A taką piękną byli rodziną…

John

John był dzieckiem amerykańsko - niemieckiej pary. Jak jego ojciec, John Frederick, John jr. dobrze się uczył, był posłuszny i bardzo wierzący. Regularnie uczęszczał z rodzicami do miejscowego kościoła luterańskiego. W 1944 roku ukończył Bay City Central High School. Zaciągnął się do armii.

Dwa lata później zwolniono Johna ze służby. Mężczyzna zajął się dalszym kształceniem. Uzyskał tytuł magistra zarządzania, ukończył również kurs księgowości. Przez wiele lat pracował jako księgowy. W 1950 roku, w trakcie wojny w Korei, armia znów się o niego upomniała.

Mężczyzna został wysłany do bazy Fort Eustis, gdzie poznał Helen Morris Taylor, wdowę po oficerze piechoty. Para zaczęła się spotykać, a wkrótce Helen oznajmiła, że jest w ciąży.

John i Helen

John poślubił Helen w 1951 roku, po zaledwie dwóch miesiącach znajomości. Stał się tym samym nie tylko mężem, ale również ojczymem dla Brendy, córki Helen z pierwszego małżeństwa. Wkrótce potem świeżo upieczona żona oznajmiła, że żadnej ciąży nie ma. Johnowi to jednak nie przeszkadzało.

Przerażona całą sytuacją była za to Alma - matka Johna. Kobieta nie mogła zaakceptować życiowego wyboru syna. Helen była wszakże “po przejściach”, na dodatek posiadała już dziecko. Relacje teściowej z synową nie były więc najlepsze, choć ociepliły się nieco po przyjściu na świat rodzonych dzieci Johna.

Rodzina przenosiła się kilka razy ze względu na pracę Lista dla wojska. Mężczyzna ostatecznie został zwolniony ze służby w 1952 roku. Rozpoczął wtedy pracę jako cywilny księgowy. Listowie ostatecznie osiedli w Kalamazoo, mieście w stanie Michigan (USA). To tam przyszły na świat dzieci Johna seniora i Helen: John Frederick, Patricia i Frederick Michael.

Małżeństwo nie było jednak szczęśliwe. Helen przez lata nie mogła się pogodzić ze śmiercią pierwszego męża - bardzo za nim tęskniła. John tak naprawdę nigdy jej nie kochał - oświadczył się Helen z prozaicznego powodu: dobiegał trzydziestki i chciał się ustatkować.

Pożycie małżeńskie

John był bardzo wierzący. Zależało mu na tym, by cała jego rodzina regularnie uczęszczała do kościoła luterańskiego. Helen z początku się na to zgodziła, zmieniła nawet wyznanie z katolicyzmu na luteranizm. Jednak z czasem straciła zapał i coraz częściej wykruszała się z rodzinnych wyjść na mszę. Za jej przykładem poszła Brenda.

Helen trudno było sobie poradzić z wychowywaniem trójki małych dzieci. Była przemęczona. Oliwy do ognia dolewała zbuntowana Brenda, która w wieku 18 lat wyszła za mąż i wyprowadziła się z rodzinnego domu. Napięcia między Listami narastały: pani List zaczęła zaglądać do butelki, zostały jej również przepisane leki antydepresyjne.

Kobieta zaczęła zachowywać się w destrukcyjny sposób: spała za dnia, była aktywna w nocy. John widział, co się dzieje, ale nie potrafił pomóc. Dużo pracował, aby utrzymać ogromny dom w Kalamazoo, w którym mieszkała cała rodzina (wraz z Almą, matka Johna) oraz opłacać inne, drogie atrakcje. Listowie żyli grubo ponad stan.

John oczekiwał od Helen wdzięczności za jego ciężką pracę, drogie prezenty i ogóle poświęcenie. W zamian za to po powrocie do domu zastawał obojętną kobietę w łóżku lub na kanapie. Musiał sam zajmować się dziećmi, sprzątaniem, gotowaniem. Stopniowo rosła w nim frustracja.

Powolny rozpad rodziny List

Wzloty i upadki

Na początku lat 60. John został zwolniony z pracy. Jako powód podano brak elastyczności mężczyzny, sztywność w myśleniu i działaniu. List dostał wkrótce inną posadę. Wymagało to jednak przeprowadzki do Rochester. Zmiana otoczenia przysłużyła się wszystkim. Helen odżyła, zaczęła nawet z powrotem chodzić z rodziną do kościoła.

Ale wbrew pozorom John nie czuł się dobrze. Wypytywał swoją szwagierkę o różne sprawy związane z pożyciem małżeńskim i wychowywaniem dzieci. Świadczyło to o jego zagubieniu i niemożności dogadania się z żoną. Z drugiej strony sytuacja materialna Listów coraz bardziej się poprawiała. Rodzina przyzwyczaiła się do wystawnego życia.

