowego talentu. Po premierze stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych aktorów. Później przyszły kolejne hity m.in. legendarny „Sokół maltański” (1941). W czarnym filmie Johna Hustona Bogie sportretował cynicznego detektywa Sama Spade’a z prozy Dashiella Hammetta. Dziennikarz Alistair Cooke mówił o tej roli: „To była kwintesencja Bogarta. Wszystko to, co ważne, dzieje się w jego umyśle. Widać to na jego twarzy. Kamera uwielbiała Bogiego. Był urodzonym aktorem”.

Dzięki „Casablance” (1942), w której stworzył pamiętny duet z Ingrid Bergman, zdobył natomiast nie tylko uznanie krytyków i nominację do Oscara w kategorii najlepszego aktora pierwszoplanowego, ale też serca Amerykanek. Stał się bożyszczem kobiet zafascynowanych jego szorstką męskością, cynizmem i pozornym niewzruszeniem, pod którym kryła się dusza romantyka. Prywatnie w jego życiu uczuciowym nastał jednak burzliwy etap. Od 1938 roku Bogie pozostawał w małżeństwie z piosenkarką i aktorką Mayo Methot. Połączyły ich wspólne pasje, ale też – niestety, uzależnienie od alkoholu. Podczas małżeńskich libacji Methot stawała się agresywna, a Bogart często prowokował jej wybuchy. W tym związku przemocy psychicznej towarzyszyła również ta fizyczna – Mayo potrafiła uderzyć męża lub rzucać w niego różnymi przedmiotami nawet w miejscach publicznych.

Podczas jednej z awantur ugodziła go nożem, innym razem podpaliła dom. Była alkoholiczką i osobą niestabilną emocjonalnie, w dodatku cechującą się chorobliwą zazdrością. Z drugiej strony w spokojniejszych chwilach wykazywała się niezwykłą lojalnością wobec męża. Opiekowała się schorowaną matką Bogarta, przez co ten nieustannie dawał jej kolejne szanse. W tak niespokojnym dla aktora czasie pewnego dnia na jego drodze stanęła utalentowana 19-latka, która miała okazać się największą miłością jego życia… Sprawdź także ten artykuł: Romans Marilyn Monroe z Kennedy’mi. Czy z tego powodu zginęła seksbomba?

Lauren Bacall – bogini Hollywood

Jej prawdziwe nazwisko brzmiało Betty Joan Perske. Nigdy nie lubiła nadanego jej przez fabrykę snów imienia Lauren i z tego względu nawet gdy znalazła się na firmamencie, najbliżsi wciąż zwracali się do niej Betty lub – jak Bogie, Baby. Urodziła się w żydowskiej rodzinie w 1924 roku, gdy Humphrey Bogart próbował już własnych sił na Broadwayu. Od 5. roku życia wychowywała się bez ojca, ale miała bezwarunkową miłość matki i zainteresowanie wujów rekompensujących dziewczynce nieobecność głowy rodziny. Od wczesnych lat marzyła o zostaniu aktorką, interesowała się również tańcem.

Jako nastolatka pobierała nauki w nowojorskiej American Academy of Dramatic Arts. Zanim jednak obsadzono ją w broadwayowskich przedstawieniach, dorabiała jako odźwierna w teatrze St. James oraz modelka w domach towarowych. Na scenie zadebiutowała w 1942 roku przy okazji „Johnny 2 x 4”, ale to modeling okazał się wkrótce jej przepustką do wielkiego świata. Lauren Bacall miała zjawiskowe, kocie, zielone spojrzenie, doskonałą figurę, wzrost 174 cm i jasne loki, przez co nikt nie pozostawał obojętny na jej aparycję. Pozowała dla prestiżowych magazynów m.in. „Vogue” i „Harper’s Bazaar”.

