Narodziny manipulantki

Oczko w głowie

Patricia Vann przyszła na świat w 1937 roku. Była przepięknym dzieckiem o dużych zielonych oczach i blond włosach. Z miejsca stała się oczkiem w głowie całej rodziny. Szczególnymi względami obdarowywała dziewczynkę babcia, która spędzała z nią większość czasu. Mała Pat wzrastała w przekonaniu, że cały świat kręci się wokół niej i wszystko zawsze ujdzie jej na sucho.

Rodzice dziewczynki- matka Margureitte i ojczym Clifford- utwierdzali ją w tym przekonaniu. Nigdy niczego od Patricii nie wymagali, a wręcz przeciwnie, pozwalali na wszystko, w tym na znęcanie się nad młodszym przyrodnim bratem Kentem. Nie były to niewinne dziecięce igraszki. Pat zdawała się czerpać sadystyczną wręcz przyjemność z dokuczania chłopcu.

Manipulantka i złośnica

W większości przypadków dziewczyna dostawała wszystko, czego chciała, a to dzięki urokowi osobistemu i umiejętności manipulowania otoczeniem. W rzadkich przypadkach, kiedy nie udało jej się postawić na swoim, wpadała w niepohamowaną złość. Awanturowała się tak długo, dopóki przeciwnik nie ustąpił. Jej musiało być zawsze na wierzchu.

Patricia- podobnie jak jej rodzicielka- wyszła po raz pierwszy za mąż w wieku zaledwie piętnastu lat. Jej wybrankiem został Gil Taylor, obiecujący sierżant amerykańskiej armii. Para doczekała się trójki pociech: córek Susan i Debbie oraz syna Ronniego. Kobieta jednak nigdy nie przywykła do roli żony i matki. Nie cierpiała również wojskowego stylu życia, które wiązało się z licznymi przeprowadzkami nawet poza granice USA.  

Zła żona

Młoda kobieta nigdy też nie rozłączyła się na dobre ze swoimi rodzicami. Mimo iż założyła własną rodzinę, nieustannie zwracała się do Margureitte i Clifforda o pomoc. Aby odpowiednio ich zmotywować, kłamała, że nie ma co jeść i żyje w skandalicznych warunkach. Nieprawdopodobnie historie gwarantowały odpowiednią reakcję matki i ojczyma, którzy za każdym razem byli gotowi nieść latorośli pomoc, finansową lub aprowizacyjną.

Nic nie było jednak w stanie zmienić faktu, że małżeństwo z Gilem Taylorem z czasem zaczęło się chylić ku upadkowi. Patricia nie mogła znieść częstych rozłąk z mężem, ciągle narzekała, że ten nie poświęca jej wystarczająco dużo czasu. Próbowała wzbudzić w nim zazdrość, a kiedy to nie działało, również obawy o bezpieczeństwo rodziny. Kłamała na przykład, że ktoś próbuje się włamać do ich domu, czym zmuszała małżonka do brania urlopu i zostawania na miejscu celem zagwarantowania najbliższym bezpieczeństwa. Szczęścia nie da się jednak oprzeć na fałszu i manipulacji. W 1971 roku para wzięła rozwód.

Być jak Scarlett O’Hara

Książę z bajki

Pat z trójką dzieci wróciła do rodzinnego domu. Choć dla wielu młodych matek rozpad małżeństwa może być prawdziwą tragedią, to bohaterka tej historii miała całkowicie inne nastawienie. Była przekonana, że prawdziwa miłość, taka, jaką widuje się na kartach powieści, dopiero na nią czeka. Marzyła, aby być jak bohaterka “Przeminęło z wiatrem”- Scarlett O’Hara. Poprzysięgła sobie, że kolejny związek wreszcie uczyni ją szczęśliwą. Znajdzie bogatego, przystojnego mężczyznę, który zapewni jej bezpieczeństwo godny byt.