List oczekiwał, że od tej pory jego kariera będzie się pięła wyłącznie w górę. Był więc zaskoczony, gdy w 1965 roku dostał wypowiedzenie. Ale znów - szybko zatrudniono go znowu, tym razem w Banku Narodowym. Rodzina przeprowadziła się do Jersey City, do ogromnej, dziewiętnastopokojowej, wiktoriańskiej posiadłości przy 431 Hillside Avenue. Zakup pomogła sfinansować Alma. Postawiła jeden warunek - da część pieniędzy na zakup, jeśli będzie mogła zamieszkać razem z synem i synową. A może zainteresuje cię także ten artykuł na temat najbardziej znienawidzonej matki Ameryki?

Równia pochyła

Rezydencja przy Hillside Avenue była monumentalna, ale wymagała remontu. Listowie na powrót połączyli siły i pracowali nad wspólnym przedsięwzięciem. Nie pozbyli się jednak kłopotu. John szybko zaczął mieć problemy w pracy. Oliwy do ognia dolewało zachowanie dorastających dzieci.

John został zwolniony. Nie nadawał się na dyrektora w Banku Narodowym, ponieważ nie umiał nawiązywać relacji z ludźmi. Mężczyzna udawał jednak, że nic takiego nie miało miejsca. Przez wiele dni wstawał codziennie rano i z aktówką pod pachą wychodził z domu “do pracy”. Czas spędzał na dworcu kolejowym pijąc kawę i czytając gazetę.

Mógł utrzymywać pozory pobierając pieniądze z konta swojej matki. Kobieta dała mu pełnomocnictwo do rozporządzania jej finansami. List spłacał dzięki temu kredyt na ogromną posiadłość oraz finansował bieżące wydatki. Uważał, że nie robi nic złego. Jako syn i tak w końcu odziedziczyłby majątek rodzicielki.

Na domiar złego Helen wylądowała w szpitalu. Jak się okazało, kobieta przez te wszystkie lata chorowała na syfilis. Chorobą zaraził ją zmarły mąż. U Helen zdiagnozowano ponadto problemy z mózgiem. Syfilis dawał objawy otępienne. Wyłączył Helen z życia, a John nie służył jej wsparciem.

Dno

John znajdował doraźne prace, które umożliwiały wiązanie końca z końcem, zdawał sobie jednak sprawę, że nie pociągnie tak zbyt długo. Przygnieciony problemami stawał się coraz bardziej zgorzkniały. Nie sprawdzał się również jako ojciec - nie rozumiał potrzeb własnych dzieci i ich nowoczesnego stylu życia.

W październiku 1971 roku rodzina Listów osiągnęła finansowe dno. Ich długi wyniosły 50 tys dolarów. Wiktoriańska willa była zastawiona. Konto Almy świeciło pustkami. John zarabiał tak mało, że było oczywiste, że katastrofa jest tylko kwestią czasu. Mężczyzna wystąpił o pozwolenie na broń.

Ocalenie

Makabra przy 431 Hillside Avenue

9 listopada John List wprowadził w życie makabryczny plan uwolnienia siebie i swojej rodziny od wszelkich problemów. Tego dnia, gdy dzieci wyszły do szkoły, zastrzelił 46letnią wtedy Helen. Odgłosy wystrzałów zaalarmowały Almę, która zeszła na parter, aby sprawdzić, co się dzieje.  John strzelił jej w twarz. Kula weszła w czaszkę tuż nad lewym okiem.

List czekał na powrót dzieci ze szkoły. Pierwsza na progu pojawiła się Patricia. Gdy otworzyła drzwi wejściowe nie wiedziała, że tuż za nimi stoi jej ojciec z pistoletem w dłoni. John bez słowa strzelił jej w tył głowy. Ciało zaciągnął do sali balowej i ułożył obok ciała Helen. Następnie pojechał do banku, gdzie wypłacił wszystkie pieniądze, jakie mu jeszcze zostały i na pocztę. Poinformował, że rodzina wyjeżdża na jakiś czas, więc nie będzie odbierała listów.

Kolejną ofiarą Johna był Freddie. Ojciec odebrał chłopaka z pracy i podwiózł do domu. Sam poszedł przodem, aby - jak poprzednio - zaczaić się za drzwiami i strzelić nic nie podejrzewającemu synowi w tył głowy. Wszystko poszło zgodnie z planem. List musiał jeszcze tylko poczekać na ostatnie dziecko.

John Junior nie wszedł od razu do domu. Być może przeczuwał, że czeka go tam coś złego. Zauważył ojca z pistoletem i odruchowo uchylił się przed strzałem. Został ranny, ale zdołał uciec. John List był jednak zdeterminowany. Strzelał do chłopca tak długo, aż pozbawił go życia.