Dzięki sesji okładkowej do ostatniego z wymienionych czasopism zainteresowała się nią Nancy „Slim” Keith, żona reżysera Howarda Hawksa, który akurat kompletował obsadę filmu „Mieć i nie mieć” – ekranizację prozy Ernesta Hemingwaya. Za namową partnerki twórca zaangażował młodziutką aktorkę dotychczas mającą styczność wyłącznie z grą w teatrze. Lauren Bacall nie posiadała się z radości – od początku wiedziała, że chce osiągnąć wiele i dokładała wszelkich starań, ciężko pracując na swój sukces. W końcu jej się udało. Hollywood stało przed nią otworem.

„Mieć i nie mieć”. Pierwszy film Humphreya Bogarta i Lauren Bacall

Lauren Bacall przybyła na plan swojego debiutanckiego filmu z nadzieją występu u boku jednego z hollywoodzkich amantów np. Cary’ego Granta. Gdy dowiedziała się, że jej ekranowym partnerem został Humphrey Bogart, nie pałała wielkim entuzjazmem. Była co prawda pełna podziwu dla jego aktorskich dokonań, ale nie podzielała powszechnych zachwytów nad jego wyglądem ani nie uznała go za seksownego. Wkrótce wszystko miało jednak obrać zupełnie inne tory.

Humphrey Bogart był doświadczonym aktorem o dawno wypracowanym stylu gry. Lauren stawiała dopiero pierwsze kroki przed kamerą, co wiązało się dla niej z ogromnym stresem. „W pierwszym dniu filmowania nadawałam się do kaftanu bezpieczeństwa” – wspominała po latach. Podczas zdjęć jej głowa tak mocno trzęsła się z nerwów, że wykonanie ujęć było niemożliwe. Widząc przejęcie i onieśmielenie młodszej koleżanki, Bogie postanowił jej pomóc. Doradził aktorce, aby trzymała nisko podbródek, co miało jej pomóc w opanowaniu nerwowych drżeń. Tak narodziło się słynne spojrzenie Bacall – tajemnicze i hipnotyzujące, które pozostanie znakiem rozpoznawczym gwiazdy już do końca.

Aktorka doceniła serdeczność Bogiego i od tej pory coraz częściej rozmawiała z nim w przerwie między zdjęciami. Szybko odnaleźli wspólny język – Bogart miał cudowne poczucie humoru, był szczery i bardzo inteligentny, w dodatku podzielał aktorską pasję Lauren. Ekranowi bohaterowie zakochiwali się w sobie, podobnie jak w prawdziwym życiu ich odtwórcy. Pewnego wieczoru Bogie przyszedł do garderoby Bacall, aby pożegnać się po zakończonym dniu zdjęciowym. „Żartowaliśmy sobie, jak zwykle. Potem nagle pochylił się nade mną i położył ręce na moim podbródku. Podniósł moją twarz ku swojej i pocałował mnie. To było bardzo romantyczne (…). Potem wyjął z kieszeni stary notes i poprosił, bym zapisała w nim mój numer telefonu” – relacjonowała Lauren.

Kadr z filmu
Lauren Bacall, Marcel Dalio i Bogart na planie filmu "Mieć i nie mieć" z 1944 roku, fot. domena publiczna

Tak rozpoczął się jeden z najpiękniejszych i zarazem najtrudniejszych romansów złotej ery Hollywood. Reżyser „Mieć i nie mieć” Howard Hawks na każdym kroku powtarzał Bacall: „Gdy film będzie gotów, Bogart zapomni o tobie. Więcej go już nie zobaczysz”. Innym razem wykrzyczał być może motywowany własną zazdrością o piękną i młodą aktorkę, w której wyraźniej się podkochiwał: „Ty cholerna idiotko! Bogart ma czterdzieści pięć lat. Jest pijakiem. Jest żonaty. Ten związek prowadzi donikąd”. Ona jednak przeczuwała, że nie jest jedynie chwilową zdobyczą gwiazdora, a ich zauroczenie może przerodzić się w trwałą więź.

Wielka miłość Lauren Bacall i Humphreya Bogarta

„Kiedy ja i Bogie byliśmy już małżeństwem, różni ludzie w Hollywood przepowiadali nam rychły koniec tego związku. Jęczeli, że to nie potrwa długo. Nie wiedzieli jednego, że państwo Bogartowie są naprawdę w sobie zakochani” – mówiła po latach Lauren Bacall. Ich początki stanowiły jednak przeplatanie się sielanki z piekłem. Choć starali się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu, schadzki zawsze odbywały się w ukryciu.