Młoda kobieta zostawiła dzieci pod opieką matki, a sama ruszyła na poszukiwania ukochanego. Aby zwiększyć swoje szanse, zainteresowała się nowym hobby- jazdą konną. I to był strzał w dziesiątkę. W 1973 roku Patricia poznała Toma Allansona, syna bogatego prawnika, który tak jak ona pasjonował się końmi. Tom był idealnym kandydatem na Rhetta Butlera. Był od swojej nowej znajomej o sześć lat młodszy i na dodatek zabójczo przystojny. 

Po trupach do celu

Żeby osiągnąć cel, jakim było ponowne zamążpójście, Pat musiała pokonać dwie przeciwności. Pierwszą, łatwiejszą, była Pani Allanson, z którą Tom zamierzał się wkrótce rozwieść. Drugą, dużo trudniejszą byli jego rodzice- Walter i Carolyn Allansonowie. Nowa wybranka syna- samotna matka z trójką dzieci- była dla nich nie do przyjęcia, podobnie zresztą, jak rozwód w rodzinie.

Patricia jednak nie zamierzała składać broni. Tak jak Scarlett O’Hara była zdeterminowana, by osiągnąć cel niezależnie od kosztów. Owinęła sobie Toma wokół palca i bez większych oporów powiedziała “tak”, kiedy ten się jej oświadczył tuż po sfinalizowaniu rozwodu z pierwszą żoną.

Kobieta z miejsca zaczęła się zajmować przygotowaniami do ślubu. Dla nikogo nie nie było zaskoczeniem, że to właśnie „Przeminęło z wiatrem” stało się motywem przewodnim uroczystości. Patricia i Tom byli wręcz ucharakteryzowani na dwójkę głównych bohaterów powieści. Całości dopełniły druhny w sukienkach typowych dla amerykańskiego południa oraz przeznaczony dla młodej pary powóz konny. Jeśli szukasz więcej podobnych tematów, sprawdź także ten artykuł: 10 najbardziej znanych kobiet morderców w historii – nazwiska, daty, zbrodnie.

Synowa z piekła rodem

Prawdziwa twarz

Nowożeńcy zamieszkali w zakupionej na kredyt farmie położonej w miasteczku Zebulon (stan Georgia), gdzie planowali hodować konie rasy Morgan. Szybko się jednak okazało, że pan domu tak naprawdę nie ma żadnych własnych pieniędzy, a wszystko, co posiada, zawdzięcza rodzicom. Którzy- urażeni mezaliansem- coraz mniej chętnie finansowali jego zachcianki. Co gorsza, zaczęli się nawet zastanawiać nad wydziedziczeniem pierworodnego z uwagi na jego niepoważne podejście do życia.

Na wieść o tym Patricia wściekła się nie na żarty. Kobieta nie mogła dopuścić, żeby ktokolwiek stanął na drodze do jej szczęścia. Matka trójki dzieci zaczęłą zatem realizować plan, dzięki któremu zamierzała pozbyć się państwa Allanson raz na zawsze. Plan, którego nie powstydziłby się najgorszy psychopata.

Nakręcanie spirali nienawiści

Któregoś dnia Tom wrócił do domu i zastał na werandzie rozczochraną małżonkę zalaną łzami. Kiedy zapytał, co się stało, Pat opowiedziała, że właśnie wróciła z biura jego ojca. Pojechała tam, ponieważ chciała zakopać wojenny topór. Zamiast wysłuchać, co ma do powiedzenia, Walter Allanson obnażył się przed nią, rzucając dodatkowo nieprzyzwoite komentarze.

Tom nie posiadał się z wściekłości. Już chciał wsiadać do auta, aby rozmówić się z ojcem, ale Patricia w ostatniej chwili go powstrzymała. W zamian za to zgłosiła do sądu wniosek o zakaz zbliżania się i wygrała. Kilka tygodni później zaczęła przekonywać swojego małżonka, że jego własny ojciec chce go zabić.

