Jane Osbourne

Z dobrego domu

Jane Marie Osborne urodziła się 18 grudnia 1961 r. w miasteczku Zion (Illinois, USA). Rodzina od pokoleń prowadziła dobrze prosperującą firmę budowlaną, toteż zarówno małej Jane, jak i jej starszej siostrze Deborah, niczego nie brakowało. Kiedy Jane miała iść do szkoły podstawowej, jej rodzina przeniosła się do Winthrop Harbor, gdzie wynajęła dom z ogrodem. Nellie Osborne nie pracowała i zajmowała się wyłącznie domem. Konserwatywnie nastawiona kobieta zadbała o to, by jej młodsze dziecko dorastało w odpowiednich warunkach, toteż zapisała je do prywatnego chrześcijańskiego liceum.

Nastolatka była jedną z najlepszych uczennic. W pewnym momencie myślała nawet o wstąpieniu do zakonu. Znajomi nazywali ją czasem “Matka Jane”, gdyż dziewczyna chętnie opiekowała się innymi i udzielała im rad. Jednocześnie sama nigdy nie oczekiwała od otoczenia pomocy i z reguły niechętnie zwierzała się z tego, co naprawdę myśli.

Pierwsze małżeństwo

Kiedy Jane poszła na studia, jej nastawienie do życia diametralnie się zmieniło. Z dnia na dzień przestała interesować się nauką i opuszczała coraz więcej zajęć. Pogorszyły się jej relacje z matką. Między kobietami często dochodziło do gwałtownych kłótni, które szczególnie przybrały na sile,  kiedy młoda studentka zadurzyła się w emigrancie z Belize.

Armando Bautista nie był idealnym materiałem na zięcia dla Osborne’ów. Pracował dorywczo, zarabiał niewiele, nie miał wykształcenia i nie mówił płynnie po angielsku. Jane to jednak nie przeszkadzało. Zaledwie po roku randkowania para wzięła ślub. Uroczystość odbyła się w Belize i wzięli w niej udział wyłącznie najbliżsi pana młodego. Po powrocie do Stanów świeżo upieczeni małżonkowie zamieszkali w okolicy Winthrop Harbor.

Jason

Jane zatrudniła się w biurze miejscowej elektrowni. Armando pracował jako złota rączka. Klepali biedę, z powodu której nieustannie się kłócili. Chwila wytchnienia nadeszła wraz z narodzinami 25 sierpnia 1982 r., kiedy to na świat przyszedł Jason. Radość z nowego członka rodziny nie trwała jednak długo. W 1983 r. kobieta spakowała siebie i dziecko i wyprowadziła się do osobnego mieszkania.

Armando próbował na wszelkie sposoby uratować małżeństwo. Jego ukochana była jednak nieugięta. Pewnego dnia załamany mężczyzna przyjechał samochodem pod elektrownię, w którym pracowała Jane. Wyciągnął pistolet i strzelił sobie w pierś. Kilka godzin później przerażona pani Bautista zgłosiła sprawę na policję. Opowiedziała funkcjonariuszom, że trafiła na auto przypadkiem w drodze do pracy. Kiedy zajrzała do środka, Armando już nie żył. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako samobójstwo.

Druga szansa

Jose

Dwudziestoczterolatka niedługo cierpiała z powodu samotności. Przez dalszą rodzinę poznała Jose Montejo. Para zamieszkała ze sobą po zaledwie trzech miesiącach znajomości. Zakochany po uszy mężczyzna chciał poślubić swoją wybrankę, ta jednak protestowała. Przekonywała, że jako samotna matka ma prawo do pobierania specjalnych zasiłków. Jeśli znów stanie na ślubnym kobiercu, straci wszystkie przywileje.

