Śmierć w drodze po lody

Upiorna noc

Był spokojny, wrześniowy wieczór 1996 r. Były prokurator miasta Los Angeles, 50-letni Jose Garza, spędzał upojną noc z żoną. Po intymnych igraszkach pani Garza poprosiła ukochanego, by udał się do garażu i przyniósł ze znajdującej się tam zamrażarki dietetyczne lody. Mężczyzna przystał na prośbę i ruszył po smakołyk.

Dochodziła 23:00. Rezydencja w Sylmar na przedmieściach Miasta Aniołów, gdzie mieszkała para wraz z trójką małych dzieci, tonęła w ciemnościach. Nagle ciszę przerwało ujadanie psów. Jose zatrzymał się wpół kroku zaniepokojony tym alarmem. Czyżby ktoś próbował się włamać do domu? Mężczyzna postanowił to sprawdzić, ale wcześniej wyjął ze skrytki pistolet, jedną z wielu sztuk broni, które posiadał w swojej kolekcji.

Garza ostrożnie otworzył drzwi do garażu, następnie sięgnął ręką do włącznika światła. Wtedy rozległy się strzały: jeden, drugi, a potem trzeci. Wszystkie chybiły celu. Mężczyzna zdołał jednak dojrzeć napastnika ubranego w coś, co potem określił jako „strój ninja”. Były prokurator pociągnął za spust. Czarna sylwetka chwyciła się za brzuch i upadła na podłogę.

Milimetry od śmierci

Jose rzucił się do telefonu, aby wezwać policję. Rodzina Garza, czyli Jose, jego 32-letnia żona Nicole i trójka małych pociech trafiła na komisariat celem złożenia zeznań. W tym czasie funkcjonariusze przeszukali nieruchomość. Nie znaleźli śladów włamania, ale za to namierzyli napastnika. Leżał wciśnięty między zamrażarkę a boiler. Z jego brzucha sączyła się krew. Zamaskowany intruz został przewieziony do szpitala, a technicy kryminalistyczni zabrali się za zabezpieczanie śladów.

Odnaleziono m.in. pistolet, z którego rabuś strzelał do pana domu, a także dwa ślady po kulach tuż nad włącznikiem światła. Nie ulegało wątpliwości, że Jose cudem uniknął śmierci. Na podłodze garażu odnaleziono również opaskę z kluczykami do samochodu marki Ford Bronco, który z całą pewnością nie należał do rodziny.

Szokująca prawda

Państwo Garza złożyli zeznania oddzielnie. Jose kładł nacisk na fakt, że strzelał w obronie własnej. Jako były prokurator mógł mieć wielu wrogów, dlatego był przygotowany do odpowiedniego działania w razie potrzeby. Kolekcjonował broń i potrafił się nią posługiwać. A jednak bardziej niż czegokolwiek innego pragnął zarzutu morderstwa z premedytacją. Nicole wydawała się dużo mniej przejęta. Bez skrępowania opowiedziała, że tuż przed całym incydentem uprawiała z mężem seks, po którym zachciało jej się lodów.

Kiedy detektywi głowili się nad motywem zamachowca, ze szpitala nadeszły niespodziewane wieści. Strzelcem- ninją okazała się siostra Nicole Garzy- Lynette LaFontaine-Trujillo. Skonfrontowany z tą informacją Jose był autentycznie zdziwiony. Stwierdził, że nie utrzymywał z kobietą żadnych relacji, ani dobrych, ani złych. Nie rozumiał dlaczego ta drobna, niepozorna, matka trójki dzieci, mogłaby chcieć jego śmierci.

Człowiek, który stał się narzędziem

Jak ogień i woda

Koledzy z Monroe High School, do której uczęszczały Nicole i Lynette, wspominali, że rudowłose dziewczyny znane jako Nikki i Gogi cieszyły się sporą popularnością i były powszechnie lubiane. Lynette była kreatywną, artystyczną duszą, Nicole raczej twardo stąpała po ziemi. Później różnice tylko się pogłębiały. “Nikki” osiągnęła życiowy sukces: ukończyła studia prawnicze, pracowała jako adwokat przy sprawach rozwodowych. Była piękna, bogata, a na dodatek stworzyła wspaniałą rodzinę u boku szanowanego prokuratora. Siostra mogła jej tylko zazdrościć.

“Gogi”nie potrafiła się odnaleźć w życiu. W wieku 34 lat mieszkała z rodzicami, pracowała jako kelnerka. Od małego zmagała się z wieloma problemami. Przede wszystkim brakowało jej pewności siebie i samoakceptacji, co zaowocowało bulimią. Później doszło uzależnienie od narkotyków i niepowodzenie w miłości

Lynette wyszła za Miguela Trujillo. Para doczekała się trzech synów, ale związek nie przetrwał próby czasu. W trakcie rozwodu kobietę reprezentowała siostra. W 1994 r. Lynette po raz kolejny została matką. Syn, podobnie jak w poprzednim przypadku, został przy ojcu.

