Albert Fish – amerykański morderca niewinnych dzieci

Zanim Albert Fish stał się mordercą…

Albert urodził się 19 maja 1870 roku w Waszyngtonie jako Hamilton Howard Fish. Jego ojciec był kapitanem statku pływającego po rzece Potomak. Chłopiec nie pamiętał jednak swojego ojca, gdyż po pierwsze ciągle nie było go w domu, a po drugie tato zmarł w 1875 roku. Matka Hamiltona nie mogła poradzić sobie z wychowywaniem aż czwórki dzieci. Nie starczało jej pieniędzy, aby wyżywić każdą z pociech. Pani Fish postawiła więc oddać najmłodszego z rodzeństwa, Hamiltona, do Sierocińca Świętego Jezusa w Waszyngtonie.

W przytułku okazało się, iż panują tam bardzo surowe zasady, do których chłopiec musiał się dostosować. Nauczyciele często bili swoich wychowanków – jedną z wielu codziennych kar była np. chłosta. Hamiltona nie szczędzili również rówieśnicy – wciąż go zaczepiali i okładali pięściami. Właśnie w sierocińcu chłopiec rozwinął swoje skłonności masochistyczne. Z czasem polubił oglądać torturowanie rówieśników przez starszych kolegów. Jeszcze bardziej lubił zaś, gdy to on był bity. Jego dziwne „zamiłowanie” do przemocy sprawiło, że współtowarzysze okładali go pięściami jeszcze bardziej. Jeśli szukać początków spaczonej psychiki Fisha, z całą pewnością warto zwrócić uwagę właśnie na ten epizod w jego życiu.

Próba poukładania życia przez Fisha

Po kilku latach mamie Fisha udało się znaleźć całkiem dobrze płatną pracę. Pani Fish wyciągnęła więc Hamiltona z sierocińca – nie wiedząc, jak okropnych rzeczy doświadczył tam jej syn. Zresztą kobieta o nic go nawet nie pytała. Hamilton nie lubił bowiem zwierzać się ze swoich problemów psychicznych, przez co dusił je w sobie latami. Gdy młody Fish ukończył dwanaście lat, zaprzyjaźnił się z nieco starszym od siebie nastolatkiem roznoszącym pocztę. Przyjaźń szybko zmieniła się w romans. Starszy kolega Fisha wprowadził zafascynowanego nim Hamiltona w świat erotyki oraz wyjaśnił mu, czym jest m.in. koprofagia.

Młody Fish każdą wolną chwilę poświęcał na to, aby odwiedzać łaźnię publiczną. Nie interesowały go jednak właściwości prozdrowotne kąpieli w łaźni, a możliwość podglądania nagich chłopców. W wieku 20 lat Fish postanowił przeprowadzić się do Nowego Jorku, aby tam zostać „męską prostytutką”. Właśnie wtedy zmienił imię Hamilton na Albert. Mężczyzna uwielbiał swoją nową pracę – nie dość, że czerpał z niej prawdziwą przyjemność, to w dodatku zarabiał sporo pieniędzy. Między pracą a regeneracją szukał ofiar w bocznych dzielnicach Nowego Jorku. Po wielu latach mężczyzna przyznał się do tego, że właśnie w Nowym Jorku porywał i gwałcił pierwszych nieletnich.

Matka Alberta przeczuwała, że z jej najmłodszym synem może być coś nie tak. W 1898 roku zaaranżowała więc ślub Alberta z 19-letnią kobietą (brak w zapiskach historycznych jej danych personalnych). Matka miała nadzieję, że małżeństwo wyleczy dziwactwa jej syna. Pani Fish odetchnęła z ulgą, kiedy na świat zaczęły przychodzić dzieci Alberta i jego żony. Urodziło się ich aż sześcioro. Albert Fish przed urodzeniem się pierwszego dziecka zmienił pracę, aby utrzymać rodzinę i zapewnić jej godziwy byt. Pracował jako magazynier, a jego życie było spokojne i monotonne. Pewnego dnia Albert przyłapany został na próbie kradzieży, przez co osadzono go w więzieniu. Tam skłonności homoseksualne Fisha odezwały się niczym dawne demony. Albert w zakładzie karnym przekonał się, że mężczyźni fascynują go nie mniej niż kobiety.

