Zaginiona rodzina

Puste mieszkanie

Kiedy policja pojawiła się na miejscu, zaniepokojony 24-latek wytłumaczył, że jego macocha nie miała we zwyczaju informować o swoich planach, wieszając kartki na drzwiach. Chłopak utrzymywał z nią dobry kontakt, podobnie jak z dwoma przyrodnimi braćmi 10-letnim Dennisem i 12-letnim Brianem. Martin opowiedział również, że Marianne od spotykała się z mężczyzną nazwiskiem Peter Lundin.

Funkcjonariusze otworzyli drzwi do mieszkania siłą i weszli do środka. Od razu zauważyli, że coś jest nie tak. Wszystkie meble były owinięte plastikową folią i odsunięte od ścian. Technicy kryminalni odkryli w wielu miejscach ślady krwi i ludzkich tkanek (później okazało się, że należały do zaginionych). W dwóch toaletach znajdowały się wymiociny, a z piwnicy wydobywał się okropny odór.

Peter

Po dokonaniu oględzin funkcjonariusze stworzyli następującą hipotezę zdarzeń: Marianne, Dennis i Brian zostali napadnięci i zamordowani we własnym mieszkaniu. Ktoś następnie przeniósł ich ciała do piwnicy i rozczłonkował. Okrwawione resztki zapakował do toreb, dzięki czemu łatwiej było się ich pozbyć. Jako pierwszy na listę podejrzanych trafił chłopak kobiety, Peter.

Funkcjonariusze szybko ustalili gdzie mieszka i wezwali go na przesłuchanie. Mężczyzna ze stoickim spokojem przyznał, że faktycznie spotykał się z Marianne. Kobieta powierzyła mu klucze do mieszkania z prośbą, aby trochę je odświeżył pod jej nieobecność. Lundin z chęcią się zgodził. Nie miał jednak pojęcia, dokąd jego partnerka się wybrała i kiedy dokładnie wróci. Policjanci nie dali mu wiary.

Niespokojna rodzina

W poszukiwaniu swojego miejsca na świecie

Peter Lundin urodził się 15 lutego 1972 roku w Roskilde (Dania). Ojciec Petera- Ole Lundin- również pochodził z Danii. W 1950 r. wyjechał wraz z bratem do USA. Młodzi emigranci zaciągnęli się do tamtejszego wojska, które umożliwiało zachowanie duńskiego obywatelstwa. Plan się powiódł, ale miał tragiczny finał. Brat Ole trafił do Korei, gdzie wkrótce zmarł z powodu infekcji wirusowej. Drugi Lundin przez kilka lat stacjonował w Niemczech, gdzie poznał swoją przyszłą żonę Annę.

Ojciec Anny również służył w wojsku, więc dziewczyna dobrze się czuła w znanych sobie klimatach. Na początku lat 70. para przeprowadziła się do Danii. Ole zrzucił mundur i podjął pracę jako murarz. Własnoręcznie wybudował dom dla rodziny. Wkrótce na świecie pojawił się Peter, pierwsze i jedyne dziecko pary.

Amerykański sen

Kiedy Peter był jeszcze bardzo mały, jego matka zaczęła nadużywać alkoholu. Pijana znęcała się emocjonalnie nad synem. Ole nie protestował, ponieważ od rana do nocy harował na budowach. Pracę przerwały mu niespodziewane komplikacje zdrowotne. U mężczyzny wykryto groźny dla życia zakrzep i kazano drastycznie ograniczyć jakikolwiek wysiłek.

W 1980 roku, gdy Peter skończył osiem lat, przeprowadził się wraz z rodzicami do Stanów Zjednoczonych. Lundinowie mieszkali przez jakiś czas na Florydzie, a potem przenieśli się do Maggie Valley w Karolinie Północnej. Nie mogli jednak uciec przed trapiącymi ich problemami. Ole i Anna nieustannie się kłócili. Peter nie mógł znieść ich wrzasków. Wkrótce sam stał się obiektem przemocy.

Zła atmosfera w domu przełożyła się na zachowanie chłopca w szkole. Peter był agresywny, często prowokował bójki. Kiedy skończył 12 lat, trafił na 3 miesiące do rodziny zastępczej. W tym czasie Anna Lundin została oskarżona o znęcanie się nad pierworodnym. Sprawa jakoś rozeszła się po kościach, Kiedy Peter wrócił do domu, na własnej skórze przekonał się, że wszystko pozostało po staremu. Matka wciąż traktowała go bardzo źle, a nawet groziła śmiercią.

Wyrodna matka

Dwa lata później Ole zdecydował się odejść od żony, zabierając ze sobą 14-letniego Petera. Mężczyźni tułali się po całym kraju, od Los Angeles, przez Nowy Jork, po Boston. Ole miał problem ze znalezieniem pracy. Dopiero kiedy trafił z synem do Miami, pechowa karta w końcu się odwróciła. Chłopiec wieku 16 lat rzucił szkołę średnią i zaczął pomagać ojcu na budowach. Niedługo później Ole i Anna odnowili związek i ponownie zamieszkali wspólnie w Maggie Valley.

