Niechciane dziecko

Potomek samurajów

Mamoru Takuma przyszedł na świat 23 listopada 1963 r. w miasteczku Itami (Prefektura Hyōgo, Japonia). Jego rodzina wywodziła się z jednego z samurajskich klanów kierujących się w życiu surowymi zasadami moralnymi i tradycyjnymi wartościami, takimi jak honor, skromność, posłuszeństwo.

Dziadek chłopca nie przywiązywał jednak do kodeksu moralnego zbyt wielkiej wagi. Miał skłonność do przemocy wobec słabszych. Bił nie tylko swoje dzieci, ale również żonę. Umarł młodo, obciążając tym samym swojego pierworodnego- 17-letniego wtedy ojca Mamoru- obowiązkiem utrzymania matki i młodszego rodzeństwa.

Chłopak z godnością przyjął na siebie gigantyczny ciężar. Natychmiast zrezygnował z nauki i podjął pracę zarobkową. Był niezwykle uparty i zdeterminowany, by jak najlepiej wywiązać się z nowej roli głowy rodziny. Mamoru był jego drugim synem. Jego narodzinom nie towarzyszyły pozytywne emocje.

Wyrzutek

Państwo Takuma mieli już jedną pociechę i mieli trudności z wychowaniem jej w odpowiedni sposób. Kolejne dziecko nie było planowane, ani nawet chciane. Kiedy pani Takuma dowiedziała się, że jest w ciąży, poważnie rozważała możliwość aborcji. Jej mąż nie wyraził jednak zgody na tak drastyczną metodę pozbycia się “problemu”.

Chłopiec ostatecznie zyskał szansę na cieszenie się pięknem tego świata, co nie oznacza, że był szczęśliwy. Jego rodzicielka na każdym kroku dawała do zrozumienia, że nie żywi wobec latorośli pozytywnych uczuć. Nie chciała karmić Mamoru piersią, unikała jak ognia fizycznego kontaktu z maluchem.

Dziecko wzrastało w poczuciu osamotnienia i braku miłości nie tylko z uwagi na oziębłą postawę matki. Nadużywający alkoholu ojciec- pracownik fizyczny- traktował młodszego syna równie źle. W tygodniu całymi dniami nie było go w domu. W wolnym czasie pił, a potem znęcał się nad rodziną fizycznie i psychicznie.

Zły chłopiec

Psychopata

Biorąc to wszystko pod uwagę trudno się dziwić, że już w wieku zaledwie 3 lat Mamoru zaczął zdradzać objawy problemów emocjonalnych. Pewnego dnia wjechał na trójkołowym rowerze na środek autostrady, powodując tym samym poważne zagrożenie dla siebie i innych. Kiedy nieco podrósł, zaczął okrutnie znęcać się nad zwierzętami. Topił małe koty, łapał ptaki, owijał je gazetą, a następnie podpalał. Rzucał kamieniami w samochody, kilkukrotnie próbował wykoleić pociąg.

Jako uczeń szkoły podstawowej miał kłopoty z nauką oraz w relacjach z rówieśnikami. Z lubością dręczył słabsze dzieci. Raz pobrudził nasieniem drugie śniadanie koleżanki, która- w jego odczuciu- była niesprawiedliwie faworyzowana przez nauczycieli. Kadra pedagogiczna nie wiedziała jak sobie z nim poradzić.

Buntownik

Mimo tych wszystkich niepowodzeń Mamoru zachował resztki ambicji. W piątej klasie zadeklarował swojej rodzicielce, że w przyszłości zamierza się zapisać do prestiżowego gimnazjum przy Uniwersytecie Ikeda. Kobieta wyśmiała chłopca, mówiąc, że nigdy w życiu nie uda mu się osiągnąć wymaganego w placówce poziomu wykształcenia.

Słowa pani Takumy ostatecznie podcięły skrzydła młodzieńcowi. Mamoru drastycznie opuścił się w nauce i w efekcie ukończył kiepskie gimnazjum, które przyjmowało wszystkich kandydatów bez wyjątku. W 1981 r. młody mężczyzna na dobre porzucił edukację po zaledwie dwóch latach spędzonych w technikum.

Po osiągnięciu pełnoletności Takuma wstąpił do Japońskich Sił Samoobrony, formacji wojskowej założonej w 1954 r. Długo tam jednak nie zabawił, ponieważ został nakryty na stosunku seksualnym z osobą nieletnią i wyleciał z jednostki. W 1984 r. niespełniony żołnierz wrócił do rodzinnego domu ku wielkiemu niezadowoleniu swojego ojca.

Zły człowiek

Gwałciciel

Od tamtej pory młody mężczyzna prowadził nieuporządkowane, przepełnione przemocą życie. Nieustannie kłócił się z rodzicami. Wielokrotnie powtarzał, że zrobi wszystko, aby uprzykrzyć im życie. Groził nawet, że wynajmie do tego celu bandziorów z Yakuzy. Fantazjował o zadźganiu “Pana A.” (pod takim pseudonimem źródła ukrywają personalia Takumy seniora) nożem.