Naprawdę urocza osoba

Po rozpadzie kolejnego związku LaFontaine-Trujillo przeprowadziła się do rodziców. Pracowała na dwie zmiany jako kelnerka w restauracjach San Fernando Valley. Tęskniła za dziećmi, spotykała się z nimi, kiedy tylko mogła. Sąsiad zapamiętał, jak na początku września 1996 r. bawiła się z pociechami na basenie w jednym z apartamentowców. „Była naprawdę słodką osobą” – wspominał znajomy kobiety.- „Myślę, że nie miała pojęcia, ilu ludzi ją kochało”.

A jednak życiowe niepowodzenia nie czynią jeszcze z człowieka mordercy. Detektywi zachodzili w głowę jaki motyw mogła mieć Lynette. Odpowiedź na to pytanie pojawiła się wraz z odnalezieniem należącego do Trujillo Forda Bronco. Auto stało kilka przecznic od domu Garzów. W środku walały się skrawki papieru. Po ułożeniu fragmentów w całość udało się ustalić, że były to listy, które ktoś wysyłał do kobiety. Jeśli szukasz więcej historii kryminalnych, sprawdź także ten artykuł: Christian Longo - zabił, bo miał dość swojej rodziny.

Dasz radę

Śledczym udało się odczytać m.in zdania: „Jesteś wystarczająco silna psychicznie, żeby to zrobić i zapomnieć… Jesteś silniejsza, niż ci się wydaje”; “Załóż perukę, ale zrezygnuj z makijażu, zabierz ze sobą rękawiczki”; „Następnego dnia zachowuj się normalnie. Idź do manikiurzystki, dopilnuj, by skróciła ci paznokcie. Nie spóźnij się do pracy”. Tym sposobem stało się jasne, że ktoś namówił LaFontaine-Trujillo do popełnienia zbrodni.

Tym kimś była niewątpliwie… Nicole. Policjantom udało się bowiem odkryć, że kobieta od dawna żaliła się siostrze na koszmar, jakiego miała doświadczać w swoim małżeństwie. Jose bił ją, poniżał, wykorzystywał seksualnie. Dla wszystkich byłoby najlepiej, gdyby po prostu zniknął. Nie bez znaczenia był również fakt, że pani Garza stałaby się tym samym jedynym spadkobiercą mężczyzny.

Nie chciała jednak sama brudzić sobie rąk. Wrobiła w morderstwo członka najbliższej rodziny. W jednym z listów przekonywała Lynette, że “po wszystkim” troskliwie się nią zaopiekuje. Opłaci upragnioną operację piersi, znajdzie lepszą pracę, pomoże odzyskać opiekę nad dziećmi. Zdesperowana, niezaradna życiowo matka czwórki dzieci w końcu zgodziła się pomóc siostrze.

Kolejne ofiary

Nicole Garza została aresztowana dwa dni po strzelaninie. Jose stanął za nią murem. Nie mógł uwierzyć słowom śledczych, regularnie składał kobiecie wizyty. Utrzymywał, że mimo sporej różnicy wieku stanowili zgraną parę i bardzo się kochali. Dowodem na to miała być trójka dzieci. „To była taka urocza para” – opowiadała znajoma państwa Garza-. „To szokujące. . . . [Nicole Garza] jest wspaniałą kobietą i dobrą matką.

Dwa tygodnie później Lynette LaFontaine-Trujillo zmarła w szpitalu Świętego Krzyża nie odzyskawszy przytomności. Nie mogła więc przedstawić swojej wersji zdarzeń. Osierociła czworo dzieci. Najmłodszemu wytłumaczono, że mamusia bardzo dużo pracuje, dlatego nie może się z nim zobaczyć. Średnie dziecko było przekonane, że matka je opuściła. Najstarsze, 10-letnie, dwa razy dziennie dzwoniło do dalszych członków rodziny, aby upewnić się, że nie zniknęli. „Jak wytłumaczyć dziecku, że jego matka nie żyje, zabita przez wujka, a ciotka jest w więzieniu?” – zastanawiała się Jillian Segal, dalsza krewna Lynette.

Spisek, który zakończył się klęską

Nieudany zamach

8 października 1996 roku pani Garza została oficjalnie oskarżona o morderstwo swojej siostry, spisek i usiłowanie morderstwa z premedytacją. Kobieta poszła na współpracę z prokuraturą. Dobrowolnie przyznała do umyślnego spowodowania śmierci i usiłowania morderstwa, czym uniknęła najsurowszej kary: dożywocia bez możliwości zwolnienia warunkowego. Odmówiła jednak składania zeznań.

