Aniołek

Ulubieniec wszystkich

Tommaso Onofri przyszedł na świat 6 września 2004 r. Mieszkał wraz z rodzicami i starszym o 5 lat bratem Sebastianem w miejscowości Casalbaroncolo na przedmieściach Parmy (region Emilia-Romagna, Włochy). Miejscowość liczyła sobie wtedy zaledwie 100 mieszkańców, stanowiących zżytą społeczność, w której właściwie wszyscy się znali.

Dziecko było wyjątkowe, już sam jego wygląd przykuwał uwagę. Burza loków w kolorze ciemny blond, niebieskie oczy i długie, wywinięte rzęsy sprawiały, że wyglądało jak Cherubinek z obrazów Rafaela. Jego nietuzinkowa uroda zachwycała nawet przygodnych przechodniów, który często oferowali chłopczykowi cukierki, a jego rodzicom- wyrazy sympatii. Jego niezwykłą powierzchowność szła w parze z uroczym charakterem.

Tommaso był radosnym, pełnym życia malcem, który uwielbiał znajdować się w centrum uwagi. Łatwo nawiązywał kontakty z innymi, a zainteresowanie ze strony otoczenia wyraźnie sprawiało mu przyjemność. Sebastian uwielbiał się nim zajmować. Co ciekawe, to właśnie jemu przypadł przywilej wybrania imienia dla młodszego brata.

Choroba

Sielanka rodziny Onofrich nie była jednak stuprocentowa. 12 stycznia ich najmłodsza pociecha trafiła do szpitala z powodu dziwnego ataku. Lekarze nie byli w stanie znaleźć przyczyny choroby. Zatrzymali pacjenta na oddziale, zlecili wiele badań. W końcu postawili na padaczkę. Dziecko otrzymało stosowne leczenie. Pod koniec kwietnia sytuacja wydawała się na tyle opanowana, że Tommaso wrócił do domu. Od czasu do czasu jego samopoczucie pogarszało się. W przeddzień własnego chrztu doświadczył tak ciężkiego załamania stanu zdrowia, że musiał natychmiast wrócić na oddział. Rodzice obawiali się o jego życie.

Ich obawy miały również mistyczny wymiar. Pewnego razu Paola, matka Tommasa, kiedy była dopiero w trzecim miesiącu ciąży, miała dziwny sen. W trakcie spaceru z Sebastianem spotkała starszego, posępnego mężczyznę z długą brodą, który powiedział, że nie dane jej będzie długo cieszyć się synem. Mężczyzną tym był ojciec Pio- święty Kościoła Katolickiego, którego kult jest we Włoszech niezwykle silny.

Porwanie

Wieczorem 2 marca 2006 r. małżonkowie Paola i Paolo Onofri zasiedli do kolacji w swoim domu na przedmieściach Parmy. Towarzyszyła im dwójka synów: 8-letni Sebastiano i niespełna półtoraroczny Tommaso. Nagle w budynku zgasło światło. Wszyscy zrzucili to na karb niedawnego remontu, który najwyraźniej nie poszedł zgodnie z planem. Rodzice zapalili więc kilka świeczek, aby dokończyć posiłek w spokoju.

Po kolacji Paola zajęła dziećmi, aby położyć je do łóżek. Jej mąż udał się do drzwi wejściowych w celu sprawdzenia instalacji elektrycznej. Kiedy tylko pociągnął za klamkę, odskoczył przestraszony do tyłu. Na progu stało dwóch nieznajomych mężczyzn. Jeden miał na głowie kominiarkę, drugi kask. Napastnicy wtargnęli do środka, a następnie skrępowali wszystkich taśmą klejącą.

Wszystkich, poza małym Tommaso, który nadal siedział w foteliku do karmienia. Wzięli dziecko na ręce i ruszyli do wyjścia. Na nic zdały się rozpaczliwe krzyki Paoli, która błagała, by zostawili jej chorego syna, by zabrali ją zamiast niego. Również rozdzierający płacz Sebastiana nie zrobił na nich wrażenia. Bez słowa wynieśli malca na zewnątrz i odjechali.

Gdzie jest nasz aniołek?

Dochodzenie

Paolo w końcu zdołał wyswobodzić się z więzów i uwolnić resztę rodziny. Około 19:52 małżonkowie zaalarmowali policję. Paola zadzwoniła również do swojej siostry, aby opowiedzieć wydarzenia ostatnich kilkudziesięciu minut. Kobieta była tak zszokowana, że na początku w ogóle nie była w stanie uwierzyć w to, co się stało. Chyba zwariowałaś!- krzyczała.

Śledczy pojawili się na miejscu błyskawicznie i od razu rozpoczęli działania. Porwanie Tommaso nie należało do standardowych. Przede wszystkim napastnicy nie sformułowali żadnych żądań. W przypadku uprowadzeń dla okupu rodzina niemal od razu otrzymuje instrukcję dalszego postępowania. Z tego właśnie powodu funkcjonariusze brali również pod uwagę scenariusz, w którym dziecku przydarzyło się coś złego w domu, a rodzice wymyślili historię o napadzie, aby zatuszować prawdziwy przebieg wydarzeń.

