Jiří Straka – masowy zabójca kobiet, który nie miał skrupułów

Zanim Jiří Straka został seryjnym mordercą…

Jiří urodził się 14 kwietnia 1969 roku w czeskiej Pradze. Mieszkał tam razem ze swoją wymagającą i surową matką, która go wychowywała. Ojciec przez większość roku pracował za granicą, więc rzadko przyjeżdżał do domu, żeby zobaczyć się z synem i żoną. Niestety, matka Jiříego nie była przykładnym rodzicem. Gdy chłopiec był niegrzeczny, stosowała wobec niego kary cielesne. Jiří każdego dnia bał się, iż znów zostanie przez nią pobity. Naganne zachowanie matki sprawiło, że chłopiec wpadł w depresję, która towarzyszyła mu przez cały okres dzieciństwa. W szkole podstawowej nikt nie wiedział, dlaczego chłopiec nie miał ani siły, ani motywacji do nauki. Pytany przez nauczycieli o to, kim chce zostać w przyszłości, młody Straka nigdy nie udzielił odpowiedzi. Zaniepokojona wychowawczyni zaleciła matce Jiříego wysłać syna na badania psychiatryczne. Nikt nie mógł jednak zdiagnozować przyczyny stanów lękowych u chłopca. Jiří naturalnie nikomu się nie przyznał, że matka się nad nim znęca. Za wyjawienie takiego „sekretu” mógł przecież dostać od niej surową karę.

Podczas badań psychiatrycznych Jiříego okazało się, że chłopiec ma naprawdę wysoki iloraz inteligencji, ponieważ jego IQ wynosiło aż 125. Jiří wcale nie zachowywał się jednak tak, jak przykładny uczeń. Często okradał rówieśników i nie przejmował się szkolnym regulaminem – w zasadzie to w ogóle go mnie przestrzegał. Zamiast się uczyć, wolał podglądać… koleżanki z klasy. Z roku na rok coraz intensywniej interesował się bowiem płcią przeciwną. Niekiedy chłopiec zakradał się nawet do damskiej toalety, aby podejrzeć, co robią w niej dziewczyny. Już wtedy zaczął odczuwać dziwny pociąg do płci przeciwnej, którego jeszcze nie mógł zrozumieć. Gdy Jiří skończył szkołę podstawową (w 1983 roku), wówczas zaczął uczyć się w szkole górniczej w Stochovie (powiat Kladno w Czechach). Tam zamieszkał w internacie, jednak co weekend wracał do matki, która wciąż mieszkała w Pradze. W każdą niedzielę teoretycznie miał wracać do internatu. Praktycznie było jednak zupełnie inaczej.

Straka z chłopca zmienia się w nastoletniego gwałciciela

Czas płynął, a młody Straka coraz bardziej fascynował się kobietami. Czuł jednak do nich nie czystą sympatię, lecz pociąg seksualny. Zaczęły prześladować go obsesyjne myśli o seksie, nad którymi nie potrafił zapanować. Jiří ciągle myślał o tym, jakie to uczucie móc kochać się z kobietą. Nie mógł zaakceptować faktu, że jeszcze nigdy tego nie zrobił. Myśli Straki obsesyjnie krążyły wokół seksu i kobiet – do tego stopnia, że postanowił już dłużej nie czekać.

Podczas odwiedzin u matki w Pradze, nocą 17 lutego 1985 roku nastolatek wybrał się na spacer po okolicy. Krzątając się między zabytkami, poznał kilka lat starszą od siebie Milanę. Para rozmawiała ze sobą, kiedy to niespodziewanie Straka przyznał się dziewczynie, że ma szesnaście lat i chce odbyć z nią stosunek płciowy. Milana odmówiła, jednak Jiří zaczął jej grozić i straszyć, że w takim razie będzie musiał ją do tego przymusić. Nastolatek popchnął Milanę na ziemię i zaczął rozbierać kobietę. Przerażona dziewczyna poprosiła Jiříego o to, aby przestał. Poprosiła też o zmianę miejsca ich „intymnego spotkania” na bardziej wygodne – oczywiście po to, aby uwolnić się od nastolatka. Gdy dotarli do lepiej oświetlonej alejki, Milana zaczęła wołać o pomoc. Jiří wystraszył się i zażądał od dziewczyny pieniędzy, obiecując, że już go więcej nie zobaczy. Milana oddała mu tyle monet, ile miała, a Straka… odszedł w nieznanym kierunku.

