Traumatyczna przeszłość

Problemowi rodzice

William (Billy) Stanley Morrison przyszedł na świat 14 lutego 1955 r. w Miami Beach (Floryda, USA) jako pierworodny syn Dorothy Pauline Sands i Johnny’ego Morrisona. Jego matka urodziła się i wychowała na farmie w Ohio. Potem wyszła za mąż i zamieszkała w mieście Lancaster. Pierwsze małżeństwo kobiety nie potrwało jednak długo. Krótko po rozwodzie Dorothy przeniosła się na przedmieścia Miami. Pracowała jako wokalistka w nocnych klubach.

Wkrótce związała się z Johnnym Morrisonem. Urodziła mężczyźnie dwoje dzieci: syna Jima i córkę Kathy Jo. Mężczyzna nie potrafił odnaleźć się w roli ojca. W szczególności nie radził sobie z zapewnieniem rodzinie bytu materialnego. „Rachunki za opiekę medyczną przytłoczyły Johnny’ego. Morrison zaciągnął coraz więcej pożyczek, coraz częściej uprawiał hazard, a przez to sporo pił. W 1958 roku trafił do szpitala z powodu alkoholizmu i depresji”- pisał Daniel Keys w książce The Mind of Billy Milligan.

Kiedy Morrison wyszedł z kliniki, Dorothy miała nadzieję, że najgorsze już za nimi. Myliła się. Pewnego dnia znalazła swojego partnera leżącego bez ruchu na kuchennym stole. Obok stała na wpół opróżniona butelka whiskey oraz puste opakowanie po lekach nasennych. Tym razem pacjent został odratowany, ale na niewiele się to zdało. Kilka miesięcy później, 17 stycznia 1959 r. mężczyzna zmarł w wyniku celowego zatrucia tlenkiem węgla.

Do trzech razy sztuka

Wdowa zabrała dzieci i wróciła do Lancaster w Ohio. W mieście wciąż przebywał jej były mąż. Para postanowiła dać sobie jeszcze jedną szansę i odnowiła przysięgę przed ołtarzem. Małżeństwo przetrwało jednak zaledwie rok. W 1962 r. samotna matka trójki dzieci poznała Chalmera Milligana, rozwodnika, ojca dwóch córek. Poprzednia żona zostawiła go z powodu “rażącego zaniedbania”, które w źródłach nie zostało bliżej sprecyzowane.

Dorothy i Chalmer stanęli na ślubnym kobiercu w październiku 1963 r. Mężczyzna przysposobił trójkę pociech kobiety, obdarzając je jednocześnie swoim nazwiskiem. Mogłoby się wydawać, że tym sposobem w rodzinie nastąpiła wreszcie upragniona stabilizacja. Rzeczywistość okazała się dużo mniej różowa.

Surowy ojczym

Chalmer był ortodoksyjnym wyznawcą kościoła metodystów. Stosował wobec dzieci wyjątkowo surową dyscyplinę. Nie pozwalał im odzywać się w trakcie posiłków, a przy gościach kazał cały czas siedzieć w sztywnej, wyprostowanej pozycji. Skłonił Dorothy do wypisania Billy’ego ze szkoły prowadzonej przez katolickie siostry zakonne i umieszczenia chłopca w placówce świeckiej. Co miesiąc ciągnął żonę i dzieci na nabożeństwo do metodystów nie zważając na protesty. Nic dziwnego, że cała gromadka zaczęła wkrótce panicznie bać się ojczyma.

Milligan miał szczególnie zły wpływ na Williama. Chłopiec, mimo iż z początku świetnie radził sobie w szkole, w drugiej klasie nagle zaczął mieć problemy. Narzekał na kłopoty z zapamiętywaniem nie tylko materiału z podręczników, ale i bieżących wydarzeń. Amnezję zauważyli również nauczyciele oraz dyrektor placówki, do której Billy uczęszczał. Z tego powodu do końca szkoły podstawowej regularnie wzywali Dorothy na rozmowy.

Początek kłopotów

Inny niż wszyscy

Zachowanie Billa stopniowo coraz bardziej się pogarszało. Chłopak często wpadał w rodzaj otępienia, w trakcie którego włóczył się bez celu po ulicach z nieobecnym spojrzeniem, jakby śnił na jawie. Świadkiem tych dziwnych stanów był szkolny pedagog oraz dyrektor. William czasami zwierzał się mężczyźnie z rygoru, a wręcz przemocy, której codziennie doświadczał w domu.

W marcu 1970 r. dziecko trafiło na obserwację do kliniki psychiatrycznej. Lekarz prowadzący nie stwierdził poważniejszych zaburzeń. Chłopiec zdołał ukończyć szkołę podstawową. Krótko później trafił na leczenie do szpitala psychiatrycznego. Skarżył się, że widzi dziwne kształty, miał też skłonność do zachowań agresywnych. Lekarze zauważyli, że ich podopieczny ma skłonność do kłamstwa i manipulowania otoczeniem.

