Antonio

Sierota

Luigi Chiatti przyszedł na świat 27 lutego 1968 r. w Narni (Włochy) jako Antonio Rossi, syn 24-letnie samotnej matki, która pracowała jako kelnerka. Wkrótce po narodzinach Maria Rossi oddała dziecko do sierocińca. Chłopiec doświadczył tam molestowania seksualnego ze strony księdza. Gehenna dziecka ciągnęła przez długich siedem lat i być może trwałaby dalej, gdyby nie pewna bezdzietna rodzina z Foligno, która postanowiła go adoptować.

Państwo Chiatti zapewne chcieli dla przysposobionego syna jak najlepiej. Zmienili mu imię na Luigi, by symbolicznie oderwał się od traumatycznej przeszłości. Jednak ich metody wychowawcze pozostawiały wiele do życzenia. Ojciec Ermanno, z zawodu lekarz, prawie nie bywał w domu. Matka Giacoma, nauczycielka, cechowała się surowym, wręcz apodyktycznym charakterem.

Samotność

Dziecko wychowywało się w bogatym, drobnomieszczańskim domu. Moje zachowanie na początku było zupełnie zwyczajne. Rozpierała mnie energia, czasem kaprysiłem- Luigi pisał o sobie po latach.  Jako nastolatek zmienił się nie do poznania. Z powodu ogromnej nieśmiałości nie potrafił wyjść do ludzi. Wśród rówieśników pełnił rolę popychadła. Koledzy wyśmiewali go, czasem wręcz dręczyli. Luigi nie reagował, zachowywał spokój, czym dodatkowo prowokował oprawców.

Systematycznie, dzień po dniu, umacniała się we mnie niemożność nawiązywania bliskich kontaktów z innymi- wspominał tamten okres życia.

Brak relacji z rodzicami i rówieśnikami sprawił, że nastolatek zaczął uciekać w świat fantazji. Jego myśli najczęściej krążyły wokół seksu. Wyobrażał sobie brutalne sceny współżycia, w których najczęściej odgrywał rolę ofiary- poniżanej, bitej i gwałconej. Tylko czasami, niejako dla odmiany, stawiał się na miejscu oprawcy. 

Geodeta

W 1987 r. Luigi uzyskał uprawnienia geodety i rozpoczął pracę w zawodzie. Jego sytuacja społeczna jednak zupełnie się nie zmieniła. Już od dawna nie mam żadnych przyjaciół. Mieszkam sam i w ogóle jestem samotny. Nie wychodzę wieczorami, nie mam dziewczyny, nie chodzę na dyskoteki. Wolny czas spędzam oglądając telewizję. Czasem udaję się na przejażdżkę samochodem po okolicach Foligno- napisał w późniejszym zeznaniu 

Wszyscy zawsze mi zazdrościli- wyglądu i zachowania. Nie piłem, nie paliłem, nie miałem żadnych nałogów. Byłem zawsze świetnie ubrany, zadbany, pachnący. Nigdy nie brakowało mi pieniędzy. Fakt bycia perfekcyjnym przysporzył mi wielu wrogów - zeznał Chiatti podczas procesu. Mężczyzna był zafiksowany na punkcie wyglądu, nigdy się nie spóźniał, robił na otoczeniu bardzo dobre wrażenie. Ale miał mroczną tajemnicę- pociąg do małych dzieci. Snuł fantazję na temat uprowadzenia kilku młodych chłopców do jakiegoś mieszkania na odludziu. Zaczął nawet kolekcjonować dziecięce ubrania.

Narodziny potwora

Simone

4 października 1992 r. Luigi wybrał się na jedną ze swoich przejażdżek. Kiedy kręcił się po miejscowości Casale, zobaczył na ulicy samotnego chłopca. Był nim niespełna pięcioletni Simone Allegretti. Kiedy dziecko nie wróciło do domu, jego rodzice zaczęli się niepokoić. Wkrótce wszyscy mieszkańcy niewielkiej wioski ruszyli na poszukiwania. W prasie i telewizji pojawiły się apele o pomoc wystosowane przez lokalne władze. Policja od samego początku podejrzewała uprowadzenie z pobudek seksualnych.

Postęp w sprawie nastąpił dość szybko, za sprawą znalezionej w budce telefonicznej w Foligno notatki:

Pomocy! Proszę, pomóżcie mi. 4 października popełniłem morderstwo. Teraz żałuję, chociaż wiem, że na tym nie poprzestanę. Ciało Simone znajduje się w pobliżu drogi łączącej Casale i Scopoli. Jest nagie, a na ręku ma zegarek z czarnym paskiem i białą tarczą. P.s.: Nie szukajcie odcisków palców na tym liście, nie jestem głupi. Do pisania użyłem rękawiczek. Pozdrawiam, do następnego morderstwa. Potwór.