Co zrobiła dziewczyna, kiedy jej napastnik się oddalił? Wróciła do domu i postanowiła przemilczeć całą sprawę. Nie chciała informować ani rodziców, ani policji, ponieważ bardzo się bała – jednak nie o swoje życie, a o to, że mogłaby zniszczyć życie swojemu nieletniemu napastnikowi. Milana zwierzyła się z tego, co ją spotkało, jedynie swojemu bliskiemu znajomemu. Ten postanowił zgłosić incydent policji. Funkcjonariuszom udało się na podstawie zeznań utworzyć portret pamięciowy Straki. Oczywiście nie był to bardzo dokładny portret, więc nie udało się dzięki niemu wytypować sprawcy. Podejrzany dla funkcjonariuszy, którzy spisywali zeznania, wydawał się wiek napastnika Milany. Dziewczyna, po przepytaniu jej na komisariacie kilka dni później upierała się bowiem, że zbir miał 16 lat. Psycholog współpracujący z policjantami sugerował jednak, że nastolatek raczej nie byłby zdolny do popełnienia takiego czynu. Według psychologa napastnik miał przynajmniej 25 lat.

Czeski zabójca Jiří Straka – morderstwa, aresztowanie i wyrok gwałciciela

Spartakiadowy Morderca zabija swoją pierwszą ofiarę

Jiří Straka nie poprzestał na jednym ataku. W marcu 1985 roku zaatakował dwie kolejne kobiety – osiemnastolatkę i dziewiętnastolatkę. Pierwszą z kobiet Jiří zranił w głowę, używając kostki brukowej. Dziewczyna wracała tego dnia od koleżanki do domu – napastnik zaatakował ją, gdy otwierała bramę wejściową posesji. Osiemnastolatka upadła, a wtedy Jiří zabrał jej torebkę. Dziewczyna szybko oprzytomniała i rzuciła się w pogoń za złodziejem, jednak po chwili zrezygnowała – krew spływająca z rany uniemożliwiła jej dalszy pościg. Z drugą kobietą było podobnie. Jiří zaatakował dziewiętnastolatkę również po to, aby zabrać jej torebkę. W przypadku akurat tych dwóch ofiar Straka miał na celu wyłącznie zrabować ich oszczędności. Następna kobieta, którą napadł nastolatek, nie przeżyła już niestety spotkania z oprawcą.

Kobieta upokorzona przez mężczyznę, jaki wyrok dostał Jiri Straka, kim był spartakiadowy morderca
Gwałciciel i morderca nazywany był Spartakiadowym Mordercą, ze względu na fakt, że swoich zbrodni dokonywał w okresie trwania VI Spartakiady w Pradze

W nocy 8 kwietnia Jiří zaatakował 23-letnią Alice, którą spotkał przypadkowo w parku. Wywrócił kobietę na ziemię, przeciągnął po ziemi w okolice największych drzew, gdzie rozebrał ją i dopuścił się gwałtu. Zanim Straka zbiegł z miejsca zdarzenia, udusił kobietę. Upewniając się, że ofiara nie żyje, zakrył ciało stertą liści tak, żeby nikt go nie zauważył. Tego samego wieczoru do rodziców nieżyjącej już Alice zatelefonował jej chłopak. Poinformował rodziców swojej dziewczyny, że nie pojawiła się na umówionym spotkaniu. Zaniepokojony mężczyzna wyszedł z domu razem z przyjacielem, który przyszedł pomóc mu w poszukiwaniach zaginionej Alice. Nie udało im się jednak odnaleźć dziewczyny, więc następnego dnia sprawą zajęła się policja. Ciało Alice, ukryte pod liśćmi, znalazł policyjny pies. Z początku o zabójstwo podejrzewano chłopaka zamordowanej – wcześniej był już bowiem karany za drobne występki. Po kilku dniach okazało się jednak, że analiza śladów krwi sprawcy wskazywała na zupełnie inną osobę. A może zainteresuje cię także ten artykuł o polskim mordercy kobiet wampirze z Zagłębia?

Praska Spartakiada i kolejne morderstwa Jiříego Straki

Niecały miesiąc po zamordowaniu Alice Jiří na cel kolejnego ataku wybrał sobie niejaką Vlastę. Swoją ofiarę zlokalizował w tramwaju i postanowił śledzić ją od chwili, gdy tylko kobieta opuści pojazd. Kiedy Vlasta wysiadła z pociągu, nastolatek poszedł za nią przez park, słabo oświetloną drogą. Dochodzili już do kilku stojących nieopodal domów, kiedy to w pewnym momencie kobieta zaczęła szukać w swojej torbie kluczy do domu. Właśnie wtedy Jiří rzucił się na nią i zaczął dusić niczego niespodziewającą się Vlastę. Przestał jednak, zauważając, że kobieta jest sporo starsza od niego. Po chwili Jiří zdał sobie jednak sprawę, że kobieta z pewnością i tak pobiegnie na policję. Postanowił więc ją zabić. Kilka minut szarpał się z Vlastą – dusił ją, aż kobieta straciła przytomność. Straka był pewien, że zabił ofiarę. Wrzucił ją więc do przyczepy stojącego nieopodal samochodu, zabrał kobiecie torebkę i uciekł. Kiedy Vlasta oprzytomniała, od razu zgłosiła sprawę policji. Kobieta była jednak w tak ciężkim szoku po napaści, że nie potrafiła opisać policji, jak wyglądał napastnik. Jiří tej samej nocy, gdy napadł Vlastę, zamordował i okradł 30-letnią Verę. Po tym wydarzeniu opuścił Pragę i wrócił do internatu.

