Dom w raju

Greenwich

Greenwich w stanie Connecticut (Stany Zjednoczone) to niewielkie miasteczko słynące z dobrobytu. Mieszkają tu spadkobiercy gromadzonych przez dziesięciolecia fortun oraz pracownicy bogatych korporacji, które chętnie zakładają w okolicy swoje przedstawicielstwa. Infrastruktura Greenwich dostosowana jest do specyficznych wymagań lokalnej społeczności. Dużo tu prywatnych szkół, klubów dla elity, drogich restauracji, luksusowych osiedli.

Belle Heaven było jednym z nich. Wybudowane na półwyspie o tej samej nazwie, oblewanym przez wody cieśniny Long Island Sound, oferowało swoim lokatorom wszystko, co najlepsze. Piękne widoki, luksusowo urządzone domy z dużymi ogrodami oraz bezpieczeństwo. Wysoki mur odgradzał lokatorów od zewnętrznego świata. Goście wchodzili do środka przez strzeżoną bramę, podając uprzednio swoje personalia strażnikowi.

Nowobogaccy

W 1975 r. do tego elitarnego ekosystemu trafiła rodzina Moxley. Jej członkowie nie należeli do spadkobierców starej fortuny, a wręcz przeciwnie, dopiero niedawno się wzbogacili. W 1974 r. 43-letni David Moxley otrzymał awans, a wraz z nim gigantyczną podwyżkę oraz… konieczność przeprowadzki w okolice Nowego Jorku. Wybór padł na Greenwich i sielskie osiedle Belle Heaven, gdzie cena nieruchomości zaczynała się od 2,5 mln dolarów. Wybrana przez Moxleyów rezydencja składała się z trzypiętrowego domu oraz sporego ogrodu z basenem.

David, jego żona i dwójka dzieci wyróżniała się na tle sąsiadów, ludzi z wyższych sfer, przez dziesięciolecia przyzwyczajonych do życia w luksusie. Moxleyowie mieli inne doświadczenia, pochodzili z przeciętnie uposażonych rodzin. Do wszystkiego doszli własną ciężką pracą i znali wartość pieniądza. Z tego powodu nie prowadzili rozrzutnego trybu życia, co objawiało się m.in. tym, że nie posyłali swoich pociech do prywatnych szkół.

Martha

W rodzinie była dwójka dzieci, starszy John i młodsza Martha. W 1975 r. dziewczyna miała 15 lat. Była bardzo popularna wśród rówieśników, zarówno tych, z którymi chodziła do szkoły, jak i sąsiadów z osiedla. Od niedawna spotykała się z chłopakiem imieniem Peter. Nastolatek miał opinię tzw. “złego chłopca”. Sama Martha narzekała od czasu do czasu na jego dziwne wobec niej zachowanie. Pisała w pamiętniku, że Peter raz jest wobec niej czuły, aby potem w ogóle się nie odzywać.

30 listopada 1975 r., w wigilię Halloween, Martha w towarzystwie dwójki znajomych udała się na spotkanie towarzyskie do domu rodziny Skakel. Ich posiadłość leżała nieopodal rezydencji Moxleyów. Dzieciaki organizowały tego wieczora tzw. “noc psot”, w trakcie której planowały robić różne drobne psikusy sąsiadom. Dorośli mieszkańcy osiedla Belle Haven wynajęli na ten czas dodatkowego ochroniarza, którego zadaniem było pilnowanie, aby rozochoceni nastolatkowie nie wyrządzili większych szkód.

Ciało pod krzakiem

Noc psot

Martha wyszła z domu około 19:00. U Skakelów przebywały już inne dzieci. W trakcie następnych kilku godzin towarzystwo liczące w sumie kilkadziesiąt osób kręciło się po osiedlu, przystając pod domami sąsiadów, aby na końcu wylądować znów w punkcie wyjścia. Wszyscy doskonale się bawili, było dużo krzyków i śmiechu.

Mimo ogólnego zamieszania wieczór minął dość spokojnie. Wynajęty na czas “nocy psot” ochroniarz nie zarejestrował żadnego poważniejszego incydentu. W końcu dzieci trafiły bezpiecznie do swoich domów. Wszystkie z wyjątkiem Marthy. Jej matka Dorothy czekała na dziewczynkę z rosnącym niepokojem.