Stefano

Zaniepokojeni śledczy udali się we wskazane miejsce, gdzie znaleźli ciało małego chłopczyka. Dziecko zostało uduszone, a następnie poderżnięto mu gardło. Na ciele nie znaleziono śladów gwałtu, ale tak zwanych “innych czynności seksualnych”. Policja wyznaczyła wysoką nagrodę za schwytanie zwyrodnialca, który zyskał przydomek Potwór z Foligno. Społeczność niewielkiego miasteczka była wstrząśnięta tragedią rodziny Allegretti.

Władze utworzyły specjalną linię telefoniczną dla potencjalnych świadków porwania. 13 października operator odebrał połączenie od mężczyzny, który przedstawił się jako Potwór. Funkcjonariuszom udało się ustalić numer dzwoniącego, którym okazał się dwudziestodwuletni Stefano Spilotros, pośrednik sprzedaży nieruchomości, blagier i mitoman. Po przesłuchaniu stało się oczywiste, że nie miał nic wspólnego ze śmiercią Simone. Pragnął jedynie zwrócić na siebie uwagę opinii publicznej. Takich fałszywych “potworów” było więcej. Giampaolo Marsili, robotnik z Maseraty, powiesił się, zostawiając notatkę: “Wybaczcie mi, jestem Potworem”. Prawdopodobnie chorował na depresję.

Głupi żart Stefano Spilotrosa rozzłościł prawdziwego mordercę do tego stopnia, że postanowił wysłać policjantom kolejny list:

Pomocy! Nie potrafię się zatrzymać. Zabójstwo Simona było zbrodnią doskonałą. Nie dziwię się, że policja unika przyznania się do popełnionych błędów. A fakty są takie: 1. Jestem jeszcze na wolności; 2. Złapaliście chłopaka, który nie ma nic wspólnego z zabójstwem; 3. Nie wiecie, jak brzmi mój głos, bo ja do was nie dzwoniłem; 4. Kamery nie nagrały mnie podczas pogrzebu Simona, bo mnie tam nie było. Nie wierzcie temu mitomanowi, bo to nie on zabił Simone, tylko ja. Pośpieszcie się i złapcie mnie w porę, bo w przyszłym tygodniu zabiję powtórnie. Potwór.

Lorenzo

Mimo wytężonej pracy śledczym nie udało się zapobiec kolejnej tragedii. 7 sierpnia 1993 r. odnaleźli ciało 13-letniego Lorenzo Paolucciego. Zwłoki leżały w odległości zaledwie 10 metrów od domu, w którym mieszkał Luigi Chiatti. Ślady krwi prowadziły pod okno, z którego najprawdopodobniej został wyrzucony po śmierci. Późniejsza autopsja wykazała, że nastolatek został zabity ciosami ostrego narzędzia w szyję.

Kiedy policjanci zapukali do drzwi domu, otworzył im uśmiechnięty, młody mężczyzna. Nie próbował uciekać ani mataczyć. Niemal od razu przyznał się do dwóch morderstw. To on był prawdziwym Potworem z Foligno. Na komisariacie opowiedział ze szczegółami, w jaki sposób zwabił w pułapkę i pozbawił życia dwie niewinne istoty. Sprawdź także ten artykuł: Michelle Carter - czy można zabić człowieka słowami?

Portret potwora

Byłem sam

4 października ubiegłego roku znów byłem sam w domu, bo rodzice pojechali na wycieczkę- zeznał Chiatti.- Zapragnąłem dziecka. Wsiadłem do samochodu i zacząłem krążyć na trasie Foligno-Maceratola. W pewnym momencie zobaczyłem małego chłopca stojącego pod drzewem, o które opierał się rower. Wyłączyłem silnik [...] Rozejrzałem się. [...] Miałem świadomość, że to, co robię, jest nielegalne, więc byłem ostrożny. Zapytałem chłopca o drogę, nie odpowiedział. Więc poprosiłem spokojnie, aby podszedł bliżej. [...]

Pedofil skłonił dziecko do wejścia do samochodu, a następnie pojechał z nim do domu. Tam kazał mu zdjąć ubrania argumentując, że jest brudne. Opowiadał, jak poczuł w tym momencie głód kontaktu fizycznego i zaczął czterolatka dotykać. Kiedy ten się rozpłakał i zaczął nawoływać mamę, chciał go uciszyć. Zrobił to, kładąc ofierze dłoń na szyi i zaciskając palce. Później uświadomił sobie, że nie może Simone wypuścić, bo wszystko, co do tej pory mu zrobił, stanowi bardzo poważne przestępstwo. Bał się odpowiedzialności, nie chciał również, by maluch cierpiał, więc pozbawił go życia.

Casale

Czasami jeżdżę z rodzicami do Casale na weekend. Byłem tam również w sobotę 31 lipca 1993 r. W poniedziałek rodzice wrócili do Foligno, ale ja zostałem, aby nie dusić się w miejskim upale. W Lorenzo Pauluccim zobaczyłem kogoś w rodzaju przyjaciela. W sobotę 7 sierpnia wstałem jak zwykle bardzo wcześnie, około 6. [...] Około 10.30 usłyszałem, jak Lorenzo woła mnie przez okno. Wpuściłem go i zaczęliśmy rozmawiać [...] Później zagraliśmy w karty. Lorenzo ciągle wygrywał, czym wywołał moją zazdrość.