W Pradze zawrzało. Zbliżała się VI Spartakiada w Pradze, na którą zjechać się miało tysiące młodych kobiet. Praska policja była pod ogromną presją, ponieważ każda z przyjezdnych kobiet mogła stać się potencjalną ofiarą niezidentyfikowanego seryjnego mordercy. Aby zapewnić kobietom bezpieczeństwo podczas Spartakiady, zebrało się aż 200 kryminologów, którzy mieli rozwikłać zagadkę tajemniczego zabójcy. Mimo usilnych starań i poszukiwań wciąż pojawiały się kolejne ofiary. Napadnięta została m.in. niejaka Ludmila, która ledwo zdołała uciec przed Jiřím. Następnie Straka zamordował dwa razy starszą od siebie Martę, którą najpierw zgwałcił. Powoli zaczęto składać w całość wszystkie „puzzle”, które sprawca zostawił po sobie. Wiadomo już było, że grupa krwi mordercy to A – taką samą wykryto bowiem przy badaniu okoliczności zabójstwa Alice i Very. Ustalono też, że napastnik atakuje kobiety w niedziele. W dalszym ciągu nic nie wskazywało jednak na Strakę. Jego matka przekonana była, że Jiří każdej niedzieli wracał do internatu, więc o nic nie podejrzewała syna. Tymczasem Straka każdej niedzieli szwendał się po praskich ulicach, aby upolować kolejną ofiarę.

Aresztowanie Jiříego Straki, wyrok i wyjście na wolność

Po bardzo intensywnym zbieraniu dowodów w końcu udało się śledczym dojść do wniosku, że to Jiří Straka odpowiedzialny jest za okradanie, gwałcenie i mordowanie praskich kobiet. Był 22 maja 1985 roku, kiedy to zatrzymano zaskoczonego młodzieńca. W jaki sposób udało się ustalić tożsamość zabójcy, skoro z początku nikt nie przypuszczał, że tak młody człowiek mógłby dokonać makabrycznych morderstw? Otóż sprawdzono dokładnie skrzynkę Straka w praskim mieszkaniu, gdzie – jak się okazało – trzymał większość skradzionych ofiarom rzeczy. Po aresztowaniu Jiří został dokładnie przesłuchany. Nastolatek przyznał się do wszystkich popełnionych czynów. Śledczy dowiedzieli się również, że młodociany przestępca miał tak bardzo silne potrzeby seksualne, że każdej niedzieli, poszukując swoich ofiar, nie spał. Chodził kilkadziesiąt kilometrów ulicami Pragi, byle tylko znaleźć kobietę, którą będzie mógł zgwałcić i okraść.

Jiří Straka oskarżony został o zaatakowanie aż jedenastu kobiet. Usłyszał zarzuty popełnienia trzech morderstw, usiłowania zabójstwa, gwałtów, napadów i kradzieży. Gdyby Straka był pełnoletni, za wszystkie te czyny na pewno zostałby skazany na śmierć. Jako że miał jednak zaledwie szesnaście lat, sąd mógł skazać Strakę jedynie na 10 lat pozbawienia wolności. Mimo łaskawego wyroku Jiří nie miał łatwego życia w celi. Współwięźniowie gwałcili go i katowali, w odwecie za to, co zrobił swoim ofiarom. Niektórzy próbowali go też pozbawić życia. W 1994 roku, kiedy Czechosłowacja się rozpadła, Straka został objęty amnestią. Mimo że wyszedł z więzienia, został skierowany od razu do szpitala psychiatrycznego w Opawie. W międzyczasie Straka poddał się kastracji. Mężczyzna spędził w szpitalu dziesięć lat, po czym został… wypuszczony na wolność. Psychiatrzy uznali bowiem, że Jiří wyzdrowiał i już nie stanowi zagrożenia. Dnia 24 grudnia 2014 roku, dokładnie w dzień Wigilii, Spartakiadowy Morderca – jak ochrzczono Straka – opuścił mury szpitala psychiatrycznego.

Dziś Jiří Straka ma ponad 50 lat. Ożenił się, osiedlił się w domu niedaleko granicy z Polską i wraz z żoną prowadzi mały sklepik w jednym z morawsko-śląskich miast. Zmienił też nazwisko, żeby odciąć się od przeszłości. Ludzie, którzy znają miejsce pobytu mordercy, czasem zastraszają Jiříego. Ten jednak zawsze odpowiada im w podobny sposób: „Jeśli wtedy nie skazaliście mnie na śmierć, teraz dajcie mi żyć”.

Autor: Paulina Zambrzycka

Bibliografia:

  1. Stephen J. Giannangelo, Jarosław Groth (tłum.):Psychopatologia seryjnego morderstwa, Wydawnictwo Jeżeli P to Q, Poznań 2007
  2. A. Czerwiński, K. Gradoń: Seryjni mordercy, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2001
ikona podziel się Przekaż dalej