Para często była zmuszona dzielić namiętne chwile na tyłach samochodu zaparkowanego w ciemnej uliczce, aby wieści o romansie nie dotarły do słynącej z agresywnych zachowań Mayo Methot. Bacall realnie obawiała się o własne zdrowie i życie, sądząc, że gdyby żona Bogarta dowiedziała się o ich upojnych wieczorach, byłaby zdolna do wszystkiego. Z powodu stanu cywilnego ukochanego Lauren wylewała łzy, a jej całonocne histerie sprawiały, że makijażyści mieli problemy z ukryciem opuchlizny oczu aktorki, która przybywała na plan nieszczęśliwa z powodu szaleńczej miłości.

Bogart posyłał do niej listy: „Wydaje się to takie dziwne, że po czterdziestu czterech latach obijania się po świecie spotkałem Ciebie i zakochałem się, kiedy myślałem, że to mi się już nigdy więcej nie przydarzy. I tragiczne jest, że to wszystko nie może być dla nas czyste i proste, żebyśmy mogli być razem i cieszyć się sobą. Kochając Cię, pragnę jedynie Twojego szczęścia i tego, byś nigdy nie została zraniona”. Aktor był rozdarty – z jednej strony wiedział, że właśnie spotkał kobietę, z którą chciałby spędzić resztę życia, a z drugiej czuł się zobowiązany wobec żony, która po wytrzeźwieniu błagała go o jeszcze jedną szansę.

Trzecie małżeństwo Bogiego rozpadło się ostatecznie 10 maja 1945 roku. Jedenaście dni po rozwodzie z Mayo Methot, Humphrey Bogart i Lauren Bacall wzięli ślub na farmie w Ohio należącej do przyjaciela aktora i pisarza Louisa Bromfielda. „Myślę, że żeniąc się ze mną, Bogie sądził, iż będę dla niego, tak jak poprzednie żony, towarzyszką jego na wpół kawalerskiego życia” – wyznała Lauren Bacall. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna – Baby, jak nazywał pieszczotliwie swą ukochaną aktor, stała się nie tylko jego przyjaciółką, kochanką i miłością życia, ale również jedyną kobietą, która dała mu rodzinę.

Para doczekała się dwójki potomków: syna Stephena Humphreya Bogarta i córki Leslie Howard Bogart. Bogie miał dość staroświeckie przekonania i sądził, że miejsce żony jest w domu. Lauren łączyła obowiązki zawodowe z rolą pani domu, ale według relacji jej syna, który spisał rodzinne wspomnienia w intymnej biografii Humphreya Bogarta, niejednokrotnie mierzyła się z pretensjami męża, który w drodze na wspólny plan filmowy potrafił wszcząć kłótnię z powodu niezacerowanych skarpetek. Jej to jednak nie przeszkadzało – uwielbiała być panią Bogart i przyjmowała mniej ofert gry w filmach, aby gotować i opiekować się dziećmi.

Bogie i Bacall wciąż występowali razem na ekranie. Po „Mieć i nie mieć” były to: „Wielki sen” (1946), „Mroczne przejście” (1947) i „Key Largo” (1948). W wolnych chwilach wyprawiali natomiast przyjęcia w gronie przyjaciół, do którego należeli m.in. Frank Sinatra, Judy Garland, Katharine Hepburn i Spencer Tracy, a także oddawali się największej pasji Bogarta – żeglarstwu. Lauren żartowała, że jedyną kobietą, o którą może być zazdrosna, jest „Santana” – ukochana łódź męża.