Jak na ironię Walter był przekonany o czymś podobnym, tylko w drugą stronę. Sądził, że Tom dybie na jego życie. Swoje podejrzenia oparł na fakcie, iż kilka dni wcześniej z posiadłości Allansonów skradziono dwie sztuki broni. Sprawa została zgłoszona na policję. Funkcjonariusze przeszukali nawet farmę Toma i Patricii, ale nie znaleźli tam zaginionych przedmiotów. Napięcie między dwiema rodzinami stale jednak rosło.

Punkt kulminacyjny

Walter i Carolyn nieustannie odbierali telefony z pogróżkami. Pewnego dnia ktoś ostrzelał ich samochód z broni palnej, kiedy jechali jedną z wiejskich dróg. Przerażona para powiadomiła o incydencie policję, mundurowym nie udało się jednak namierzyć napastnika. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść.

3 lipca 1974 r. wieczorem w biurze Allansona seniora zadzwonił telefon. Anonimowy rozmówca poinformował, że widział właśnie, jak Tom włamuje się do jego piwnicy. Starszy pan natychmiast wskoczył do samochodu i ruszył w drogę powrotną do domu, aby skonfrontować się z napastnikiem.

Kiedy Walter stanął na progu piwnicy, od razu wezwał Toma, aby ten ujawnił się i wyszedł z ukrycia. Jako że odpowiedziała mu jedynie głucha cisza, zdenerwowany senior złapał za pistolet i zaczął strzelać na oślep w różnych kierunkach. Potem zawołał do żony, żeby wezwała policję. Funkcjonariusze nie pojawili się na miejscu dostatecznie szybko. Kiedy pierwszy z nich zbiegł do podziemi, zobaczył zakrwawione ciała gospodarzy leżących na podłodze. Starsi państwo zginęli w wyniku postrzału. Po sprawcy tej okrutnej zbrodni nie było nawet śladu.

Plan, który jednak nie wypalił

Odejdź ze mną na zawsze

Rozpoczęło się dochodzenie. Spór między Allansonami był w okolicy tajemnicą poliszynela, nikogo zatem nie zdziwił fakt, że Tom stał się z miejsca głównym podejrzanym. Mężczyzna wyparł się udziału w zbrodni, mimo wszystko trafił jednak do aresztu. Patricia natychmiast załatwiła mu opiekę prawnika, ale później zachowywała się tak, jakby sama chciała kierować obroną męża. Była apodyktyczna i bezwzględnie forsowała wymyśloną przez siebie linię obrony. Tom przekonywał, że po prostu powie prawdę: nie zabił rodziców i nie ma zielonego pojęcia, kto mógł to zrobić.

Żona usiłowała kontrolować swojego partnera, nawet kiedy nie miała z nim bezpośredniego kontaktu. Przychodziła w odwiedziny do aresztu tak często, jak tylko mogła. Podczas jednej z takich wizyt wręczyła Tomowi Biblię — jedną z niewielu książek, którą więźniowie mogą otrzymać “z zewnątrz”. Nie był to jednak niewinny prezent, ale narzędzie, za którego pomocą Pat zamierzała nakłonić ukochanego do wspólnego samobójstwa.

Tom się jednak nie zdecydował i wkrótce stanął przed sądem. Uznano go za winnego i ukarano wyrokiem podwójnego dożywocia. W trakcie rozprawy Patrica odgrywała rolę załamanej żony. Zalewała się łzami, patrząc, jak miłość jej życia wychodzi z sali rozpraw eskortowany przez strażników. W istocie jednak cieszyła się jak nigdy dotąd- wreszcie spełniła swoje marzenia o dostatku.

Żądza pieniądza

Pat zamieszkała sama na ogromnej farmie, która była obciążona równie ogromnym kredytem. Kobieta ani myślała zarabiać na swoje utrzymanie. Kiedy Walter i Carolyn zniknęli, a ich wnuk trafił do więzienia, zaczęła się rozglądać za kolejnym źródłem utrzymania. Jej następnym celem byli dziadkowie Toma.