Według prokuratora kobieta przekazała Lynette broń, klucze do własnego domu oraz napisaną na komputerze instrukcję zbrodni we wtorek 24 września. Wszystko miało pójść gładko, ale feralnej nocy Jose również był uzbrojony. Miał na tyle szczęścia, że nie tylko uniknął postrzału, ale również powalił przeciwnika i wyszedł z zamachu cało. Nicole zupełnie się tego nie spodziewała. Pisała w liście do siostry, że pierwsza kula z pewnością pozbawi życia jej męża. W razie problemów Lynette miała oddać jeszcze dwa strzały w jego plecy.

Motywy morderczyni nie zostały do końca wyjaśnione. Wiadomo jednak, że kobieta wielokrotnie skarżyła się na problemy finansowe i osobiste. Przekonywała siostrę, że Jose trzyma ją i trójkę ich dzieci żelazną ręką i jest bardzo kontrolujący. Ale nawet jeśli wszystko to było prawdą, pierwszym, co powinno nieszczęśliwej małżonce przyjść do głowy, to rozwód, a nie morderstwo. Sprawdź także ten artykuł: Russell Bohling - samobójstwo, wypadek czy zbrodnia?

Historia jak z Kafki

Sędzia rozpatrujący sprawę określił ją mianem „historii jak z twórczości Franza Kafki, z całym ich mrokiem i zwrotami akcji”. Dla Jose wszystko było po prostu „aberracją”. Mężczyzna nieustannie wspierał ł żonę. Twierdził, że jej zachowanie zmieniło się pod wpływem tabletek odchudzających, które zażywała na 5 miesięcy przed atakiem. W innym przypadku z pewnością nie chciałaby pozbawić go życia.

Pikanterii całej sprawie dodawał fakt, że Nicole poznała swojego aktualnego męża w trakcie… sprawy rozwodowej. A dokładniej była jego prawną reprezentantką. To dzięki niej pan Garza nie musiał oddawać byłej żonie kolekcji broni. Młoda prawniczka szybko zakochała się w swoim kliencie i to z wzajemnością. Jose nie zwlekał- najpierw się oświadczył, a niedługo później stanął z młodszą o blisko 20 lat kobietą na ślubnym kobiercu.

Kto mówił prawdę?

W styczniu 1997 r. Nicole Garza otrzymała karę dożywocia z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 12 latach. Opuściła więzienne mury w 2012 r. Podobno znów wyszła za mąż i zamieszkała z nowym wybrankiem w Arizonie. Nie utrzymuje kontaktów z dziećmi z poprzedniego związku. Jose Garza również ułożył sobie życie na nowo. Poślubił owdowiałą kobietę imieniem Janice.

W 2009 r. Jose Garza junior trafił do aresztu pod zarzutem posiadania pornografii z udziałem dzieci. Mężczyzna twierdził, że za jego dewiacje odpowiada… traumatyczne dzieciństwo, w trakcie którego był świadkiem przemocowych zachowań ojca. Przy okazji wyszło na jaw, że Garza senior znęcał się również nad ostatnią żoną. Kobieta miała nawet chodzić na terapię, aby znaleźć w sobie siłę do utrzymania związku.

Mężczyzna miał być uzależniony od seksu i zmuszać wszystkie swoje partnerki do wyuzdanych łóżkowych praktyk. W tym kontekście zeznania Nicole, która podkreślała, że chciała pozbyć się męża, aby uwolnić się od koszmaru, nabrały zupełnie innego znaczenia. Być może faktycznie kobieta była doprowadzona do ostateczności przed zwyrodnialca, który- jak twierdziła podczas sprawy rozwodowej- kiedyś złamał jej żuchwę. Warto w tym miejscu podkreślić, że twierdzenia Nicole poparły dwie poprzednie żony emerytowanego prokuratora, wobec których miał również używać przemocy.

Niezależnie od wszystkiego dalsza rodzina nie mogła wybaczyć Nicole tego, co zrobiła, niezależnie od pobudek. Ciotki wychowujące osierocone dzieci Lynette podkreślały, że swoim okropnym czynem morderczyni odebrała matkę nie tylko pociechom swojej siostry, ale i swoim własnym. Jedna z kobiet zwierzyła się mediom tuż po ostatniej rozprawie sądowej, że mimo wszystko kocha Nicole, ponieważ ta jest jej siostrzenicą, a więzów krwi nie da się tak po prostu wymazać z serca.

Autor: Natalia Grochal

Źródła:

  1. https://www.youtube.com/watch?v=gRfC3tapYKU
  2. https://www.latimes.com/archives/la-xpm-1997-01-10-me-17114-story.html
  3. https://www.latimes.com/archives/la-xpm-1996-10-12-me-52981-story.html
  4. https://www.latimes.com/archives/la-xpm-1996-09-29-me-48723-story.html
  5. https://www.latimes.com/archives/la-xpm-1997-01-24-mn-21546-story.html
  6. https://www.latimes.com/archives/la-xpm-1997-01-24-me-21794-story.html
  7. https://www.oxygen.com/mastermind-of-murder/crime-news/nicole-garza-plots-with-sister-to-kill-her-husband-jose
ikona podziel się Przekaż dalej