Około 2 nad ranem zaniepokojona nie na żarty kobieta zaczęła dzwonić po sąsiadach, aby dowiedzieć się, czy jej córki nie ma w domu któregoś z nich, ale wszyscy odpowiedzieli przecząco. Wyrwana z łóżka Julie Skakel stwierdziła, że widziała 15-latkę po raz ostatni w towarzystwie jej brata Tommy’ego. Chłopiec z kolei utrzymywał, że o 21:30 dziewczynka ruszyła w drogę powrotną do domu. Miała do przejścia zaledwie 140 metrów. Nigdy do niego nie trafiła. Około 4 Dorothy zadzwoniła na policję.

Śmierć pod własnym domem

Funkcjonariusze szybko pojawili się na miejscu. Na początku próbowali uspokajać zdenerwowaną kobietę. Zapewniali, że Martha zapewne wkrótce się odnajdzie, bo najprawdopodobniej zasiedziała się u jakiejś koleżanki. Przeszukali jednak dom, licząc na to, że może dziewczynka wślizgnęła się niepostrzeżenie do jednej z sypialni i teraz unika kontaktu z mamą w obawie przed konsekwencjami.

O świcie do poszukiwań dołączyli sąsiedzi. Po południu do Belle Haven przyjechała Sheila, najlepsza przyjaciółka zaginionej nastolatki. Dziewczynka bardzo przeżyła zaginięcie Marthy i chciała pomóc. Chodziła po osiedlu, wołała koleżankę, zaglądała pod każdy krzak i w każdą dziurę. W końcu zaczęła przeczesywać zarośla w ogrodzie Moxleyów. I to właśnie tam zobaczyła coś, co wyglądało na ciało człowieka.

Kij

Przerażona dziewczynka powiadomiła o swoim znalezisku Dorothy. Matka nie była przygotowana na koszmarny widok, jaki stanął przed jej oczami. Martha leżała nieruchomo pod drzewem. Na jej ciele widniały ślady poważnych obrażeń. Jak się później okazało, dziewczyna została zatłuczona na śmierć kijem golfowym, którego oderwany fragment leżał nieopodal. Dolna część jej garderoby była zsunięta, jednak późniejsze badania wykazały, że ofiara nie została wykorzystana seksualnie.

Na podstawie znalezionych dowodów śledczy uznali, że napastnik zaatakował nastolatkę znienacka od tyłu, kiedy ta wracała do domu z imprezy u Skakelów. Uderzył kilka razy Marthę kijem, a następnie zaciągnął jej ciało w ustronne miejsce. Być może chciał dokonać napaści seksualnej, ale w trakcie czegoś się wystraszył i uciekł. Z pewnością miał do ofiary osobisty stosunek, o czym świadczyła brutalność ataku.

Karuzela podejrzanych

Skakelowie

Brutalne morderstwo niewinnej uczennicy wstrząsnęło społecznością Belle Haven. Wszyscy mieszkańcy osiedla starali się pomóc policji w ujęciu zwyrodnialca. Funkcjonariusze zaczęli od odtworzenia wydarzeń, jakie miały miejsce feralnego wieczora. W pierwszej kolejności pojawili się w domu Skakelów. Nie przeszukali go jednak dokładnie i nie zabezpieczyli żadnych śladów. Ograniczyli się do pobieżnych oględzin oraz rozmów z lokatorami.

Rodzina Skakel była bogata i wpływowa, głównie z uwagi na powiązania z familią Kennedych. Zajmowała nieruchomość oddaloną o zaledwie 140 metrów od willi Moxleyów. Mieszkał w niej owdowiały Rushton senior wraz z siedmiorgiem dzieci w różnym wieku. W domu nie działo się najlepiej. Po śmierci żony w 1973 r. Rushton załamał się psychicznie i popadł w alkoholizm. Nie był w stanie zajmować się latoroślami, zostawiał je więc bez opieki ze sporym zapasem gotówki do dyspozycji.

