Morderca za ścianą

Satomi

Rodzina Kitaguchi mieszkała w niewielkim, portowym miasteczku Hatsukaichi (Prefektura Hiroszima, południowa część wyspy Honsiu, Japonia). Okolica słynie z jedynej w swoim rodzaju świątyni Shinto ulokowanej na wyspie Itsukushima. Przybytek znalazł się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO i jest uważany za jedno z trzech najpiękniejszych miejsc w Japonii.

W 2004 roku najstarsza córka państwa Kitaguchi- Satomi- miała 17 lat. Dziewczyna była energiczną i powszechnie lubianą uczennicą liceum. Jej największym marzeniem i życiowym celem było ukończenie studiów na kierunku architektura. Satomi poświęcała codziennie bardzo dużo czasu na naukę. Dodatkowo chętnie angażowała się w różnego rodzaju szkolne inicjatywy.

Na zdjęciach dostępnych w Internecie widać wiecznie roześmianą nastolatkę z figlarnym błyskiem w oku i charakterystyczną grzywką. Koledzy określali ją jako energiczną, jednak zawsze skłonną do pomocy. Satomi chętnie opiekowała się innymi, a w szczególności swoim młodszym rodzeństwem. Szczególna więź łączyła ją z ojcem. W weekendy spędzali czas razem, oglądając filmy w kinie.

Drzemka

5 października 2004 r. 17-latka wcześniej niż zwykle wróciła ze szkoły do domu. Tego dnia pisała jedynie okresowy test, więc już od około południa mogła się cieszyć wolnym czasem. Wsiadła więc na rower i w okolicach 13:00 stanęła w progu mieszkania. Przywitała się z babcią i młodszą siostrą, a potem przygotowała sobie coś do zjedzenia.

Około 14:00 dziewczyna poczuła się senna. Idę się położyć- oznajmiła starszej pani, która wraz z młodszą wnuczką oglądała telewizję.- Proszę, obudź mnie o 16:30, gdybym zaspała. O 17:00 Satomi rozpoczynała zmianę w firmie sprzątającej, w której pracowała na część etatu. Chciała wcześniej chwilę odpocząć, aby z nową energią zabrać się za kolejne obowiązki.

Hałas

Sypialnia Satomi znajdowała się w osobnym budynku położonym na tej samej posesji. W Japonii tego rodzaju rozwiązanie jest niezwykle popularne. Na należącej do jednej rodziny parceli stoi najczęściej kilka nieruchomości zamieszkałych przez kolejne pokolenia: dziadków, rodziców, dzieci i tak dalej. Najczęściej przylegają do siebie ścianami, podobnie jak polskie bliźniaki.

W okolicach godziny 15:00 babcia Satomi- 72-letnia Michiyo- i jej jedenastoletnia siostra usłyszały niepokojący hałas. Coś jak kobiecy krzyk i tupiący odgłos kroków, dochodzące z sypialni siedemnastolatki. Obie kobiety zerwały się na równe nogi i pobiegły do sąsiedniego budynku. Kiedy otworzyły drzwi wejściowe, ich oczom ukazał się widok, na który absolutnie nie były przygotowane.

U podnóża prowadzących na piętro schodów leżała Satomi w kałuży krwi. Nad nieruchomym ciałem stał nieznajomy mężczyzna z nożem w ręku. Przerażona jedenastolatka natychmiast rzuciła się do ucieczki, ale Michiyo nie była na tyle sprawna. Napastnik rzucił się na starszą panią i dziesięciokrotnie ugodził ją śmiercionośnym narzędziem.

Pomocy!

Kiedy nożownik wyszedł z budynku, Michiyo zebrała w sobie wszystkie siły i ruszyła w stronę domu, by zawiadomić policję. Udało jej się wybrać numer alarmowy i przekazać informację o nieszczęściu, zanim straciła przytomność. W międzyczasie młodsza siostra Satomi dobiegła do oddalonego o około 50 metrów sklepu ogrodniczego, gdzie urywanym z przerażenia głosem opowiedziała, co się stało. Ktoś zadźgał moją siostrę!- krzyczała.

Obsługa supermarketu zorientowała się, że jedenastolatka jest w stanie głębokiego szoku. Część personelu zajęła się uspokajaniem roztrzęsionego dziecka. Pozostali wezwali pomoc. Ratownicy medyczni pojawili się na miejscu w ciągu kilku minut. Natychmiast zajęli się dwiema rannymi kobietami i przewieźli je do szpitala. Niestety, tylko Michiyo dawała jeszcze znaki życia. Satomi była już martwa.

Zawiedzione nadzieje

W poszukiwaniu zabójcy

Funkcjonariusze policji z wielką energią przystąpili do działań na rzecz ujęcia sprawcy. Pobliska autostrada została zablokowana, a kierowców poddawano wyrywkowej kontroli. W sypialni Satomi zabezpieczono ślady sportowego buta marki Dunlop w europejskim rozmiarze 40-42. Z klamki drzwi prowadzących do pokoju pobrano odciski palców, a spod paznokci ofiary- obce DNA.