Przez chwilę wydawało się, że sprawy jakoś się ułożą, była to jedna cisza przed burzą. Anna tęskniła za rodzinnymi Niemcami. Czuła się samotna, a smutki topiła w alkoholu, po którym stawała się wyjątkowo agresywna wobec syna. Ole próbował odesłać ją z powrotem do ojczyzny, załatwił nawet bilet na samolot. Z jakiegoś powodu jego małżonka nie skorzystała z tej okazji. Jeśli szukasz więcej podobnych historii, sprawdź także ten artykuł: Anatolij Slivko - pedagog, pedofil, psychopata.

Nosił wilk razy kilka…

Z czasem stosunki w rodzinie jeszcze bardziej się pogorszyły. Tym razem jednak to Ole i Peter zwrócili się przeciwko Annie. Zaczęli się wręcz nad nią znęcać. Przywiązywali kobietę do krzesła, bili, podduszali, zawijali w dywan. Sąsiedzi regularnie wzywali do domu Lundinów policję. Ta udzielała ofierze pomocy, ale kiedy tylko znikała za zakrętem, wszystko zaczynało się od nowa.

W kwietniu 1991 roku pijana Anna po raz kolejny pokłóciła się z 19-letnim już wtedy synem. Podeszła do niego z nożyczkami chcąc obciąć mu długie włosy. Peter wściekł się do nieprzytomności. W jednej chwili chwycił matkę za szyję i zacisnął palce. Kiedy kobieta przestała oddychać, upuścił jej ciało na podłogę, a sam poszedł na imprezę.

Mordercza spółka

15 lat

Siedem miesięcy później ciało 59-letniej Anny zostało znalezione przez spacerowiczów na plaży w Cape Hatteras, ponad 800 km od Maggie Valley. Było w tak zaawansowanym stadium rozkładu, że policja przez kolejne 4 miesiące usiłowała ustalić tożsamość denatki. Dowiedziawszy się o pełnym przemocy życiu rodzinnym kobiety, śledczy założyli, że odpowiedzialnymi za jej śmierć są Ole i Peter. 6 czerwca 1992 roku obaj mężczyźni zostali aresztowani.

Peter przyznał się do nieumyślnego spowodowania śmierci. W lipcu 1993 r. otrzymał wyrok 20 lat więzienia, który później obniżono do 15 lat. Ole potwierdził współudział w zbrodni. Kiedy syn wyznał mu, że przez przypadek zabił Annę, ten nie miał innego wyjścia jak pomóc pierworodnemu zatrzeć ślady. Wspólnicy owinęli ciało w koc, wywieźli w okolice miasta Buxton i zakopali w piasku. Po wszystkim uciekli do Kanady. Lundin senior otrzymał za swój postępek karę 2 lat pozbawienia wolności.

Więzienny celebryta

W trakcie pobytu za kratkami Peter zasłynął ze złego zachowania. Był agresywny wobec współwięźniów, zażywał narkotyki, wszczynał bójki. Z tego powodu często trafiał do izolatki. Pisał również niepokojące listy do swojej ciotki, w których zapewniał, że po wyjściu na wolność będzie dalej mordował ludzi, ponieważ sprawia mu to przyjemność. Kobieta była zszokowana.

W 1994 roku Lundin trafił do jednego z duńskich talk- show. Na potrzeby występu na ekranie pomalował połowę twarzy na czarno, co miało symbolizować dwoistość ludzkiej natury. W tracie wywiadu zachował niezwykłą pewność siebie. Kreował się na kogoś w rodzaju mrocznego poety, więziennego filozofa. Występ skomentował później szwedzki psychiatra prof. Sten Levander. Mężczyzna stwierdził, że Lundin osiągnął 39 z 40 możliwych punktów w kwestionariuszu potwierdzającym psychopatię.

Łatka niebezpiecznego szaleńca nie zmieniła jednak faktu, że po telewizyjnym debiucie Lundin stał się celebrytą. Pisały do niego dziesiątki zafascynowanych kobiet. Mężczyzna manipulował niektóre z nich, prosząc o pieniądze. Przekonywał, że w więzieniu jest źle traktowany i potrzebuje środków na zakup jedzenia czy opłacenie adwokata.

Wolny człowiek

Utrzymanek

W 1999 r. Lundin wyszedł z więzienia z powodu przepełnienia. Oznaczało to, że odsiedział zaledwie 6 z zasądzonych 15 lat. Władze Stanów Zjednoczonych wydaliły skazańca z powrotem do Danii. Mężczyzna nie rezygnował jednak ze statusu celebryty. Wciąż korespondował z wieloma kobietami, naciągając je na pieniądze. Pozyskane w ten sposób środki wydawał na nowe ubrania i usługi prostytutek.