Pozbawione troski i dyscypliny dzieci wyrosły na rozwydrzonych i zmanierowanych nastolatków, przekonanych, że wszystko im wolno. Niektóre miały problemy z używkami i zdrowiem psychicznym. Michael Skakel w późniejszych wywiadach opowiadał, że w domu zawsze panował chaos, który po śmierci matki jedynie się pogorszył. Sprawdź także ten artykuł: Christian Longo - zabił, bo miał dość swojej rodziny.

Toney Penna

Martha wyszła z domu o 19:00, ale u Skakelów pojawiła się ostatecznie o 21:00. Nie weszła jednak do środka, wraz z dwojgiem znajomych usiadła w zaparkowanym na zewnątrz aucie, gdzie siedział już 15-letni Michael Skakel. Po chwili do towarzystwa dołączył 17-letni Tommy Skakel. Około 21:30 przy samochodzie pojawił się 19-letni Rushton Skakel junior. Powiedział dzieciakom, że zabiera samochód, aby odwieźć do domu kuzyna Jimmiego. Tommy jeszcze chwilę rozmawiał z Marthą, a potem się pożegnał. Dziewczyna ruszyła w stronę domu. Michael pojechał razem z Rushem odwieźć Jima, a Tom wrócił do siebie.

Skakelowie zostali zapytani o kij golfowy znaleziony przy ciele denatki, który posłużył jednocześnie jako narzędzie zbrodni. Stanowił on część unikatowego, bardzo drogiego i ekskluzywnego zestawu sygnowanego nazwiskiem słynnego golfisty Toney’go Penny. Rush Skakel senior posiadał taki zestaw. Tyle że w jego komplecie brakowało dokładnie tego modelu, który posłużył do pozbawienia Marthy Moxley życia.

Mężczyzna (który w dniu 30 listopada przebywał poza domem) zbagatelizował tę informację. Wytłumaczył, że z kijów korzystają wszystkie jego dzieci, ponieważ uczą się gry w golfa w przydomowym ogrodzie. Po skończonym treningu rzucały kije, gdzie popadło. A że posesja Skakelów nie była ogrodzona, każdy mógł na nią wejść i ukraść inkryminowany przedmiot.

Kenneth

Kolejnym podejrzanym stał się inny lokator domu Skakelów 24-letni Kenneth Littleton. 30 października rano wprowadził się do rezydencji i rozpoczął pracę nauczyciela nastoletnich pociech Rushtona seniora. Ojciec miał nadzieję, że młody korepetytor szybciej nawiąże więź ze swoimi podopiecznymi niż wiekowi szkolni pedagodzy, dzięki czemu jego pociechy wreszcie zaczną zdobywać lepsze stopnie.

Littleton został przesłuchany jesienią 1976 r. Co prawda w przeszłości miał na koncie drobne konflikty z prawem, jednak nigdy nikogo nie zaatakował ani nie skrzywdził. Nie znał Marthy Moxley, nigdy jej nie spotkał. Mężczyzna zgodził się na kilka testów wykrywaczem kłamstw i wszystkie przeszedł niepomyślnie. Nie było jednak przeciw niemu żadnych twardych dowodów. W późniejszym czasie u 24-latka zdiagnozowano chorobę afektywną dwubiegunową, która mogła mieć wpływ na wyniki testów wariografem.

W noc morderstwa Kenneth oglądał telewizję. Około 21:45 służąca Skakelów powiedziała mu, że usłyszała hałas na zewnątrz. Mężczyzna zaoferował, że sprawdzi, czy coś złego się nie stało, ale gdy wyszedł do ogrodu, zobaczył tylko ciemność i ruszające się na wietrze krzaki. Noc była zimna. Rusha juniora, Tommy’go i Michaela nie było w ich pokojach. Wrócili dopiero około pół godziny później.

W oczekiwaniu na sprawiedliwość

Szesnaście lat

Śledczy szukali mordercy Marthy przez długich szesnaście lat. Intensywnie przesłuchiwali Thomasa Skakela, ostatniego człowieka, który widział ofiarę żywą. Chłopak przeszedł 2 badania wariografem. Pierwszy test nie nadawał się do użytku ze względu na zbyt duże zdenerwowanie badanego. Za drugim razem potwierdzono, że nastolatek mówił prawdę i nie miał nic wspólnego ze śmiercią koleżanki. Po kilku miesiącach współpracy z policją Skakelowie zmienili front. Odmówili dalszego składania zeznań.