Przesłuchano sąsiadów mieszkających na przyległych posesjach. Jako że zbrodnia miała miejsce w biały dzień, ktoś mógł zauważyć coś podejrzanego. Niestety, większość świadków była o godzinie 15:00 w pracy. Tylko jeden człowiek zauważył coś nietypowego- nieznajomego mężczyznę poruszającego się na skuterze wyposażonym w wyjątkowo hałaśliwy silnik. Nie było jednak żadnej pewności, czy miał on cokolwiek wspólnego z atakiem na Satomi.

Zawiedziony kochanek?

Jako że w przypadku tak brutalnych morderstw- Satomi otrzymała 10 ciosów w okolice klatki piersiowej i brzucha- istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że napastnikiem był ktoś z bliskiego otoczenia ofiary, pod lupę śledczych trafiło życie prywatne siedemnastolatki. Nie znaleziono w nim niczego podejrzanego. Mimo to śledczy uznali, że napaść nie była przypadkowa, a sprawca musiał żywić do ofiary silne uczucia.

Głównym źródłem informacji dla śledczych była 11-letnia siostra Satomi. Straumatyzowana dziewczynka z jednej strony pragnęła jak najszybciej zapomnieć o koszmarnym wydarzeniu. Cierpiała na napady lękowe, bała się, że morderca wróci, aby zaatakować również nią. Z drugiej bardzo chciała pomóc w ujęciu mordercy. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności zdążyła dokładnie się mu przyjrzeć. Na podstawie opowieści dziecka stworzono dość dokładny portret pamięciowy.

Dziobaty młodzieniec

Napastnikiem był bardzo młody mężczyzna średniego wzrostu i silnej budowy ciała. Miał krótkie, sterczące, ufarbowane na brązowo włosy, wąskie oczy i dziobatą twarz. Jego strój był w kolorze czarnym, jedynie buty wyróżniały się jasną barwą. Dziecko było przekonane, że nigdy wcześniej go nie widziało.

Ojciec Satomi-Tadashi - nie posiadał się z rozpaczy. Funkcjonariusze uspokajali mężczyznę, twierdząc, że mają wystarczająco dużo dowodów, aby szybko ująć mordercę. Podobizna dziobatego chłopaka pojawiła się na plakatach rozklejanych w całej Japonii. Mówiły o nim również ogólnokrajowe serwisy informacyjne. Na senną społeczność Hatsukaichi padł nieznany nikomu dotąd strach o życie.

Myśli kierowane do mojej córki

Ocalić od zapomnienia

Mijały tygodnie, a sprawa Satomi “stygła” coraz bardziej. Mimo zabezpieczenia tak wielu dowodów policja nie była ani o krok bliżej ujęcia podejrzanego. Ojciec Satomi, aby ocalić dziecko od zapomnienia, osobiście rozdawał ulotki przechodniom pod stacją metra. Założył również blog, który zatytułował Myśli kierowane do mojej córki. Liczył na to, że któryś z czytelników dostarczy rzydatnych informacji na temat okoliczności jej śmierci.

Nic takiego nie miało jednak miejsca. W końcu o pomoc poproszono ekspertów z FBI. Dzięki ich pracy udało się stworzyć jeszcze dokładniejszy, cyfrowy portret pamięciowy nożownika, wyglądający jak normalne zdjęcie, a nie nagryzmolony przez dziecko rysunek. W ciągu kolejnych lat nad sprawą Satomi pracowało w sumie ponad 200 tys. policjantów. Przesłuchano blisko 40 tys. osób, zbadano kilka tysięcy potencjalnych tropów. Na próżno. Sprawdź także ten artykuł: Słynne zniknięcia w niewyjaśnionych okolicznościach – tajemnice, które do dziś nie zostały rozwiązane.

Nagroda

W marcu 2008 r. zdesperowana rodzina ustanowiła nagrodę w wysokości 3 milionów jenów dla osoby, która dostarczy śledczym informacji prowadzących do ujęcia mordercy. Środki pochodziły z konta należącego do Satomi. Co miesiąc państwo Kitaguchi deponowali na nim określoną kwotę, która w przyszłości miała pokryć czesne za wymarzone studia dziewczyny. Ale nawet ta łamiąca serce decyzja nie dała spodziewanych rezultatów.

Jedynym pocieszeniem w tej strasznej sytuacji było cudowne wręcz ozdrowienie 72-letniej Michiyo. Kobieta, której nie dawano większych szans na przeżycie, doszła do siebie. Psychicznie jednak było jej bardzo ciężko. Nie mogła zrozumieć, dlaczego to właśnie ona, a nie jej młoda, tak dobrze zapowiadająca się wnuczka, otrzymała drugą szansę.

