Maria Swanenburg – holenderska trucicielka, która zabiła 27 osób

Zanim Maria Swanenburg zaczęła zabijać niewinnych ludzi…

Maria Swanenburg urodziła się 9 września 1839 roku w Leiden, mieście położonym w zachodniej Holandii. Kobieta była trzecią córką włókniarza Clemensa Swanenburg oraz jego żony Johanny. Maria dorastała w biedzie razem ze swoim licznym rodzeństwem. Siedmioro z dwunastu rodzeństwa przedwcześnie jednak zmarło. Maria często przeprowadzała się z rodziną, zmieniając miejsce zamieszkania co kilka miesięcy. Z czasem Johanna opuściła rodzinę i wyjechała z miasta, nie mogąc poradzić sobie z mężem alkoholikiem. Maria została więc z piątką rodzeństwa i ojcem, u którego boku wciąż prowadziła ubogie życie. Clemens wszystko, co zarobił, wydawał na picie alkoholu. Maria, mając zaledwie kilka lat, dokładała się do rodzinnego budżetu, dziergając pończochy, robiąc pranie sąsiadom i pilnując ich dzieci. Tylko w ten sposób mogła pomóc w wyżywieniu swojej rodziny.

Z czasem Maria dorosła i stała się samodzielna. Odeszła więc od ojca, aby zacząć żyć na własny rachunek. Ledwo wiązała koniec z końcem, jednak nie poddawała się w walce z codziennością. Kobieta opiekowała się dziećmi, a także chorymi mieszkającymi w najbiedniejszej dzielnicy Leiden – właśnie wtedy zaczęto mówić na nią Goeie Mie (Dobra Mie). Po kilku latach Maria poznała niejakiego Johanessa van der Linden, w którym bezgranicznie się zakochała. 13 maja 1868 roku Maria wyszła za niego za mąż. Para doczekała się aż pięciu synów i dwóch córek. Rodzinie wiodło się bardzo dobrze, ponieważ Johaness miał dobrze płatną pracę – był pracownikiem fabryki Grofsmederij w Leiden.

Dobra Mie morduje własną matkę

Maria była przykładną matką i żoną, a także pomocną sąsiadką. Wszyscy bardzo ją szanowali i nikt nie mógł powiedzieć na nią złego słowa. Nikt też nigdy nie podejrzewał, że skromna i urocza Dobra Mie może mieć związek z zabójstwami, do których dochodziło w Leiden w latach 1880-1883. Jednak o tym za chwilę. Wróćmy jeszcze do Marii, czyli do „idealnej sąsiadki” w oczach mieszkańców miasta. Maria połowę swojego życia spędziła w biedzie, jednak zawsze z ogromną ochotą i zaangażowaniem pomagała przyjaciołom, rodzinie i sąsiadom, zwłaszcza w trudnych dla nich chwilach. Wszyscy bardzo ją szanowali i radzili się Marii, gdy pojawiały się w ich życiu jakiekolwiek wątpliwości.

Maria z roku na rok coraz bardziej spoufalała się z ludźmi, którzy bezgranicznie jej ufali. W 1880 roku do Leiden wróciła Johanna – matka Marii. Kobieta była bardzo schorowana i pragnęła, aby córka zaopiekowała się nią. Mimo że Maria w sercu żywiła ogromny uraz do matki za to, że zostawiła ją z ojcem alkoholikiem i wyjechała z miasta, postanowiła pomóc matce. Maria przez całe swoje życie była uboga. Dość już jednak miała ciągłego odmawiania sobie wszystkiego – chciała zaznać, czym jest lepsze, bardziej wystawne życie. Maria wymyśliła więc okrutny plan. Postanowiła okręcić sobie wokół palca własną matkę, a następnie przyspieszyć jej i tak zbliżającą się śmierć. Maria zatruła Johannę arszenikiem i po jej śmierci przejęła spadek matki. Wcześniej Maria zadbała oczywiście o to, aby przepisać majątek Johanny na siebie. Dobra Mie właśnie tego dnia odkryła, że zabijanie może być przecież świetnym sposobem na… zdobycie bogactwa. Sprawdź także ten artykuł o 10 najbardziej znanych kobietach mordercach w historii.