Biografia Alberta Fisha – jaki naprawdę był kanibal i pedofil z Brooklynu?

Pierwsza ofiara Alberta Fisha

Po wyjściu z więzienia w 1910 roku Fish zaczął pracować w Wilmington – nie wiadomo jednak, jakiego rodzaju była to praca. Wiadomo natomiast, że mężczyzna poznał tam niejakiego Thomasa Keddena – kilkanaście lat młodszego od siebie chłopca. Albert nawiązał z Albertem sadomasochistyczną relację, na którą z obu stron rzekomo była zgoda. Ciężko uwierzyć jednak, że nastoletni chłopiec dobrowolnie zgodził się na taką relację. Po kilku dniach znajomości Fish zabrał Keddena do swojego domu letniskowego, w którym torturował nastolatka przez dwa tygodnie. Pewnego dnia Albert samodzielnie wykastrował Thomasa. Następnie opatrzył mu ranę i zostawił pieniądze, po czym uciekł i wsiadł w pociąg do domu. Albert nigdy więcej nie widział się z Thomasem. Czy chłopiec przeżył spotkanie z kanibalem? W tej kwestii nie ma dokładnych zapisków historycznych. Można więc jedynie domyślić się, że Thomas najprawdopodobniej się wykrwawił.

W 1917 roku żona Fisha rzuciła męża, który nie miał czasu dla niej i dzieci, wciąż wyjeżdżając do nowej pracy. Albert Fish po tym, gdy został niemal bez żadnego zabezpieczenia finansowego, popadł w depresję. W późniejszych zeznaniach twierdził, że zaczął nawet słyszeć głosy, które nakazywały mu robić różne, dziwne rzeczy. Mężczyzna zaczął się samo okaleczać, wykorzystując do tego różne narzędzia (np. igły). W 1919 roku Albert Fish zamordował w Waszyngtonie chorego umysłowo chłopca. Zaczął też coraz bardziej interesować się kanibalizmem, przez co przygotowywał sobie na obiad m.in. surowe mięso. Jako że była żona Fisha zostawiła mu pod opiekę wszystkie dzieci, mężczyzna również je karmił surowym mięsem. Nie stwierdzono, aby Fish znęcał się nad własnymi dziećmi. Dlaczego więc mężczyzna innych nieletnich torturował i zabijał, a swoje pociechy zostawił w spokoju? Tego nikt nie potrafi wyjaśnić. Jeśli szukasz więcej podobnych historii, sprawdź także ten artykuł o nieuchwytnym seryjnym mordercy Zodiaku.

Morderstwo Grace Budd i aresztowanie Fisha

11 lipca 1924 roku Albert Fish przypadkowo spotkał Beatrice Kiell – ośmioletnią dziewczynkę bawiącą się na podwórku przed domem. Zaproponował, że da jej gotówkę na słodycze, jeżeli Beatrice pomoże mu uprawiać rabarbar na sąsiednim polu. Gdyby w porę nie zjawiła się mama dziewczynki, kto wie, jak mogłaby skończyć się ta historia. Mimo wszystko Albert próbował jeszcze raz zaczaić się na niewinne dziecko, kręcąc się wokół farmy Kiellów. Tym razem przy rodzinie był jednak John Kiell, ojciec Beatrice. Mężczyzna skutecznie przegonił intruza. Albert Fish jednak wcale nie przejął się swoim niepowodzeniem. Postanowił, że pewnego dnia po prostu znajdzie sobie inną ofiarę.

28 maja 1928 roku w gazecie pojawiło się ogłoszenie Edwarda Budda, że szuka pomocnika do pracy w polu. Albert Fish odpowiedział na nie i niedługo potem pojawił się w domu Buffów, przedstawiając jako Frank Howard. Tam zapoznał się z dziećmi Budda – 10-letnią Grace i Edwardem. Kilka dni później zapytał państwa Budd, czy może zabrać Grace na przyjęcie urodzinowe jego siostry, na którym będą też inne dzieci. Buddowie zgodzili się, nie mając wobec miłego mężczyzny żadnych podejrzeń. Był to dzień, w którym małżeństwo po raz ostatni widziało swoją małą córeczkę.