Pierwszy konflikt z prawem

Po wyjściu ze szpitala Billy rozpoczął naukę w szkole średniej. Nie radził sobie jednak dobrze i wkrótce zrezygnował. Na początku 1971 r. podjął pracę sprzedawcy w sklepie spożywczym. Jednocześnie nawiązał bliską znajomość z rówieśnikiem imieniem Garrison. Pewnego dnia Garrison namówił Williama na wspólny wypad do Lancaster wraz z dwiema dziewczynami. Milligan, który jak dotąd nie miał bliższych kontaktów z płcią przeciwną, zgodził się bez wahania. Cała czwórka pojechała na piknik za miasto.

Tam doszło do kłótni. Garrison uznał, że koleżanki nie wykazały się wobec jego znajomego wystarczającą uprzejmością, postanowił więc zostawić je pośrodku niczego i wrócić wraz z Billem do domu. Dziewczyny chcąc zemścić się na kolegach, udały się na policję. 8 lipca 1972 r. William i Garrison trafili do aresztu pod zarzutem uprowadzenia. 12 marca 1973 r. Milligan został skazany na kilkumiesięczny pobyt w ośrodku poprawczym.

Po wyjściu na wolność młody mężczyzna próbował wyjść na prostą. Rozpoczął pracę w fabryce, w której była zatrudniona również jego siostra. Mimo to kilkakrotnie wchodził w konflikt z prawem. W 1975 r. dokonał gwałtu połączonego z napadem z bronią w ręku, za który znów trafił do poprawczaka, a następnie do więzienia w mieście Lebanon. Spędził tam aż dwa lata.

Seryjny gwałciciel

Uprowadzone z parkingu

14 października 1977 r. Billy Milligan kręcił się po parkingu kampusu uniwersytetu stanu Ohio. W pewnym momencie wypatrzył wśród samochodów 25-letnią studentkę optometrystyki. Wycelował w nią lufę trzymanego w dłoni pistoletu i kazał iść w kierunku lasu, który porastał teren w okolicy uczelni. Kiedy upewnił się, że żaden postronny przechodzień mu nie przeszkodzi, wykorzystał seksualnie przerażoną ofiarę. Następnie odprowadził ją do bankomatu i kazał wypłacić gotówkę, którą oczywiście zabrał.

Osiem dni później zrobił to samo. Pojechał na uczelniany parking, gdzie tym razem wpadła mu w oko 24-letnia studentka pielęgniarstwa. Jak poprzednio mężczyzna sterroryzował ją bronią, uprowadził w las, wykorzystał seksualnie, a na koniec okradł. Obie kobiety zgłosiły się na policję, gdzie złożyły obszerne zeznania. Na podstawie ich słów stworzono dokładny portret pamięciowy, który następnie opublikowano w mediach. Widniał na nim mężczyzna rasy białej w wieku 23-27 lat o rudawych włosach ubrany w dżinsy, brązową bluzę i rękawiczki.

Porwana sprzed mieszkania

Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań Milligan zaatakował ponownie. Tym razem zastraszył, porwał i zgwałcił 21-letnią studentkę mieszkającą na terenie kampusu Ohio State University. Wywiózł dziewczynę do lasu jej własnym samochodem i zgwałcił. W międzyczasie wszedł z ofiarą w dziwną konwersację. Przekonywał, że jest bogatym biznesmenem, który na co dzień porusza się drogim, luksusowym samochodem.

Przerażona kobieta zgłosiła się na policję. Śledczy zabezpieczyli w jej aucie liczne odciski palców. Na tym etapie nie mogli ich jednak z niczym porównać. Zdecydowali się więc na okazanie wszystkim trzem pokrzywdzonym dziewczynom zdjęć ukaranych w przeszłości przestępców seksualnych. Była wśród nich fotografia Milligana. Dwie z trzech kobiet rozpoznały na niej swojego oprawcę. Sprawdź także ten artykuł: Ronald DeFeo – słynny zabójca z Amityville – jak naprawdę wyglądała jego historia?

24 osoby w jednym ciele

To nie ja!

22- letni William Milligan trafił do aresztu w listopadzie 1977 r. Śledczy zarzucili mu trzy przypadki porwania, napadu z bronią w ręku, gwałtu oraz rabunku. Mężczyzna otrzymał dwóch obrońców z urzędu: Judy Stevenson i Gary’ego Schweickarta. Już w trakcie pierwszych kontaktów z klientem Schweickart zauważył, że ten jest absolutnie przerażony i zdezorientowany. Przekonywał, że nic nie wie o żadnych gwałtach ani kradzieżach. W umyśle prawnika pojawiło się pytanie: czy Milligan oszukuje, aby uniknąć odpowiedzialności czy może jest chory?

