Nieoczekiwany koniec imprezy

Raj na ziemi

Hotel Furneaux Lodge to ponad stuletni drewniany budynek ulokowany na brzegu Zatoki Endeavour, na północnym krańcu Południowej Wyspy należącej do Nowej Zelandii. Okolica słynie z malowniczych widoków dzikiej przyrody nietkniętej ręką człowieka. Jest szczególnie popularna wśród żeglarzy, którzy mają tu do dyspozycji rozbudowaną infrastrukturę. 

W Furneaux Lodge rokrocznie świętuje się sylwestra. Placówka organizuje dla swoich gości bar pod gołym niebem oraz nocleg w licznych namiotach rozbitych na plaży. W grudniu na półkuli południowej panuje przyjemna dodatnia temperatura, stąd plenerowa impreza cieszy się zawsze dużym powodzeniem. Nie inaczej było w roku 1997. Do Zatoki Endeavour zjechało około 1500 osób spragnionych dobrej zabawy.

Oczywiście hotel nie był w stanie pomieścić tak wielu imprezowiczów. Z pomocą przyszła więc lokalna ludność oferując miejsca noclegowe na mniejszych i większych jachtach zacumowanych w okolicznych portach. Komunikację między jednostkami a stałym lądem zapewniały wodne taksówki.

Ben i Olivia

Wśród świętujących koniec nowego roku znalazła się para znajomych, 17-letnia Olivia Hope i 21-letni Ben Smart. Dziewczyna przypłynęła do Furneaux Lodge wraz z siostrą Amelią, jej chłopakiem i kilkorgiem przyjaciół na jachcie Tamarack. Na miejscu spotkała Bena, który również zamierzał bawić się w hotelu w towarzystwie grupki najbliższych kumpli.

Ben i Olivia dobrze się znali, według niektórych źródeł w przeszłości spotykali się na gruncie romantycznym. Ona mieszkała w niewielkim mieście Grovetown, gdzie była dobrze znana jako córka lokalnego polityka. Miała wielu przyjaciół. Bardzo dobrze grała na fortepianie, w przyszłości planowała studiować prawo. On wychowywał się nieodległym Blenheim. Był przystojny, uczył się w ostatniej klasie koledżu w Christchurch. Niebawem zamierzał rozpocząć pracę w firmie ojca.

Gdzie spędzić noc?

Przyjaciele

Smart i Hope spędzili sylwestra wspólnie, jako bliscy przyjaciele. Niedługo po północy, kiedy impreza w hotelu dobiegła końca, wsiedli do wodnej taksówki i ruszyli w stronę Tamaracka. Kiedy wysiedli przy pomoście, przy którym cumował jacht, okazało się, że wszystkie miejsca są już zajęte przez zmożonych snem imprezowiczów, a dla nich nie ma nawet wolnego skrawka podłogi.

Około 4 nad ranem do Tamaracka podpłynął żółty ponton. W środku siedziała m.in. Amelia wraz z chłopakiem oraz sternik Guy Wallace. Amelia, w przeciwieństwie do siostry, nie miała nic przeciwko tłokowi na Tamaracku. Olivia zdecydowała jednak, że wraz ze swoim towarzyszem poszukają alternatywnego noclegu.

Kecz

Olivia i Ben wsiedli do taksówki Wallace’a. Opowiedzieli współpasażerom o swoich problemach. Jeden z płynących wraz z nimi mężczyzn zażartował, że może udostępnić miejsce na swoim jachcie, ale tylko dla kobiety. Widząc zniesmaczenie na jej twarzy, dodał szybko, że to był tylko żart i oczywiście Ben również jest zaproszony. Para młodych ludzi zdecydowała się skorzystać z uprzejmości nieznajomego.

Przysłuchujący się rozmowie Guy Wallace nie był pewien zamiarów swojego pasażera. Mężczyzna był niechlujnie ubrany, miał kilkudniowy zarost i potargane włosy. Nie budził zaufania. Wallace spytał nawet Olivii i Bena, czy są pewni, że chcą płynąć na jego jacht. Usłyszał odpowiedź twierdzącą. Cała trójka wsiadła na nadbrzeżu. Odpływając, Guy widział jeszcze, jak jego pasażerowie wchodzą na pokład jachtu.

Był to dwunastometrowy drewniany kecz z dwoma masztami. Wzdłuż całego kadłuba biegł charakterystyczny niebieski pas. Po bokach widać było również mosiężne iluminatory. Pokład był tak wysoko, że trzeba było na niego wejść po schodach. Jednostka wyglądała na luksusową i wyraźnie odstawała wyglądem od pozostałych. Zwróciło na nią uwagę również dwóch pasażerów Wallace’a, którzy wraz z nim popłynęli w dalszą drogę.