0 22:45 swoje zeznania złożył Sebastian. Mimo młodego wieku dziecko dokładnie i precyzyjnie opisało przebieg porwania i zachowanie napastników. Zauważyło, że mężczyźni byli bardzo nieudolni, ledwo poradzili sobie z rozwinięciem taśmy klejącej i skrępowaniem pozostałych członków rodziny. Jeden z nich miał na głowie kask w jaskrawych kolorach, a drugi kominiarkę. Ten pierwszy starał się zachowywać uprzejmie. Jego kompan był szorstki i agresywny.

Poszukiwania

Dom i najbliższa okolica zostały dokładnie przeszukane. Następnego dnia informacja o tragedii przedostała się do mediów, wywołując szok i przerażenie wśród mieszkańców Casalbaroncolo. Do państwa Onofri zaczęli się zgłaszać wszelkiej maści jasnowidze, oferując pomoc w odnalezieniu ich syna. Cała rodzina, łącznie z byłymi partnerami Paola i Paoli, została prześwietlona w poszukiwaniu ewentualnych motywów zbrodni. Bez rezultatu.

10 marca policjanci dokonali przeszukania w magazynie, który Onofri kupił kilka lat wcześniej w tajemnicy przed swoją żoną. W pomieszczeniu odnaleźli komputer, na którym znajdowała się kolekcja dziecięcej pornografii. Właściciel urządzenia zarzekał się, że gromadził nielegalne materiały po to, aby przekazać je później policji jako dowody przeciwko pewnemu mężczyźnie, nie dano mu jednak wiary. Za posiadanie zakazanych treści został później skazany na 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Podejrzany nr 1

Paolo z miejsca stał się podejrzanym nr 1 nie tylko dla mundurowych, ale również dla opinii publicznej. Pojawiły się podejrzenia, że być może zniknięcie dziecka ma coś wspólnego z pedofilskimi skłonnościami jego ojca. Oliwy do ognia dolało nagranie z zapisem rozmowy między Onofrim a Pasquale Barberą, szefem ekipy remontowej, która pracowała przy przebudowie domu rodziny. Barbera zapytał, czy Paolo podał policji nazwiska budowlańców z jego ekipy. Rozmówca odpowiedział, że tak, ale fałszywe. To dobrze, bo inaczej miałbym kłopoty- odparł Barbera.

Dni mijały, a po Tommaso nie było żadnego śladu. Porywacze również nie zrobili nic, aby skontaktować się z rodziną, chociażby w celu ustalenia wysokości okupu. Paola martwiła się o los chorego dziecka, które od wielu dni nie przyjmowało leków przeciwpadaczkowych. 7 marca, pięć dni po porwaniu, w sprawie zabrał głos papież Benedykt XVI, Zaapelował o natychmiastowe i bezwarunkowe uwolnienie dziecka. Zapewnił, że modli się za jego cierpiących rodziców. Sprawdź także ten artykuł: Michelle Carter - czy można zabić człowieka słowami?

Tragedia, która wstrząsnęła krajem

Podejrzany nr 2

Dzięki analizie odcisków palców pobranych z taśmy klejącej namierzono podejrzanego nr 2. Był nim 43-letni członek ekipy budowlanej Pasquale Barbery, sycylijczyk Mario Alessi. Mężczyzna zeznał, że brał udział w pracach remontowych w domu Onofrich, ale nie ma pojęcia co stało się z dzieckiem. W dniu porwania miał przebywać w barze, jednak nikt nie potwierdził tego alibi.

1 kwietnia, po intensywnych przesłuchaniach, mężczyzna przyznał się do porwania malucha. Podał również nazwiska osób, które mu w tym pomogły. Byli to jego partnerka Antonella Conserva i przyjaciel, eks bokser Salvatore Raimondi. Ten ostatni bez większych oporów potwierdził słowa wspólnika. Co jednak gorsze, wyznał również, że chłopczyk nie żyje.

Ciało

2 kwietnia śledczy udali się na brzeg strumienia Enza. Tam, zaledwie kilka kilometrów od domu Onofrich, spoczywało ciało ich dziecka. Wskazał je Mario Alessi. Porzucone bezładnie zwłoki nosiły na sobie ślady brutalnej przemocy. Chłopczyk został najpierw pobity płaskim narzędziem, przypuszczalnie łopatą, a potem uduszony.

Uprowadzając dziecko, trójka porywaczy miała na celu uzyskanie korzyści majątkowej. Zamierzali zażądać okupu w wysokości 5 milionów Euro. Kwota była absurdalnie wysoka, biorąc pod uwagę niezbyt duże zarobki rodziców dziecka oraz brak jakiegokolwiek większego majątku. Paolo pracował jako naczelnik oddziału pocztowego, w którym zatrudniona była również jego żona. Przestępcy potrzebowali jednak pieniędzy na spłatę długów. Wierzyli, że zdesperowani rodzice jakoś zdobędą wymaganą przez nich sumę.

