Kolejki za jedzeniem, czyli realia zakupowe czasów PRL

Reglamentacja towarów w PRL – na czym polegała?

W okresie PRL-u ludzie niemal o każdy towar się bili. Codziennością były kartki wydawane na cukier, mąkę, mięso czy masło. Gdy wprowadzono stan wojenny, obowiązkowa stała się reglamentacja na większość towarów. Nie można było dostać podstawowych produktów codziennego użytku, jak papier toaletowy. Dziś wystarczy wejść do sklepu, wybrać ulubiony papier i za niego zapłacić. W ostatniej zaś dekadzie PRL podstawowe artykuły w większości były reglamentowane. Często okazywało się też, że wydawanych towarów nie starczało dla każdego – jak chociażby chleba, którego w polskich domach wiecznie brakowało.

Reglamentacja towarów polegała na wydawaniu kartek, dzięki którym można było kupować tylko i wyłącznie określoną ilość wyznaczonych na nich produktów – głównie żywnościowych. Warto wiedzieć, że w Polsce system kartkowy funkcjonował w trzech okresach:

  • 1946-1949
  • 1951-1953
  • 1976-1989

Trzeci okres systemu kartkowego był najdłuższy i z każdym kolejnym rokiem obejmował inne towary. Kartki wydawane były m.in. na cukier, mięso, mąkę, kaszę czy ryż. Rozszerzano je oczywiście o kolejne produkty – jak proszek do prania, czekolada, a nawet alkohol. W najgorszym okresie trzeba było stemplować w książeczce zdrowia dziecka każdy zakup dla niego – jako dowód słuszności zakupu np. mleka w proszku czy pieluch.

Czy żywność na kartki była efektywnym systemem?

Wydawanie kartek na żywność nie przebiegało zbyt sprawnie. Bardzo często ludzie stali w zdających się nie kończyć kolejkach – mimo, że nie zawsze ostatecznie udawało się im zakupić cokolwiek. Okazywało się bowiem, że towar w pewnym momencie ulegał wyczerpaniu. Nawet obowiązkowa rejestracja kartek okazała się kompletnie bezskuteczna. Jedynym poniekąd ułatwiającym życie rozwiązaniem była możliwość zamiany np. kartek na papierosy na słodycze – jednak już nie odwrotnie. Zamiast alkoholu można było zaś wybrać kawę lub czekoladę.

Ludzie radzili sobie, jak tylko mogli. Wiele z nich nielegalnie handlowało towarem deficytowym. Również w sklepach można było kupować wybrane produkty, jednak po cenie kilka razy wyższej niż ceny urzędowe. Handlowano nie tylko towarami, ale i samymi kartkami (zwłaszcza na alkohol oraz benzynę). Oczywiście kartki nie zastępowały pieniędzy – a tylko upoważniały do zakupu określonych na kartkach produktów.

Zakupy w PRL – Peweksy i wieczne braki na półkach

Co oprócz żywności objęte było reglamentacją?

Reglamentacji podlegały towary deficytowe takie, jak warzywa, kawa, herbata, ocet, sól, zapałki, przyprawy, płatki zbożowe, cukierki, a nawet damskie pończochy. Największe kolejki datuje się na 1981 rok, kiedy to w sklepach brakowało wszystkiego. Bez specjalnej kartki nie miało się prawa do zakupienia w sklepie nawet alkoholu czy papierosów – co żyjącym dziś szczególnie młodym ludziom ciężko sobie wyobrazić. Mamy dostęp do wszystkiego w ilości jakiej chcemy i kiedy chcemy. W czasach PRL ludzie mogli tylko o tym pomarzyć.

Pewex, stacze kolejkowi i inne słowa, które straciły znaczenie po zakończeniu PRLu, najważniejsze informajce i ciekawostki o życiu w PRLu
Kartka wieloasortymentowa (oprócz mięsa) z listopada 1982 roku - fot. domena publiczna

Reglamentacją objęte były również sprzęty gospodarstwa domowego. Jeżeli więc w sklepach pojawiał się towar w postaci urządzeń AGD, zawiązywały się komitety kolejkowe. Właśnie te komitety próbowały według listy społecznej zorganizować transakcję zakupu np. słynnej pralki Frani, sokowirówki albo lodówki. Ludzie bardzo często bili się w kolejkach, przepychali, a czasem wytłukiwali szyby. Przed placówkami handlowymi rozgrywały się sceny, które dziś mogą wydawać się wręcz tragiczne. Reglamentacja dotyczyła również ubrań, ale i butów, artykułów szkolnych lub obrączek ślubnych. Przydział kartek zależał głównie od tego, gdzie się mieszkało, jaką pracę wykonywało oraz ile miało się lat. Czasem patrzano nawet na… wyznanie religijne. Na tej podstawie wydając kartki na żywność oraz inne towary.

W latach 80-tych XX wieku popularne stało się wykorzystywanie staczy kolejkowych. Ich zadaniem było stać w kolejce po zakup towaru, w zamian za określone wynagrodzenie. Produktów brakowało, więc chętnie posługiwano stawaczami kolejkowymi, by kupić określony towar. Wraz z przejściem Polski na gospodarkę wolnorynkową „zawód” stawacza kolejkowego odszedł w zapomnienie. Jeśli szukasz więcej ciekawostek, sprawdź także ten artykuł o 10 zapomnianych gwiazdach muzyki z czasów PRL.

Najbardziej ekskluzywny sklep PRL – Pewex

W czasach PRL-u nasz kraj nie znajdował się na wolnym rynku. Polska waluta nie była z kolei wymienialna. Właśnie dlatego nie było mowy o handlu zagranicznym. Polacy musieli kupować to, co aktualnie znajdowało się w kraju. Często były to towary słabej jakości, jednak nie było innego wyboru. Wyjątkiem był jedynie Pewex – sieć sklepów, gdzie znaleźć można było luksusowe produkty importowane z zagranicy. W słynnych Peweksach znajdowały się nie tylko produkty spożywcze, ale też zabawki, ubrania, kosmetyki czy sprzęty RTV i AGD. Można było również kupić w Peweksie firanki, włóczkę, sprzęt sportowy, mikrokomputery, elektronarzędzia, materiały budowlane, a nawet samochody – na których przydział normalnie trzeba było czekać latami.

Wbrew pozorom, w Peweksach wcale nie było drogo. Nie były to bowiem towary obciążone podatkami bądź cłem. Właśnie dlatego Polacy mogli zaopatrywać się w nich w to, czego nie mogli dostać np. na kartki. Pewex budził ogromne emocje, gdy pojawiały się tam luksusowe towary zagraniczne (jak coca-cola w szklanej butelce). Wolny rynek i wprowadzenie wymienialności złotówek doprowadził do zamknięcia się w 2003 roku Peweksów w Polsce. W 2013 roku Pewex odrodził się jednak jako sklep internetowy, postawiony przez Monster Media Group.

Autor: Paulina Zambrzycka

Bibliografia:

  1. Ławecki Tomasz, Kunicki Kazimierz: Ta nasza młodość… Jak dorastało się w PRL, Wydawnictwo Bellona, Ożarów Mazowiecki 2018
  2. Eisler Jerzy: Dziedzictwo PRL. Co nam zostało z tamtych lat, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2016
  3. Solska Joanna: 80-te. Jak naprawdę żyliśmy w ostatniej dekadzie PRL, Wydawnictwo Czerwone i Czarne, Warszawa 2018
ikona podziel się Przekaż dalej