Jacht-widmo

Zaginięcie

Rankiem następnego dnia Amelia wróciła wraz z resztą towarzystwa do miasteczka Pikton. Olivia i Ben co prawda nie wrócili na Tamaracka, ale kobieta nie przejmowała się tym zbytnio. Przypuszczała, że para nie zdążyła jeszcze odespać szaleństw sylwestrowej nocy i na własną rękę wróci do domu. Nic takiego jednak nie nastąpiło. 2 stycznia przed południem Gerald Hope zgłosił zaginięcie córki na policji. W ślad za nim poszli rodzice Bena.

Funkcjonariusze od razu zabrali się do pracy. Rozpoczęli od przesłuchania świadków, co było niezwykle trudne z uwagi na ilość osób świętujących sylwestra w Furneaux Lodge. Każdy, kto feralnej nocy był w okolicy i robił zdjęcia, był proszony o dostarczenie odbitek organom ścigania. Liczono, że na którejś z nich znajdzie się zaginiona para lub kecz, na którym miała spędzić noc.

Pięć dni po tragedii śledztwo zmieniło status z “w sprawie zaginięcia” na “w sprawie morderstwa”. Nurkowie i wojskowy sonar przeszukali Zatokę Endeavour w poszukiwaniu ciał Bena i Olivii, jednak bez skutku. Minął tydzień, a po imprezowiczach nie było najmniejszego śladu. Spekulowano, że zostali porwani i wywiezieni daleko w stronę Australii lub innych wysp Nowej Zelandii.

Wallace

Oczywiście jednym z głównych świadków w śledztwie został Guy Wallace. Dostarczył policji opisu tajemniczego nieznajomego, który zaproponował Benowi i Olivii nocleg. Na podstawie jego zeznań stworzono (jak się potem okazało dosyć niedokładny) portret pamięciowy. Przedstawiał rozczochranego człowieka z dłuższymi włosami z zarostem. Podejrzany był ubrany w dżinsy i niebieską koszulę.

Świadek opisał również tajemniczy, drewniany kecz o dwóch masztach i dodatkowymi linami umieszczonymi w tylnej części. Jacht był ewenementem w okolicy, w której pływały przeważnie dużo mniejsze łodzie. Mężczyzna stworzył nawet orientacyjny szkic przedstawiający jednostkę oraz wskazał miejsce, w którym cumowała. Mimo intensywnych poszukiwań nie udało się jej zlokalizować.

Zeznanie Wallace’a potwierdziło kilka innych osób, które widziały rozczochranego mężczyznę bawiącego się w hotelowym barze. Człowiek ten był bardzo pijany. W niewybredny sposób zaczepiał kobiety, nachalnie się im narzucał jakby nie rozumiał słowa “nie”. 7 stycznia prowadzący dochodzenie detektyw inspektor Rob Pope ogłosił, że tajemniczym nieznajomym jest Scott Watson.

Scott

Watson był lokalesem, w 1997 r. miał 26 lat. Pochodził z Pikton, całe życie pływał na jachtach i był doskonałym żeglarzem. Posiadał nawet własnoręcznie wykonanego slupa, mały jednomasztowiec, który nazwał Blade. Jako nastolatek aż 48 razy trafił do aresztu za różne  wykroczenia, m.in. posiadanie narkotyków, broni, włamanie oraz kradzież. W życiu dorosłym jednak radził sobie zdecydowanie lepiej i trzymał się z daleka od kłopotów.

Mężczyzna przyznał, że był na imprezie sylwestrowej w Furneaux Lodge. Przypłynął do Zatoki Endeavour 31 grudnia. Jako że nie znalazł miejsca na pomoście, zacumował Blade do dwóch innych jednostek: Mina Cornelia and Bianco. Wczesnym wieczorem zaczął zabawę na pokładzie Mina Cornelia, a następnie wodną taksówką udał się do hotelu. Był pijany, zaczepiał bawiące się tam kobiety.

Rozbieżności

Policjanci skupili się na Watsonie, mimo iż mężczyzna ani nie wyglądał jak podejrzany z portretu pamięciowego (był gładko ogolony i miał krótkie włosy) ani nie posiadał dwunastometrowego kecza, a jedynie ośmiometrowego slupa. Nikt nie widział go w towarzystwie Bena i Olivii, a już na pewno nie siedział wraz z nimi w żółtym pontonie Guy’a Wallace’a. Ten ostatni nie rozpoznał Watsona na okazanych mu zdjęciach.

Bob Hope, chcąc jak najszybciej zakończyć śledztwo, stwierdził w końcu, że tajemniczy kecz nigdy nie istniał. Zignorował tym samym doniesienia świadków, którzy widzieli tę jednostkę wielokrotnie. 2 stycznia na przykład małżeństwo Walsh zauważyło duży jacht kierujący się w stronę pełnego morza. Na pokładzie siedziały trzy osoby: mężczyzna oraz para młodych ludzi, którzy z opisu wyglądali jak Olivia i Ben. Świadkowie zeznali, że pasażerowie wyglądali na spiętych i wystraszonych. Nie odpowiedzieli na grzecznościowe pozdrowienia skierowane w ich stronę. Podobnych historii było więcej. Sprawdź także ten artykuł: Rodzina Tromp - największa zagadka Australii.