13 lat, 6 miesięcy

Niepozorna bójka

13 kwietnia 2008 r. policjanci z miasteczka Ube (Prefektura Yamaguchi) odebrali wyjątkowo błahe zgłoszenie. Przypadkowy przechodzień poinformował, że był świadkiem dziwnej bójki na placu budowy. Funkcjonariusze pojawili się na miejscu i przesłuchali obie strony zajścia. Napastnikiem okazał się szef, a ofiarą- jego podwładny. Mimo iż obaj panowie zdążyli się już przeprosić, to mundurowi musieli przeprowadzić rutynowe czynności, wśród których było m.in. pobranie od obu delikwentów odcisków palców oraz próbek DNA.

Odciski trafiły później do ogólnokrajowej bazy, celem sprawdzenia, czy ich właściciel nie ma już na koncie konfliktu z prawem. Jakie było zaskoczenie policjanta, kiedy zobaczył na monitorze informację, że jeden z odcisków pasuje do odcisku znalezionego na drzwiach sypialni Satomi Kitaguchi. Podobnie było z próbką DNA.

Manabu

Właściciel odcisku nazywał się Manabu Kashima. Przyszedł na świat w Shimonoseki, ale jako nastolatek przeniósł się z rodzicami do Ube. Po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął pracę w fabryce. Mieszkał sam w hotelu robotniczym. Feralnego 5 października z przerażeniem odkrył, że zaspał i nie zdąży na poranną zmianę. Zamiast po prostu przeprosić kierownika, postanowił wsiąść na swój czarny skuter i uciec. Z natury nie lubił konfrontacji z ludzką złością.

Rozczarowany własną tchórzliwą postawą 21-latek wybrał na cel podróży Akihabarę, słynną na cały świat dzielnicę Tokio. Mekkę dla miłośników nowych technologii, fanów mangi, anime i cosplay’u. Po drodze do swojej ziemi obiecanej kupił w sklepie kompas oraz składany nóż.

Hatsukaichi

Aby dojechać do stolicy, Manabu musiał przejechać przez Hatsukaichi. To właśnie na jednej z tamtejszych ulic zauważył wracającą do domu Satomi. Mężczyzna zapałał do dziewczyny pożądaniem i zapragnął za wszelką cenę ją wykorzystać. Zaczaił się pod domem nastolatki i czekał na okazję. Ta trafiła się niezwykle szybko. Około 14 17- latka udała się samotnie do swojej sypialni.

Kashima wślizgnął się do pomieszczenia. Satomi miała na uszach słuchawki, nie była więc świadoma zagrożenia. Napastnik złapał ją za ramię. Nie ruszaj się. Zdejmij ubranie- wycedził, kiedy dziewczyna otworzyła oczy. Zaskoczona i zdezorientowana nastolatka zaczęła krzyczeć, a następnie rzuciła się do ucieczki. Miała nadzieję dotrzeć do drzwi wejściowych. Prawie jej się to udało, ale Manabu był szybszy. Trzymał w ręku nóż. Zadając ciosy, krzyczał: Dlaczego to zrobiłaś? Dlaczego uciekłaś?- jakby chciał zrzucić na ofiarę winę za jej własną śmierć.

Śmierć za śmierć

Przesłuchiwany mężczyzna przyznał, że odczuwał wyrzuty sumienia z powodu tego, co zrobił. Nie uznał jednak za stosowne oddać się w ręce władz. Po ucieczce wrócił do Ube i zamieszkał z rodzicami. Zatrudnił się w fabryce, w której uczciwie pracował przez 13 lat. Nigdy się nie spóźnił. Ale jego koledzy podkreślali, że miewał huśtawki nastrojów i lubił oglądać okrutne filmy. W pokoju Kashimy funkcjonariusze odnaleźli narzędzie zbrodni. Mężczyzna nie był w stanie tak po prostu się go pozbyć. Jak sam mówił, z powodu osobliwie rozumianego poczucia odpowiedzialności.

Proces podejrzanego rozpoczął się 3 marca 2020 r. Babcia, młodsza siostra i ojciec ofiary domagali się dla sprawcy kary śmierci. Co ciekawe, nawet sam morderca przyznawał, że śmierć byłaby adekwatną konsekwencją za to, co zrobił. Roniąc łzy, przekonywał, że czuje wyrzuty sumienia, ale nie może odczynić tego, co już się stało.

Wymiar sprawiedliwości okazał się dla mordercy łaskawy. 15 marca 2020 r. Manabu Kashima został uznany za winnego morderstwa i skazany na dożywotni pobyt w więzieniu. Mężczyzna nie odwoływał się od wyroku. Ojciec Satomi nadal pisze bloga w Internecie. Żałuje przede wszystkim, że nie był w stanie ochronić dziecka przed tak straszliwym losem.

Autor: Natalia Grochal

Źródła:

  1. https://www.youtube.com/watch?v=q0HbFUv7s4g
  2. https://www.youtube.com/watch?v=YVtqckNK8d4
  3. https://www.youtube.com/watch?v=YVtqckNK8d4
  4. https://english.kyodonews.net/news/2018/04/e14b4d4a31a4-update2-35-year-old-man-arrested-over-murder-of-teenage-girl-in-2004.html
ikona podziel się Przekaż dalej