Montejo był niezwykle zaangażowany w relację. Bardzo polubił małego Jasona i traktował go jak własnego syna. Kupował chłopcu zabawki i spędzał z nim sporo czasu. W końcu zaczął również stawać w jego obronie, zauważył bowiem, że Jane traktuje go w sposób wyjątkowo brutalny. Jakby odreagowywała na dziecku złość i frustracje. Sytuacja w domu stopniowo się pogarszała. Jane kilkukrotnie podniosła rękę na swojego partnera, a ten nie pozostawał jej dłużny. Mimo wszystko nie chciał się z nią rozstawać.

Matthew

4.07.1987 r. urodził się Matthew. Chłopiec z miejsca stał się ulubieńcem matki. W przeciwieństwie do pierworodnego, który otrzymywał tęgie baty za najmniejsze nawet przewinienie. W wieku 3 lat z nerwów zaczął znów moczyć łóżko. Pani Bautista reagowała na te “wpadki” gwałtownymi atakami wściekłości. Oprócz agresji wykazywała również skłonność do konfabulacji. Opowiadała niestworzone historie na swój temat. W szafie trzymała tajemniczą paczkę, którą miała jakoby otrzymać od prezydenta Ronalda Reagana. 

Jane nigdy nie została oficjalnie zdiagnozowana psychiatrycznie. Raz tylko przyznała, że zażywa antydepresanty. Z wiekiem zaczęła jednak przejawiać objawy schizofrenii paranoidalnej. Zaczęła żywić przekonanie, że rodzina jej nienawidzi i robi wszystko, aby ją skrzywdzić. Z byle powodu wybuchała złością. Bezpodstawnie oskarżała Jose o zdradę. W końcu Montejo mężczyzna spakował swoje rzeczy i się wyprowadził.

Nowe życie

Jane zabrała dzieci i wyprowadziła się do San Marcos. Żyła dzięki pieniądzom, które przesyłała jej babcia. Nie musiała pracować, skupiła się więc na poszukiwaniach kolejnego partnera. Umawiała się na randki, wieczorami wychodziła na imprezy. Nosiła wyzywające stroje, czym zwracała na siebie uwagę sąsiadów.  Jason, który miał w tamtym czasie już 10 lat, zostawał na długie godziny sam wraz z młodszym bratem. Musiał się nim opiekować i zastępować mu matkę. Sam nie otrzymywał od niej zbyt wiele ciepła, a wręcz przeciwnie. Niektórzy przyznali po latach, że widzieli, jak pani Bautista znęca się nad starszym synem.

Czasami wyrzucała go za drzwi i nie pozwalała wejść do środka. Nikt niczego jednak nie zgłosił do odpowiednich służby. Dziecko cierpiało w samotności. Kiedy nastolatek poszedł do gimnazjum, musiał się zmierzyć z kolejnym wyzwaniem- gigantyczną presją na dobre stopnie. Jane obsesyjnie kontrolowała jego wyniki w nauce, chwaląc, kiedy były dobre, i okrutnie karcąc, jeśli się pogorszyły. Za ocenę dobrą potrafiła go przywiązać do łóżka na kilka godzin.

Choroba

W latach 90. chłopak zorientował się, że jego matka choruje psychicznie. W tym czasie kobieta zaczęła przekonywać, że jest autorką utworów wykonywanych przez popularnego piosenkarza- Dunkana Sheik’a. Wytwórnia, z którą Sheik współpracował, miała dybać na jej życie, podobnie zresztą jak bliżej niezidentyfikowani “Żydzi” i “Meksykanie”. Urojenia te były na tyle silne, że Jane dzwoniła nawet na policję, błagając, by funkcjonariusze sprawdzili jej posesję. W końcu podjęła decyzję o wyprowadzce. A potem o następnej i kolejnej…

Matthew i Jason starali się żyć normalnie, odstawali jednak od rówieśników. Nie mogli nigdzie wychodzić, posiadać telefonów i Internetu. Młodszy z chłopców przejawiał duży talent do sportu. Starszy wciąż świetnie się uczył. Marzył o podjęciu studiów prawniczych gdzieś bardzo daleko od domu. Dostał się jednak na California State University w San Bernardino. Popołudniami i w weekendy pracował dorywczo.