Podejrzany trafił na obserwację psychiatryczną. Podczas rozmów ze specjalistami przekonywał, że w ogóle nie popełnił żadnego przestępstwa. “To Ragen ukradł pieniądze, a Adalana zgwałciła kobiety”- mówił wystraszony. Jego emocje wydawały się na tyle szczere, że lekarze zdecydowali się drążyć temat.

David, Ragen, Adalana i inni

Milligan trafił pod opiekę psychiatry George T. Hardinga i psychoanalityczki Cornelii Wilbur. Dzięki wspólnej pracy specjaliści stwierdzili, że w głowie Milligana funkcjonuje aż 10 różnych osobowości, 8 męskich i 2 kobiece. Najmłodszą była 3-letnia Christene, najstarszą 22-letni Arthur, którego zadaniem było “sprzątanie bałaganu narobionego przez pozostałych”.

Lekarze stwierdzili u pacjenta osobowość mnogą, zwaną potocznie rozdwojeniem jaźni. Schorzenie charakteryzuje się występowaniem co najmniej dwóch zupełnie różnych osobowości, które funkcjonują w całkowitym oderwaniu od siebie. Spekuluje się, że przyczyną schorzenia jest przeżyta w dzieciństwie trauma, taka jak gwałt, bicie, molestowanie seksualne, uczestnictwo w wypadku czy katastrofie naturalnej.

Z punktu widzenia ciążących na Billym oskarżeń najważniejszymi osobowościami był 23-letni Ragen, pozbawiony empatii człowiek mówiący ze słowiańskim akcentem oraz 19-letnia ciekawska lesbijka Adalana. Harding i Wilbur potwierdzili, że ten pierwszy obrabował, a druga zgwałciła wszystkie trzy ofiary.

Billy chce umrzeć

Kim był w tym wszystkim Billy? Główną osobowością dręczoną przez myśli samobójcze i gigantyczne poczucie winy. Przez ostatnie siedem lat był całkowicie nieobecny, oddając pole pozostałym alter ego. Nie zdawał sobie sprawy z dokonanych przez nie przestępstw. Kiedy Cornelia Wilbur po raz pierwszy spotkała osobowość Billy’ego, ta powiedział jej: „Za każdym razem, gdy się z tobą widzę, wpadam w kłopoty. Chciałbym umrzeć”.

W sumie w umyśle Milligana funkcjonowały aż 24 osoby. Był wśród nich Samuel- ortodoksyjny Żyd, Walter- myśliwy z Australii, April- prostytutka, Shawn- głuchy mężczyzna, Martin- zmanierowany nowojorski snob. Za każdym razem, kiedy do głosu dochodziła kolejna postać, mówiła zmienionym głosem z charakterystycznym akcentem.

Aktor czy chory człowiek?

4 grudnia 1978 r. William Milligan został uniewinniony od wszystkich zarzutów. Decyzją sędziów następne 10 lat spędził w rozmaitych ośrodkach leczenia psychiatrycznego. W 1986 r. uciekł z placówki, w której aktualnie przebywał. Na wolności przedstawiał się jako Christopher Carr. Podejrzewa się, że popełnił w tym czasie co najmniej jedno morderstwo.

W 1991 r. mężczyzna odzyskał wolność. Zamieszkał w Kalifornii, gdzie założył firmę Stormy Life Productions. Zamierzał nakręcić pod jej egidą krótki film. Później mężczyzna przeprowadził się do siostry do Ohio. W 2012 r. Milligan zachorował na nowotwór. Zmarł 12 grudnia 2014 r. w wieku 59 lat.

Nie wszyscy wierzyli w chorobę psychiczną seryjnego gwałciciela, nawet specjaliści z dziedziny psychiatrii. „Osobowość wieloraka to tylko chwyt retoryczny, mistyfikacja – stwierdził Thomas Szasz, profesor psychiatrii na Uniwersytecie Stanowym Nowego Jorku w wywiadzie dla “Columbus Monthly” z 1979 roku.- „Ile twarzy mają aktorzy tacy jak Laurence Olivier czy Elizabeth Taylor? Wszyscy jesteśmy aktorami. Ale mamy tylko jedną prawdziwą osobowość.”

Autor: Natalia Grochal

Źródła:

  1. https://www.youtube.com/watch?v=cY85ZZ-naPQ
  2. https://www.esquire.com/entertainment/tv/a37693537/billy-milligan-true-story-netflix-24-faces/
  3. https://en.wikipedia.org/wiki/Billy_Milligan#References
  4. https://rozrywka.spidersweb.pl/24-twarze-billyego-milligana-historia-czlowieka-w-ktorego-umysle-istnialy-24-rozne-osobowosci
  5. https://allthatsinteresting.com/billy-milligan
  6. https://bezuzyteczna.pl/wpisy/billy-milligan-to-czlowiek-ktory-przezyl-tak-ogromna-traume-ze-jego-umysl-rozpadl-sie-na-24-rozne-osobowosci/259
  7. https://www.medicover.pl/zdrowie/psychiczne/rozdwojenie-jazni/
ikona podziel się Przekaż dalej