Seryjna zabójczyni Maria Swanenburg – kobieta, która truła ludzi dla pieniędzy

Mordowanie jako patent Marii Swanenburg na wielkie bogactwo

Po śmierci matki Maria zaczęła systematycznie truć zarówno swoich sąsiadów, jak i krewnych. Dlaczego postanowiła mordować najbliższych? Otóż chciała za wszelką cenę pozbyć się łatki „ubogiej sąsiadki”. Miała już dość życia w biedzie i zapragnęła zasmakować luksusu. Postanowiła, że będzie odwiedzać sąsiadów i rodzinę, zatruwać ich arszenikiem, a następnie przepisywać polisy i testamenty zamordowanych ludzi tak, żeby odziedziczyć ich cały majątek. W ten sposób Dobra Mie chciała szybko i skutecznie się wzbogacić, aby poznać „lepsze życie”. Z czasem ludzie w okolicy zaczęli ginąć w niejasnych okolicznościach. Wieści o znikających sąsiadach rozeszły się błyskawicznie. Nikt jednak nie podejrzewał, że za wszystkimi tajemniczymi zbrodniami i wieloma próbami morderstwa stoi ulubiona sąsiadka, Maria.

Oblicze Marii Swanenburg, kogo otruła Maria Swanenburg, ciekawostki na temat życia Marii Swanenburg
Portret Marii Swanenburg (1839-1915) - seryjnej zabójczyni, która otruła arszenikiem 27 osób, fot. domena publiczna

Swanenburg truła sąsiadów i bliskich proszkiem z arsenu, który kupowała w lokalnej aptece De Ruyter jako lekarstwo na pluskwy. Ciężko ustalić, ile opakowań proszku kupiła, jednak można domyślić się, że było ich przynajmniej kilkadziesiąt. Ostatnie morderstwo Dobra Mie popełniła 8 grudnia 1883 roku, zatruwając rodzinę Frankhuizen. Dochodzenie, które w sprawie znikających ludzi z Leiden trwało przez trzy lata, dopiero pod koniec grudnia wykazało, że za seryjnymi zabójstwami stoi Maria Swanenburg. Kobieta bez stawiania oporu przyznała się do winy. 18 grudnia 1883 roku przeniesiono ją więc do aresztu śledczego w Hadze.

Dochodzenie w sprawie zabójstw trwało przez prawie półtora roku. W trakcie śledztwa okazało się, że Maria zamordowała 27 osób, a kolejne 50 osób przeżyło próbę zatrucia. Zdecydowana większość ludzi, którym udało się ujść z życiem, utrzymywało, iż od czasu zatrucia się arszenikiem mieli ciągłe problemy zdrowotne. Między 23 a 24 kwietnia 1885 roku sprawa karna Marii Swanenburg rozpatrzona została przez Sąd Apelacyjny. Po usłyszeniu zarzutów kobieta nie wyraziła żadnej skruchy, a jedynie poprosiła sąd o „miłosierną karę”. Swanenburg nie została uznana za psychicznie chorą, a za osobę działającą w pełni świadomości. 1 maja 1885 roku skazano Dobrą Mie na dożywotnią karę pozbawienia wolności. Morderczyni zmarła śmiercią naturalną 11 kwietnia 1915 roku, przebywając w zakładzie karnym w Gornichem.

Ciekawostki na temat Marii Swanenburg

  1. Muzeum figur woskowych Nederlandsche Panopticum (Amsterdam) dodało postać Dobrej Mie do swojej „Komnaty grozy”.
  2. W Leiden niewiele jest pamiątek po zbrodniach trucicielki. Mieszkańcy nie chcą być bowiem kojarzeni z przerażającą morderczynią, która zabiła w ich mieście kilkadziesiąt niewinnych ludzi.
  3. Większość publicznych akt śledztwa i dokumentów z procesu policyjnego zostało zniszczonych podczas bombardowań w czasie II wojny światowej.

Autor: Paulina Zambrzycka

Bibliografia:

  1. Stukan Jarosław: Seryjne morderczynie, Wydawnictwo Estymator, Warszawa 2021
  2. Stephen J. Giannangelo, Jarosław Groth (tłum.):Psychopatologia seryjnego morderstwa, Wydawnictwo Jeżeli P to Q, Poznań 2007
ikona podziel się Przekaż dalej