Nie zawsze było między nimi spokojnie. Bogie miał skomplikowany charakter, a z powodu dawnych toksycznych relacji m.in. z Mayo Methot na każdy konflikt reagował bardzo nerwowo, przyjmując postawę bojową. Ponadto wciąż dużo pił. Jego syn wspominał: „Po tym, jak ożenił się z Bacall, nie wychodził tak często z domu, żeby się napić, ale w dalszym ciągu pił codziennie, zazwyczaj z przyjaciółmi”. Konflikty neutralizowało łagodne usposobienie Lauren, która ponadto z reguły stroniła od trunków. Dzięki temu zachowali własne szczęście aż po kres dni Humphreya Bogarta.

Żegnaj, mała…

Pod koniec 1955 roku Humphrey Bogart zaczął uskarżać się na przewlekły ból gardła. Później do objawów doszedł silny kaszel i ból w czasie przełykania. Lekarz zalecił mu odstawienie alkoholu, ale aktor nie zamierzał rozstawać się ze szklaneczką. Kiedy jednak jego stan zaczął się pogarszać, wykonano dokładniejsze badania. Gwiazdor przeszedł badanie endoskopowe, podczas którego pobrano mu fragment tkanki przełyku.

Wynik przyprawił wszystkich o zawrót głowy – Bogie miał raka przełyku. W życiu Bogartów rozpoczął się najtrudniejszy okres: operacje, hospitalizacja i walka o każdy kolejny dzień. Lauren opiekowała się mężem najlepiej, jak potrafiła, wychodząc ze szpitala do domu jedynie po to, aby się przebrać. Gdy stan Bogiego ulegał chwilowej poprawie, zapraszała przyjaciół i wpuszczała do niego dzieci, aby poprawić mężowi nastrój. Niestety, największy aktor w dziejach Hollywood powoli gasł na oczach bliskich. Starał się pisać i czytać książki, ale przez trudności z jedzeniem, leczenie i znaczną utratę wagi zwykle był pozbawiony sił.

W nocy z 12 na 13 stycznia 1957 roku Humphrey Bogart poprosił ukochaną Lauren, aby została w jego sypialni i obejrzała z nim film. Od dawna sypiali osobno, aby nie zakłócać jego odpoczynku. Tym razem było jednak inaczej, obejrzeli wspólnie „Przepustkę do Hollywood” z Frankiem Sinatrą i Gene’em Kellym, a potem zostali w jednym łóżku. Rano Lauren wyszła z domu, aby odebrać dzieci ze szkółki niedzielnej. W drzwiach usłyszała: „Żegnaj, mała”. Były to ostatnie słowa wypowiedziane przez ukochanego. Po powrocie do domu z dziećmi okazało się, że Humphrey Bogart zapadł w śpiączkę. Zmarł następnego, 14 stycznia 1957 roku, w wieku 58 lat.

33-letniej Lauren Bacall pękało serce, ale zrozpaczona gwiazda miała dla kogo żyć. Musiała zaopiekować się dwójką dzieci i iść dalej. „Świat nic ci nie jest winien” przyzna później, dając świadectwo swej wewnętrznej siły i woli życia. Niedługo po odejściu Bogiego wdała się w romans z ich wspólnym przyjacielem Frankiem Sinatrą, a w latach 1961-1969 pozostawała w małżeństwie z Jasonem Robardsem, niestety bardzo nieudanym z powodu alkoholizmu mężczyzny. Wciąż nie opuszczała świata filmu – z sukcesem występowała w dziełach „Ruchomy cel” (1966), „Morderstwo w Orient Expressie” (1974) czy „Miłość ma dwie twarze” (1996)

Już nigdy nie pokochała nikogo równie mocno, co Bogiego. Przeżyła go o 57 lat, odchodząc 12 sierpnia 2014 roku. Cztery lata przed śmiercią odebrała Honorowego Oscara za całokształt pracy aktorskiej.

Autor: Paula Apanowicz

Bibliografia:

  1. S. H. Bogart, „Humphrey Bogart. W poszukiwaniu mojego ojca”, tłum. J. Illg, Videograf II, Katowice 1998.
  2. I. Sobczak, „Humphrey Bogart i Lauren Bacall. Wielka miłość nie tylko na ekranie”, rp.pl (dostęp: 11.09.2023).
ikona podziel się Przekaż dalej