Niewinny skazany?

Poszlaki

Skoro Scott’a Watsona nie udało się bezpośrednio powiązać ze zniknięciem Bena i Olivii, śledczy skupili się na poszlakach. Podejrzenia wzbudził fakt, że już w Nowy Rok mężczyzna przemalował swojego slupa, a następnie  wraz ze swoją siostrą wypucował go na błysk. Jednostka została dokładnie sprawdzona pod kątem kryminalistycznym. Nie znaleziono prawie żadnych odcisków palców, co samo w sobie było nietypowe.

Zauważono za to tajemnicze zadrapania w okolicy klapy zamykającej wejście na pokład. Eksperci orzekli, że ślady mogły zostać wykonane paznokciami. Warson utrzymywał, że zadrapania zrobiła jego siostrzenica, która uszkodziła klapę nie tylko od wewnątrz, ale również na zewnątrz. Przebadano również koc, który leżał w kabinie. Znaleziono na nim wiele włosów, jednak wszystkie w kolorze czarnym (Olivia była blondynką).

Członkowie załogi Mina Cornelia zeznali, że Watson wrócił z imprezy w Furneaux Lodge około 3:30. Był sam. O 5:30 Blade zniknął. Watson przekonywał, że udał się swoim slupem do Erie Bay, oddalonej o około 25 km od Zatoki Endeavour, aby spotkać się tam ze znajomym. Był na miejscu o 11. Kilka tygodni później znajomy oświadczył, że zobaczył się ze Scottem dopiero o 17. Uznano, że to właśnie między 5:30 a 17:00 Watson skrzywdził Olivię i Bena. Mężczyzna został aresztowany w czerwcu 1998 r.

Winny czy nie?

Proces rozpoczął się 10 czerwca 1999 r. Przesłuchano ponad 500 świadków w tym dwóch współwięźniów oskarżonego, którzy stwierdzili, że ten przyznał się im do winy. Ponownie przeanalizowano zgromadzone dowody. Tym razem na kocu zabranym ze slupa wykryto 2 włosy w kolorze blond. Na podstawie badań mikroskopowych (uważanych obecnie za przestarzałe i niewiarygodne) włosy mogły należeć do siedemnastoletniej dziewczyny. Włosów Bena nigdy nie znaleziono.

Prokuratura utrzymywała, że oskarżony zaprosił Bena i Olivię na swój jacht 1 stycznia nad ranem. Kiedy młodzi ludzie zasnęli, cichaczem wypłynął na pełne morze. Ponieważ pływał w tamtych okolicach od dziecka, mógł się swobodnie poruszać po wodzie nawet bez zapalonych świateł. W ciągu kolejnych 12 godzin udusił obie ofiary, a ich ciała wyrzucił za burtę w miejscu, o którym wiedział, że nikt go nigdy nie znajdzie.

Nie ma żadnego tajemniczego keczu. Nie ma tajemniczego mężczyzny. Jest tylko pan Watson, który siedział na tej sali w trakcie całego procesu. I to właśnie on jest odpowiedzialny za śmierć, zabójstwo Bena Smarta i Olivii Hope- powiedział prokurator Paul Davison w mowie końcowej.

Dożywocie

Po 11 tygodniach sędzia skazał Scotta Watsona na dożywocie z możliwością warunkowego zwolnienia po 17 latach bezwzględnej odsiadki. Oskarżony odwołał się do sądu wyższej instancji, ale w 2000 roku jego wniosek został oddalony. Watson się jednak nie poddawał. Cały czas utrzymywał, że jest niewinny i wnioskował o nowy proces. W czerwcu 2020 r. jego sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia przez sąd apelacyjny. Pierwsza rozprawa ma się rozpocząć w czerwcu 2024 r.

Obrońcy skazanego domagają się badań DNA blond włosów znalezionych na kocu w slupie Blade. Planowali również ponownie przesłuchać Guy’a Wallace’a, który ostatecznie zidentyfikował Watsona jako mężczyznę, który zaproponował nocleg Olivii i Benowi. W trakcie drugiego okazania fotografii zdjęcie Scotta wyróżniało się na tle innych, co najprawdopodobniej wpłynęło na percepcję świadka. Niestety w 2021 r. właściciel żółtego pontonu popełnił samobójstwo. Miał 55 lat.

Autor: Natalia Grochal

Źródła:

  1. https://www.youtube.com/watch?v=WJiZ8Mao0Vg
  2. http://www.crime.co.nz/c-files.aspx?ID=202
  3. https://www.mamamia.com.au/scott-watson-nz/
  4. https://en.wikipedia.org/wiki/Murders_of_Ben_Smart_and_Olivia_Hope
  5. https://www.odt.co.nz/news/national/hope-smart-murders-witnesss-death-self-inflicted-coroner-rules
  6. https://www.stuff.co.nz/national/131439376/scott-watsons-appeal-in-controversial-sounds-murder-case-delayed-again
ikona podziel się Przekaż dalej