Jednocześnie morderca próbował jakoś ułożyć sobie “oficjalne” życie. Niedługo po powrocie do ojczyzny poznał Tinę, samotną mamę nastoletniej córki. Na początku 2000 r. parze urodził się syn Nicholas. Mężczyzna na początku cieszył się z nowej roli. Kilka miesięcy później jego prawdziwa natura dała jednak o sobie znać. Lundin brutalnie zaatakował Tinę i jej córkę. Kobieta wyrzuciła go z mieszkania. Nie mając gdzie się podziać, Lundin trafił do schroniska dla bezdomnych mężczyzn. Długo jednak tam nie zabawił. W końcu udało mu się przekonać Tinę, aby z powrotem przyjęła go pod swój dach. Robiąc to, kobieta nie zdawała sobie sprawy, że jej partner ma już nową “przyjaciółkę”- prostytutkę imieniem Marianne. Sprawdź także ten artykuł: Jan Lupa - szaleniec, ofiara choroby czy po prostu psychopata?

Podwójne życie

Lundin prowadził życie na dwa fronty aż do dnia 5 sierpnia 2000 r. kiedy to został aresztowany pod zarzutem zabójstwa kochanki i jej dwóch nieletnich synów. Na początku podejrzany nie przyznawał się do winy. Przekonywał, że kobieta wyjechała wraz z dziećmi na wakacje. Nie potrafił jednak wytłumaczyć, dlaczego był w posiadaniu wycinka z paszportu Marianne oraz jej kartę stałego klienta do dyskontu Metro.

W trakcie przeszukania mieszkania mężczyzny znaleziono zakrwawiony toporek. Jak się okazało, krew należała do zaginionej kobiety. Podobne ślady ujawniono również w samochodzie należącym do Lundina. Przyparty do muru, postanowił opowiedzieć, co się naprawdę stało. 16 czerwca 2000 r. zastał odurzoną narkotykami kochankę stojącą nad ciałami dwóch nieżyjących chłopców. Kiedy Piotr zorientował się, że Marianne zabiła dwoje niewinnych dzieci, wpadł w szał. Rzucił się na wyrodną matkę i skręcił jej kark, choć wcale nie miał takiego zamiaru. Kiedy ochłonął, zrozumiał, że nikt nie uwierzy, że nie działał z premedytacją. Postanowił więc zatrzeć ślady zbrodni.

Szlifierka

Mężczyzna przeniósł ciała do łazienki i jedno po drugim pociął na kawałki. Szczątki zapakował do plastikowych worków i jak gdyby nigdy nic wrzucił do kontenerów na odpady. Policjanci wiedzieli, że Lundin nie mówi całej prawdy. Dowody wskazywały, że zwyrodnialec rozczłonkował jedno ciało w piwnicy za pomocą siekiery. Dwa pozostałe zbezcześcił w garażu za pomocą szlifierki kątowej.

Trzy miesiące po aresztowaniu morderca zmienił swoje zeznania. 16 czerwca on i Marianne poszli na przyjęcie. Strasznie się tam pokłócili. Kiedy wrócili do domu, awantura rozgorzała na nowo. Lundin wściekł się, ponieważ usłyszał, że kobieta rozmawia przez telefon z jakimś mężczyzną. Zaatakował ją i skręcił kark. Świadkiem tej makabrycznej sceny był Dennis. Chłopiec, chcąc pomóc matce, złapał Lundina za włosy. Zwyrodnialec w okamgnieniu pozbawił go życia. Podobny los spotkał Briana.

Złe nasienie

15 marca 2001 roku Peter Lundin został uznany za winnego potrójnego morderstwa i zbezczeszczenia zwłok, mimo iż przez całą rozprawę zarzekał się, że śmierć trzech osób była wynikiem nieszczęśliwego wypadku. Zwyrodnialec otrzymał wyrok dożywocia - karę, którą w Danii rezerwuje się tylko dla najbardziej okrutnych przestępców.

Peter Lundin był znienawidzony nie tylko przez opinię publiczną, ale i kolegów spod celi. 27 lipca 2000 roku, a więc jeszcze przed ogłoszeniem wyroku, został zaatakowany przez grupę współwięźniów. Nie wiadomo, czy kryminaliści chcieli ukarać go za zabicie niewinnych dzieci, czy chodziło o jakieś zatargi osobiste. Faktem jest, że Lundin ledwo uszedł z życiem.

29 września 2008 r. mężczyzna ponownie stanął na ślubnym kobiercu. Personaliów jego ukochanej nigdy nie ujawniono. Wiadomo jednak, że 11 dni później świeżo upieczona żona wniosła pozew o rozwód. Powodem rozpadu związku była niewierność. Jak się okazało, mówiąc sakramentalne “tak” morderca utrzymywał równoległą znajomość z inną kobietą.

Źródła:

  1. Kryminalne Historie, https://www.youtube.com/watch?v=yHKGwZq_S1g&t=4632s
  2. https://geekweek.interia.pl/sledztwo/news-peter-lundin-psychopata-morderca-i-celebryta,nId,1915849
  3. https://en.wikipedia.org/wiki/Peter_Lundin
  4. https://www.evidencelockerpodcast.com/transcripts/transcript-168-peter-lundin-born-to-kill-denmark
ikona podziel się Przekaż dalej