Grając dobrą samarytankę, kobieta skłoniła starszych państwa do zamieszkania w jej domu, gdzie mogliby liczyć na 24-godzinną opiekę. I jak zwykle dopięła swego. Leciwe małżeństwo zgodziło się nie tylko na przeprowadzkę, ale nawet na zaktualizowanie testamentu czyniąc ze swojej dobrodziejki i jej męża- skazańca jedynymi spadkobiercami.

Arszenik

Po przeprowadzce do Pat stan babci Toma gwałtownie się pogorszył. Wkrótce kobieta przestała w ogóle wstawać z łóżka. Jej mąż, załamany takim obrotem spraw, również się rozchorował. Niby trudno było się temu dziwić, w końcu starsi państwo przeżyli w ostatnim czasie sporo stresów. Jednak tak szybki obrót spraw zaniepokoił ich córkę Jane. Kobieta poinformowała o swoich podejrzeniach policję. 

Nowi podopieczni Pat trafili na badania lekarskie. We krwi obojga odnaleziono ślady arszeniku. Jakby tego było mało córka Patricii, Susan, stwierdziła, że ​​widziała, jak jej matka dosypywała truciznę do posiłków i napojów starszych państwa. Oskarżenia były bardzo poważne. Kobieta trafiła do aresztu, a potem na salę sądową. Dostała osiem lat. Sprawdź także ten artykuł: Tamara Iwaniutina - trucicielka z Kijowa.

Kobieta, która nie potrafiła przestać

Odsiadka bynajmniej nie zmieniła charakteru Patricii. Kobieta zaczęła snuć kolejną intrygę, kiedy tylko wyszła na wolność. Tym razem namówiła zamożne małżeństwo z Atlanty, państwa Crist, aby zatrudnili ją jako pielęgniarkę. Niedługo potem podopieczni Pat zaczęli narzekać na stan zdrowia. Pan Crist w końcu zmarł.

Kobieta znów została aresztowana. Tym razem zgodziła się na ugodę z prokuraturą. Potwierdziła, że jest winna siedmiu zarzutów, w tym kradzieży, usiłowania morderstwa i udawanie wykwalifikowanej pielęgniarki. W zamian za to nie została oskarżona o zamordowanie pana Crista, wyłączono ją również z dochodzenia w sprawie morderstwa rodziców Toma. Na mocy układu Pat otrzymała osiem lat odsiadki.

Epilog

Patricia Taylor Allanson, zwana przez media Zabójczą Magnolią, wyszła z więzienia w 1999 roku. W lutym 2008 siedemdziesięcioletnia kobieta po raz kolejny trafiła do aresztu, tym razem pod zarzutem nieuprawnionej dystrybucji silnych leków przeciwbólowych. Szacowano, że w ciągu roku wpuściła do obrotu 3700 pigułek. I tym razem wyłgała się od odpowiedzialności dzięki ugodzie, na mocy której otrzymała wyrok w zawieszeniu.

Tom Allanson przesiedział za kratami 15 lat i dobrze wykorzystał czas odosobnienia. Stworzył specjalny program ułatwiający więźniom aklimatyzację na wolności. W ramach projektu zwolnieni zyskują tymczasowe zakwaterowanie, dzięki czemu mogą płynniej przejść do życia w społeczeństwie.

Po odzyskaniu wolności mężczyzna niemal od razu trafił na policyjne przesłuchanie. Tym razem jednak nie w charakterze oskarżonego, a świadka. Funkcjonariusze chcieli usłyszeć od niego więcej na temat kobiety, którą kiedyś nazywał swoją żoną. Tom stwierdził, że nigdy tak naprawdę nie znał Patricii, która przez cały czas ich znajomości udawała kogoś, kim nie była.

Autor: Natalia Grochal

Źródła:

  1. https://thecrimewire.com/true-crime/Patricia-Allanson
  2. https://murderpedia.org/female.A/a/allanson-patricia.htm
  3. https://www.youtube.com/watch?v=di-9ToqvkjA
ikona podziel się Przekaż dalej