Do czasu otrzymania okupu dziecko miało przebywać pod opieką Antonelli. Niestety, plan zwyrodnialców nie poszedł po ich myśli. Po uprowadzeniu Tommaso bardzo płakał i wołał za mamą. Mario i Salvatore nie wiedzieli jak go uspokoić. Stracili głowę. Po 20 minutach od porwania postanowili zabić malucha, a jego ciało porzucić w ustronnym miejscu.

8 kwietnia

Policjanci nie zdążyli przekazać tragicznych wieści rodzicom. Onofri o wszystkim dowiedzieli się z mediów. Słysząc drastyczne szczegóły na temat okrutnej śmierci jej młodszego dziecka, Paola straciła przytomność. W późniejszych dniach była w stanie funkcjonować wyłącznie dzięki silnym środkom uspokajającym, od których się uzależniła. Identyfikacji zwłok dokonał wujek Tommasa- jako jedyny był w stanie pojechać do kostnicy.

8 kwietnia miał miejsce pogrzeb chłopca, którego wszyscy nazywali aniołkiem. Uroczystość, w której wzięło udział około 50 tysięcy ludzi, była transmitowana przez telewizję RAI. Cała społeczność Casalbaroncolo pogrążyła się w żałobie. Właściciele wielu witryn sklepowych postanowili udekorować je plakatami z wizerunkiem dziecka o kręconych włosach. Okrucieństwo, jakie zastosowali wobec niego oprawcy, wstrząsnęła całymi Włochami.

Recydywiści

Alessi i Raimondi stanęli przed sądem jako recydywiści. W przeszłości mężczyźni dopuścili się wyjątkowo okrutnego gwałtu na bezbronnej dziewczynie. Jej chłopaka przywiązali do drzewa, zmuszając, by patrzył na koszmarną scenę. Alessi trafił do więzienia, gdzie zyskał opinię człowieka niebezpiecznego i skłonnego do przemocy. Mężczyzna został skazany na 6 lat pozbawienia wolności, ale wyszedł na wolność wcześniej.

Proces całej trójki rozpoczął się 6 marca 2007 r. W trakcie rozpraw był również przesłuchiwany siedmioletni syn Maria i Antonelli. Chłopiec przyznał, że wie, że jego tata zabił dziecko, ale prosił o łaskę dla mamy, która jest niewinna. Kobieta twierdziła, że nie wiedziała ani o planie porwania, ani o jego przebiegu. Oskarżenie przekonywało, że to właśnie ona była prowodyrką całej operacji, a mężczyźni jedynie wykonywali polecenia. Kiedy na sali sądowej zaprezentowano zdjęcia zmasakrowanego ciała Tommasa, Conserva spuściła wzrok i nie chciała ich oglądać.

Alessi i Raimondi również przerzucali się nawzajem odpowiedzialnością. Ostatecznie sąd ustalił, że obaj mężczyźni wspólnie pobili chłopca, udusili go, porzucili nad brzegiem strumienia, a następnie oddalili się z miejsca zbrodni. Połączenia telefoniczne, jakie miały miejsce między tą trójką w dniach po zabójstwie, wskazywały na ścisłą współpracę.

Pamięć

Ostatecznie Mario Alessi został skazany na dożywocie, Antonella Conserva na 24 lata, a Salvatore Raimondi na 20 lat pozbawienia wolności. Rodzina Onofrich  nigdy do końca nie podniosła się po tragedii. W sierpniu 2008 r. Paolo doznał ataku serca i trafił do szpitala. Nie odzyskał już przytomności. Zmarł w 2014 r. w wieku 54 lat.

W miejscu, w którym odnaleziono ciało Tommasa, stanął niewielki pomnik. Ludzie, których poruszyła historia zabitego dziecka, składali przy nim kwiaty i maskotki. Od 2011 r. w Parmie odbywa się bieg La corsa di Tommi. Jego celem jest upamiętnienie dziecka, które swoją radością i urokiem poruszyło serca wielu ludzi. W 2007 r. wokalista zespołu Music Phobia napisał na cześć chłopca kołysankę Tommy’s Lullaby. Jak twierdził, maluch ukazał mu się pewnej nocy we śnie.

Autor: Natalia Grochal

Źródła:

  1. https://www.youtube.com/watch?v=X9SPRX5TL2U
  2. https://medium.com/@mvittoriasaladino/abduction-of-a-one-year-old-child-ended-in-tragedy-19b5ec386968
  3. https://www.theguardian.com/world/2006/apr/09/italy.barbaramcmahon
  4. http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/4868988.stm
  5. https://www.independent.co.uk/news/world/europe/nation-is-convulsed-with-grief-over-baby-killed-by-kidnappers-6104722.html
ikona podziel się Przekaż dalej