Ucieczka

John List ułożył ciała swoich najbliższych w sali balowej ogromnego domu. Napisał pięciostronicowy list do pastora miejscowego kościoła luterańskiego. Stwierdził w nim, że popełnił morderstwo po to, by ratować dusze żony i dzieci przed złem tego świata. Następnie wyczyścił dokładnie miejsce zbrodni, usunął swój wizerunek ze wszystkich zdjęć, które były w domu, nastawił radio na stację emitującą muzykę klasyczną i wyszedł z domu.

Zbrodnia została odkryta dopiero miesiąc później. Sąsiedzi zauważyli w końcu, że w domu nieustannie pali się światło, chociaż nie widać w nim żywej duszy. Pod drzwi nadal dostarczane było mleko i gazety, ale nikt ich nie odbierał. Wreszcie na miejsce została wezwana policja. Funkcjonariusze weszli do środka przez otwarte piwniczne okienko.

Poszukiwany John List

Obława

Policja natychmiast rozpoczęła poszukiwania głowy rodziny. Samochód Johna został znaleziony na parkingu przy lotnisku, co sugerowało, że mężczyzna opuścił miasto. Należało zorganizować pościg. Informacja o makabrycznej zbrodni przedostała się do prasy, co wywołało lawinę donosów, sugestii i fałszywych tropów.

Problem polegał na tym, że nie istniały żadne fotografie podejrzanego, które ułatwiłyby jego schwytanie. Policji nie udało się ustalić, czy John List faktycznie kupił bilet na samolot i w ten sposób uciekł z miasta. Dopiero dużo później agenci FBI ustalili, że List wsiadł do pociągu i pojechał do Colorado, aby tam rozpocząć wszystko  od nowa.

Rodzina List i jej tragedia, a także przebieg śledztwa, najważniejsze informacje i kara dla Johna Lista
John List. Zdjęcie policyjne -fot. własność New Jersey Departament of Corecctions - lic. fair use

Colorado

Trudno w to uwierzyć, ale Listowi udało się stworzyć nowe życie i nową tożsamość w Denver, w stanie Colorado. Mężczyzna przedstawiał się tam jako Robert Clark - było to nazwisko jego szkolnego kolegi. Morderca zatrudnił się jako księgowy i dołączył do miejscowego kościoła luterańskiego. Szybko zyskał sympatię i szacunek wiernych.

Właśnie w kościelnej wspólnocie poznał niejaką Delores Miller. Para pobrała się w 1985 roku. Nowa wybranka Lista nie miała zielonego pojęcia o tragicznej przeszłości swojego wybranka. Uważała go za dobrego, uczciwego człowieka. Była z nim szczęśliwa.

Koniec sielanki

John List mógł myśleć, że jego zbrodnia nigdy nie zostanie ukarana, grubo się jednak mylił. W maju 1989 roku w programie telewizyjnym America’s Most Wanted pokazano popiersie, które miało przedstawiać aktualny wygląd mordercy z 431 Hillside Avenue. Artysta wykonał bardzo dobrą robotę. List został rozpoznany przez sąsiada, który zgłosił się na policję.

W dwa tygodnie po emisji programu “Robert Clark” aka John List został aresztowany. Przez długi czas utrzymywał, że nie wie, czego policjanci od niego chcą. Nie przyznawał się do prawdziwego imienia i nazwiska. Udawał zaskoczonego i zdezorientowanego.

W 1990 roku został skonfrontowany z niezbitymi dowodami: w wojskowej kartotece odnaleziono odciski palców niegdysiejszego pracownika. Stało się jasne, że Bob Clark to w rzeczywistości John List. Dowody znalezione na miejscu zbrodni potwierdzały, że to on zastrzelił swoją matkę, żonę i dzieci.

Wyrok

John List został przebadany psychiatrycznie. Stwierdzono u niego zaburzenia obsesyjno - kompulsywne. John miał widzieć świat w czarno - białych barwach. W obliczu problemów finansowych uznał, że ma dwa wyjścia: udać się po zasiłek do pomocy społecznej, co skaże całą jego rodzinę na wstyd i pośmiewisko, albo zaoszczędzić im wstydu i zabić.

12 kwietnia 1990 r. John List został skazany za 5 morderstw pierwszego stopnia. Kara - pięć wyroków dożywotniego więzienia. Mężczyzna złożył apelację, ale sąd ją odrzucił. Dopiero w 2002 roku skazaniec okazał skruchę. Stwierdził, że żałuje swoich czynów i modli się o wybaczenie. Zapytany dlaczego nie popełnił feralnego dnia samobójstwa, odparł, że samobójcy nie mogą dostać się do raju, a on jest człowiekiem wierzącym.

Autor: Natalia Grochal

Źródła:

  1. https://www.youtube.com/watch?v=KZpCL7WenTU
  2. https://en.wikipedia.org/wiki/John_List
ikona podziel się Przekaż dalej