Sprawa śmierci 15-letniej uczennicy stała się “zimna”. Odżyła dopiero w 1991 r., kiedy do aresztu trafił William Kennedy Smith oskarżony o gwałt. Z uwagi na koneksje rodzin Skakel i Kennedy uznano, że mężczyzna może mieć coś wspólnego również ze śmiercią Marthy. Śledztwo ruszyło więc na nowo. Na wieść o tym Rushton Skakel zatrudnił prywatnych detektywów, aby monitorowali działania funkcjonariuszy.

Bomba

W listopadzie 1995 r. wybuchła prawdziwa bomba. Thomas i Michael Skakelowie złożyli dodatkowe zeznania. Obaj przyznali, że w 1975 r. okłamali policjantów. Tommy opowiedział, że krótko po 21:30 jeszcze raz spotkał się z Marthą. Nastolatkowie poszli w ustronne miejsce, gdzie uprawiali erotyczne pieszczoty przez kolejnych 20 minut. Potem się pożegnali.

Michael z kolei zeznał, że kiedy wrócił do domu około 23:00, postanowił odwiedzić 15-letnią koleżankę, która wcześniej wpadła mu w oko. Podszedł pod jej okno i rzucał w nie małymi kamykami, ale dziewczyna nie otworzyła. Chłopak wdrapał się więc na drzewo, a następnie zaspokoił seksualnie, myśląc o Marcie. Po wszystkim jak gdyby nigdy nic wrócił do siebie. Po drodze nie widział ani nie słyszał niczego podejrzanego.

Zabiję kogoś i ujdzie mi to na sucho

W 1998 r. sędzia George N. Thim zdecydował, że śledczy zgromadzili wystarczająco dużo dowodów przeciwko Michaelowi Skakelowi. Było wśród nich m.in. zeznanie szkolnego kolegi mężczyzny, który miał mu powiedzieć: “Zabiję kogoś i ujdzie mi to na sucho, ponieważ należę do rodziny Kennedych”. Zwierzał się również, że pewna dziewczyna odrzuciła niedawno jego zaloty, więc rozwalił jej głowę. 

Obrona podkreślała, że nie ma żadnych fizycznych dowodów na udział Michaela w zabójstwie oraz że ich klient posiada alibi na czas zbrodni. Prokurator jednak nie odpuszczał. Odmalował portret zamroczonego alkoholem, odrzuconego nastolatka, który ział żądzą zemsty i w końcu jej dokonał. 7 czerwca 2002 r. oskarżony został skazany na 20 lat więzienia. Nigdy się z tym nie pogodził.

Kaucja

W październiku 2013 r. prawnicy Michaela wywalczyli dla swojego klienta prawo do nowego procesu. Sędzia uznał, że poprzedni obrońca nie wykonał swoich obowiązków w sposób należyty. Miesiąc później Skakel opuścił mury więzienia, płacąc kaucję w wysokości 1,2 miliona dolarów. Po dziś dzień przebywa na wolności.

Dorothy Moxley nie ma wątpliwości, że to właśnie Michael pozbawił życia jej córkę, ale uniknął odpowiedzialności ze względu na wpływy u szczytów władzy. “Gdyby Michael skakel pochodził z biednej rodziny, po prostu by siedział- mówiła.- Ale skoro pochodzi z wyższych sfer, to sprawa ciągnie się bez końca”.

Autor: Natalia Grochal

Źródła:

  1. https://www.cbsnews.com/news/who-killed-martha-moxley/
  2. https://unsolved.com/gallery/martha-moxley/
  3. https://marthamoxley.com/
  4. https://www.historicmysteries.com/martha-moxley-murder/
  5. https://unsolvedmysteries.fandom.com/wiki/Martha_Moxley
  6. https://allthatsinteresting.com/martha-moxley
  7. https://www.youtube.com/watch?v=-3kC3kPx2NA&t=4150
ikona podziel się Przekaż dalej