Po wojskowym niepowodzeniu Mamoru najął się do pracy w spółdzielni mieszkaniowej. Pewnego dnia odwiedził jedną z lokatorek pod pretekstem poboru czynszu. Kiedy kobieta otworzyła mu drzwi, mężczyzna uderzył ją kilkakrotnie w twarz, pozbawiając przytomności, a następnie zgwałcił. Otrzymał za to karę 3 lat pozbawienia wolności. W trakcie pobytu za kratkami próbował popełnić samobójstwo.

Morderca

Po wyjściu na wolność Mamoru przeniósł się do miasta Ikeda (Prefektura Osaka), gdzie podjął pracę jako kierowca ciężarówki. Koledzy opisywali go jako cichego i uległego. W tamtym czasie- jak sam opowiadał- miał dwukrotnie spowodować wypadki samochodowe, w których zginęły 3 osoby. Nigdy nie poniósł za te zbrodnie odpowiedzialności.

W 1998 r. mężczyzna po raz kolejny wszedł w konflikt z prawem. Zaatakował jedną z pasażerek autobusu, ponieważ nie odpowiadał mu zapach jej perfum. Po tym incydencie został natychmiast zwolniony. Wkrótce potem znalazł zatrudnienie w charakterze konserwatora w szkole podstawowej IItami, położonej w odległości 6 kilometrów od Ikedy. 3 marca 1999 r. Mamoru przygotował roztwór temazepamu, leku na uspokojenie, który wtedy zażywał i podrzucił go do pokoju nauczycielskiego. 4 osoby trafiły do szpitala w wyniku przypadkowego spożycia trucizny.

Schizofrenik

Takuma trafił do szpitala psychiatrycznego z podejrzeniem niepoczytalności. Przyznał, że nie osobiście nie czuł niechęci do żadnej ze swoich ofiar. Chciał jedynie odreagować frustrację, która od jakiegoś czasu w nim wzbierała. Lekarze stwierdzili u niego schizofrenię. Pacjent spędził w placówce zaledwie miesiąc, kiedy to został uznany “za wystarczająco zdrowego, aby zadbać o samego siebie”.

Orzeczenie to było jednak dalekie od prawdy. W listopadzie 1999 r. Takuma ponownie trafił do aresztu pod zarzutem wtargnięcia do prywatnego domu, ale ostatecznie zarzut wycofano. We wrześniu 2000 r. podjął pracę w charakterze taksówkarza, ale niemal natychmiast ją stracił. 16 października napadł na hotelowego boya w Osace, łamiąc mu nos. 23 maja 2001 Mamoru roku po raz kolejny trafił do szpitala psychiatrycznego. Uciekł po 24 godzinach.

Dzieciobójca

10:15

Był wczesny poranek 8 czerwca 2001 r. Mamoru Takuma zaparkował swoje auto na parkingu pod szkołą podstawową Ikeda Elementary School. Placówka uchodziła za prestiżową. Uczęszczały do niej wyjątkowo zdolne dzieci z uprzywilejowanych, bogatych rodzin. Około godziny 10:15 mężczyzna wyszedł z samochodu i ruszył w stronę budynku, w którym mieściły się klasy pierwsza i druga. Do każdej z nich można się było dostać z zewnątrz.

Napastnik trzymał w ręce kuchenny nóż z trzydziestocentymetrowym ostrzem, który zakupił specjalnie na tę okazję. Działał szybko i z niezwykłą determinacją. Wszedł do pierwszego z brzegu pomieszczenia i zaatakował najbliższą osobę. Była nią mała dziewczynka. W sali wybuchła panika. Pozostałe dzieci próbowały uciec przed zadawanymi na oślep ciosami. Mamoru był jednak niewzruszony. Kiedy skończył, ruszył w kierunku kolejnej klasy.

Krwawy szał

Akurat trwała przerwa, w szkole panował więc lekki rozgardiasz. Zamieszanie działało na korzyść mordercy. W następnej sali również zebrał okrutne żniwo. W kolejnym pomieszczeniu upiorny schemat się powtórzył. I zapewne trwałby dłużej, gdyby nie odwaga i determinacja kilku nauczycieli, którzy rzucili się na Takumę i siłą przytrzymali go na miejscu aż do przyjazdu policji.

Mężczyzna pozbawił życia ośmioro niewinnych dzieci, jedno z klasy pierwszej, a resztę z drugiej, poważnie ranił trzynaścioro kolejnych oraz dwoje dorosłych. Maluchy, które były świadkiem śmierci swoich kolegów, próbowały za wszelką cenę ocalić życie. Biegły w stronę wyjścia ślizgając się na kałużach krwi, zostawiając za sobą krwawe odciski dłoni i stóp. W ciągu zaledwie piętnastu minut przeżyły prawdziwe piekło.