6 lutego 1930 roku Fish ponownie się ożenił, jednak żona odeszła od niego zaledwie po tygodniu. Niedługo potem policja aresztowała niejakiego Johna Edwarda Pope, podejrzewając go o porwanie Grace Budd. Niewinny mężczyzna siedział w areszcie śledczym przez ponad 100 dni.

W jaki sposób aresztowano Alberta Fisha? W maju 1930 roku Albert wysłał list do pani Budd, w którym opisał… zamordowanie Grace. Ze szczegółami opisał to dzień, w którym poprosił państwa Budd o zabranie nieletniej na przyjęcie urodzinowe. W liście wspomniał również o tym, że po zabiciu dziewczynki dokonał na Grace aktu kanibalizmu. Albert Fish niemal od razu został namierzony przez policję. Z początku zachowywał się spokojnie, jednak w pewnym momencie rzucił się na funkcjonariuszy z ostrymi narzędziami w rękach. Na komisariacie przyznał się do zabicia Grace Budd – choć twierdził, że jego ofiarą z początku miał być brat dziewczynki, Edward.

Po tym, jak zdjęcia Alberta Fisha pojawiły się w gazecie, niejaki Josehp Meehan rozpoznał w Albercie człowieka, który podróżował tramwajem z zaginionym w 1927 roku Billy’m Gafney’em. Okazało się, że Fish zamordował kilkuletniego Billy’ego, do czego również się przyznał. Po morderstwie dokonał na chłopcu aktu kanibalizmu, posilając się jego mięsem przez kilka dni. Przez swoje skłonności kanibalistyczne Fish okrył się niechlubną sławą dokładnie taką, jak Karl Denke.

Skazanie na śmierć Alberta Fisha - wyrok na krześle elektrycznym

11 marca 1935 roku rozpoczął się proces Alberta Fisha, który trwał dziesięć dni. Albert upierał się przy tym, że jest chory psychicznie. Mówił, że słyszał głosy rozkazujące mu zabijać dzieci. Psychiatrzy wnikliwie analizowali liczne skłonności Fisha do koprofilii, urofilii, sadomasochizmu, kanibalizmu i pedofilii. Ciężko było ustalić, czy Albert Fish faktycznie jest chory umysłowo. Niektórzy uważali, że morderca jest niepoczytalny i nie można go wobec tego oskarżyć o zabijanie. Fish cały czas starał się dowieść, iż jest chory – ze szczegółami przedstawiał historie zabójstw, do których przyznał się przed policją, a później przed sądem.

Tłumaczenia Alberta Fisha nie pomogły mężczyźnie uniknąć śmierci. Sąd skazał go bowiem na pozbawienie życia poprzez stracenie na krześle elektrycznym. Kiedy Albert dowiedział się, w jaki sposób umrze, zaczął cieszyć się na tę myśl, uważając, że czeka go… największa w życiu przyjemność. Łatwo można domyślić się więc, że jego skłonności do masochizmu wcale nie były udawane. Kara śmierci Fisha miała miejsce 16 stycznia 1936 roku. Co ciekawe, egzekucja nie udała się za pierwszym razem. Mimo że potraktowano ciało Alberta aż 2000 V mocą elektryczną, zabójca ciągle się uśmiechał. Należało więc powtórzyć całą procedurę. Podczas wykonywania sekcji zwłok okazało się, że Albert Fish miał w ciele kilkadziesiąt metalowych igieł, które uniemożliwiały prawidłowy przepływ prądu przez ciało podczas egzekucji.

Autor: Paulina Zambrzycka

Bibliografia:

  1. A. Czerwiński, K. Gradoń: Seryjni mordercy, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2001
  2. Anna Poppek: Seryjni mordercy. Prawdziwe historie XX wieku, Wydawnictwo G+J Książki, Warszawa 2013
ikona podziel się Przekaż dalej