Mężczyzna zobaczył w trochę nieśmiałym trzynastolatku odbicie samego siebie z młodości. Z tym że Paulucci dużo lepiej sobie radził w życiu. Był szczęśliwy, miał przyjaciół. Nagle Chiatti zapragnął swojego towarzysza uderzyć, aby dać upust drążącej go nienawiści do świata. Gdy chłopiec odwrócił się plecami, Luigi chwycił duży widelec leżący na szafce i zaatakował. Lewą ręką zasłonił ofierze usta, a prawą uderzył od tyłu w szyję.

Lorenzo krzyknął i padł na podłogę, nie zamierzał jednak poddać się zbyt szybko. Zażarcie walczył o życie. Kiedy Chiatti zdjął na chwilę dłoń z jego ust, zapytał spokojnie: Dlaczego chcesz mnie zabić? Oprawca nie odpowiedział. Poszedł do kuchni po nóż do wędlin. Nastolatek nie miał szans. Po wszystkim zwyrodnialec zaspokoił się seksualnie, a następnie wyrzucił ciało przez okno.

Chłopak z sąsiedztwa

Na sali sądowej geodeta z Foligno robił wrażenie niepozornego. Nic w jego wyglądzie nie zdradzało natury potwora. Jego oczy nie wyrażały żadnych emocji, twarz miała obojętny wyraz. Aż trudno było dać wiarę, że stanowił tak ogromne zagrożenie dla społeczeństwa. Beznamiętnym, monotonnym głosem opowiedział ze szczegółami, jak zabił dwoje dzieci. Przyznał, że jest Potworem.

Sąd pierwszej instancji wymierzył Chiattiemu dwa wyroki dożywocia, podkreślając, że jego zbrodnie cechowały się szczególnym okrucieństwem. 11 kwietnia 1996 r. Sąd Apelacyjny w Perugii dokonał rewizji wyroku. Orzekając częściową niepoczytalność skazanego, zamienił jego wyrok na karę 30 lat pozbawienia wolności. W 2015 r. Chiatti został przeniesiony z więzienia do ośrodka resocjalizacyjnego ulokowanego na Sardynii, w którym miał spędzić co najmniej 3 lata. W 2018 r. napisał list do rodzin ofiar, prosząc o przebaczenie. Gdybym mógł cofnąć czas, nigdy nie zrobiłbym tego, co zrobiłem. Moje haniebne czyny stanowiły pogardę dla życia i dla stworzenia. Przepraszam. Adresaci nie odpowiedzieli.

W 2020 r. morderca został zobowiązany do spędzenia w ośrodku resocjalizacyjnym kolejnych dwóch lat.

Zaburzenie

Pedofilia należy do grupy zaburzeń preferencji seksualnych. Zalicza się ją do tzw. parafilii, które w przeszłości określano mianem dewiacji czy zboczenia. Dla pedofila obiektem, który wywołuje największe pożądanie seksualne, jest dziecko. W kodeksie karnym termin “pedofilia” nie jest używany. W art. 200 jest jedynie mowa o kontakcie seksualnym z osobą nieletnią, czyli taką, która ma mniej niż 15 lat.

Według szacunkowych danych pedofilia może dotyczyć do 5% dorosłych mężczyzn i około 1% dorosłych kobiet. Ofiarami tego rodzaju przestępstw najczęściej padają dziewczynki w wieku 8-10 lat i nieco starsi chłopcy. Przeważnie są to dzieci z najbliższego otoczenia sprawcy. Mimo iż wielu specjalistów twierdzi, że pedofilia jest nieuleczalna, to wyniki badań pokazują, że cierpiący na nią człowiek jest w stanie ograniczyć zachowania pedofilskie dzięki różnym rodzajom terapii (psychoterapii, farmakoterapii).

Autor: Natalia Grochal

Źródła:

  1. https://www.youtube.com/watch?v=w_BfUY-Rb2E
  2. https://www.fanpage.it/attualita/storia-di-luigi-chiatti-il-mostro-di-foligno-che-andava-a-caccia-di-bambini/#:~:text=Luigi%20Chiatti%20%C3%A8%20noto%20alle,scosso%20profondamente%20l%27opinione%20pubblica
  3. http://zgon.pl/?mod=event&action=get&id=835
  4. http://www.misteriditalia.it/altri-misteri/foligno/ILMOSTRODIFOLIGNO%28Verbali%29.pdf
  5. https://en.wikipedia.org/wiki/Luigi_Chiatti
  6. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1793352,1,pedofilia-odmiany-przyczyny-leczenie.read
  7. https://pl.wikipedia.org/wiki/Pedofilia
ikona podziel się Przekaż dalej