“Słuchaliśmy komunikatu nadawanego przez szkolne radio- mówiła potem jedna z uczennic.- Nagle audycję przerwał głośny krzyk i hałas jakby przewracanego biurka”. Kilkorgu dzieciom udało się uciec do pobliskiego sklepu. „Jeden z chłopców miał czerwoną twarz. Z jego ramienia lała się krew. Usta dziecka były trupio blade. Ledwo mógł mówić”- wspominał  pracownik supermarketu. Sprawdź także ten artykuł: Słynne zniknięcia w niewyjaśnionych okolicznościach – tajemnice, które do dziś nie zostały rozwiązane.

Śmierć, jak najszybciej

Frustrat

Kiedy na miejscu pojawiła się policja, Mamoru powiedział tylko “J…ć to”.Nie próbował się bronić ani uciekać. W pierwszej chwili sprawiał wrażenie wręcz zdezorientowanego. Twierdził, że tuż przed atakiem zabił nożem stu ludzi na pobliskiej stacji metra, choć nic takiego nie miało miejsca. Zapytany, dlaczego zaatakował dzieci w szkole, odparł, że nigdy nie był w Ikeda Elementary School. Zeznał, że wpadł w szał po zażyciu dużo większej niż zalecana dawki leków psychotropowych, ale to również okazało się kłamstwem.

Morderca trafił na obserwację psychiatryczną. Lekarze nie tylko dowiedzieli się, że 16 lat temu wykryto u pacjenta schizofrenię, ale również, że podczas pierwszej hospitalizacji próbował popełnić samobójstwo, skacząc z wysokości. Odgrażał się również opiekującemu się nim personelowi, że jak tylko wyjdzie na wolność, będzie odreagowywał na uprzywilejowanych członkach społeczeństwa swoje frustracje.

Chory, ale poczytalny

37-letni podejrzany po raz wtóry przeszedł ewaluację stanu zdrowia. Tym razem specjaliści wykryli u niego trzy zaburzenia osobowości: paranoidalne, antyspołeczne oraz borderline. Zaprzeczyli, aby Takuma cierpiał na schizofrenię i orzekli, że mimo chorób zdawał sobie sprawę ze znaczenia własnych czynów i może odpowiadać przed sądem jako osoba poczytalna.

Niedługo po aresztowaniu napastnik przyznał, że działał z premedytacją i specjalnie wybrał za cel dzieci z uprzywilejowanych środowisk. “Chciałem pokazać, że nawet bogatego dzieciaka z elitarnej rodziny można pozbawić życia w pięć czy sześć sekund”- tłumaczył. Wyraził jednocześnie żal, że nie zdecydował się na podpalenie placówki, bo dzięki temu byłby w stanie zabić jeszcze więcej ludzi. Mężczyzna odmówił wyrażenia skruchy i przeprosin wobec zdruzgotanych rodzin. Miał jedynie nadzieję, że otrzyma karę śmierci, a wyrok zostanie jak najszybciej wykonany.

Mąż

28 sierpnia 2003 roku Takuma został uznany za winnego wielokrotnego morderstwa i skazany na najwyższy wymiar kary. Nie doczekał ogłoszenia wyroku. Sędzia wyrzucił go z sali za niestosowne, ironiczne komentarze kierowane w stronę rodziców zamordowanych maluchów. Mężczyzna spędził jeszcze rok w celi śmierci, w trakcie którego nawiązał korespondencyjną znajomość z kobietą, z którą wkrótce później się ożenił.

14 września 2004 roku człowiek odpowiedzialny za masakrę w szkole Ikeda odszedł z tego świata. Miał 40 lat. Jego ojciec- “Pan A.” zmarł w kwietniu 2020 r. na raka płuc. Okrutny czyn Takumy juniora wywołał szok w japońskim społeczeństwie, na bazie którego zdecydowano się dokonać zmian w prawie. Od tamtej pory tereny należące do placówek opiekuńczych dla dzieci są zamykane na klucz i monitorowane. Każdy, kto chce do nich wejść, musi się najpierw wylegitymować i podać cel wizyty. Niektórzy dyrektorzy zdecydowali się również na zatrudnienie ochrony, której zadaniem jest pilnowanie bezpieczeństwa dzieci oraz personelu.

Autor: Natalia Grochal

Źródła:

  1. https://www.youtube.com/watch?v=9HtXFCU7A1o
  2. https://murderpedia.org/male.T/t/takuma-mamoru.htm
  3. https://medium.com/@alonewithnature/mamoru-takuma-the-man-who-committed-mass-murder-in-elementary-school-4fe2cf9db098
  4. https://alonewithnature.medium.com/mamoru-takuma-the-man-who-committed-mass-murder-in-elementary-school-4fe2cf9db098
  5. https://academic-accelerator.com/encyclopedia/ikeda-elementary-school-stabbing
  6. https://time.com/5630227/japan-history-mass-violence/
  7. https://alchetron.com/Osaka-school-massacre
  8. https://www.theguardian.com/world/2001/jun/09/japan.justinmccurry
ikona podziel się Przekaż dalej