Byłoby lepiej, gdyby ona zniknęła

Tułaczka

Stan psychiczny Jane systematycznie się pogarszał. Kobieta przestała dbać o wygląd zewnętrzny. Chodziła w długich płaszczach, z potarganymi włosami. Opowiadała wszystkim, że jest ścigana przez bliżej nieokreślonych wrogów. Bała się podsłuchów i ukrytych kamer. Wyżywała się na dzieciach, raz uderzyła nawet Jasona kijem hokejowym w głowę. Ludzie unikali jej jak ognia, włącznie z jej własną rodziną. Najgorsze były jednak nieustanne zmiany miejsca zamieszkania. Przez jakiś czas cała trójka nocowała nawet w ich własnym samochodzie. Jason i Matthew mieli tego dosyć. W takich warunkach jakakolwiek nauka czy praca były po prostu niemożliwe.

W końcu dzięki staraniom świeżo upieczonego studenta latem 2002 r. rodzina Bautista sprowadziła się do nowego mieszkania. Dzięki własnym czterem kątom mógł w końcu trochę odetchnąć. Zaczął znów przykładać się do nauki, dzięki czemu mógł starać się o stypendium. Pracował dorywczo w kilku miejscach i zarabiał niezłe pieniądze. Przez kilka miesięcy wydawało się, że rodzina osiągnęła stan względnej równowagi.

Sielanka nie trwała jednak długo. Pewnego październikowego popołudnia pani Bautista oświadczyła pierworodnemu, że ich sąsiad jest pedofilem. Mężczyzna, którego zdjęcie kobieta widziała w gazecie, miał zagrażać bezpieczeństwu Matthew. Oczywiście był to  jedynie wytwór chorego umysłu, ale Jason przeraził się nie na żarty. Czuł, że cały z tak wielkim trudem budowany spokój, za chwile legnie w gruzach.

Ostatnia awantura

Młody student chemii zdawał sobie sprawę, że ich dni w wynajętym dopiero co mieszkaniu, są policzone. Zaczął planować zabójstwo matki. Urabiał również młodszego brata, aby pomógł mu po wszystkim pozbyć się ciała. Matthew nie brał tych słów na poważnie. Był przekonany, że Jason daje w ten sposób upust swojej frustracji.

14 stycznia 2003 r. dwudziestolatek wrócił jak zwykle z uczelni do domu. Jane gotowała makaron w kuchni, brat oglądał telewizję. W pewnym momencie kobieta znów zaczęła opowiadać o sąsiedzie- pedofilu. Wybuchła awantura. Młodszy z chłopców zamknął się w osobnym pokoju, żeby nie brać w niej udziału. Po 15 minutach wrzasków nagle usłyszał się głuchy łomot. Kiedy piętnastolatek wyjrzał ze swojego schronienia, zobaczył leżące nieruchomo na podłodze ciało kobiety. - Na pewno nie żyje, dusiłem ją bardzo długo- powiedział Jason. Jeśli szukasz więcej podobnych historii, sprawdź także: Daniel Szymanowski - dobry syn, troskliwy brat, psychopata.

Być jak Tony Soprano

Mężczyzna wiedział, że teraz należy jak najszybciej pozbyć się dowodu zbrodni. Inspiracji dostarczył mu serial “Rodzina Soprano”. W jednym z odcinków główny bohater wraz ze swoim kuzynem rozczłonkowują zwłoki zabitego przez siebie mężczyzny, odcinając mu głowę i dłonie, aby utrudnić organom ścigania identyfikację ofiary. Jason zamierzał zrobić to samo. Zawlókł ciało matki do łazienki, a następnie poszedł do kuchni po rzeźnicki nóż.

Wieczorem okaleczony korpus matki zawinięty w śpiwór chłopcy zawlekli do samochodu. Usiłowali wyrzucić upiorny ładunek do jednego z kontenerów na śmieci, zostali jednak przyłapani przez ochroniarza. Pete Martinez, zanim przegonił intruzów z posesji, zdążył jeszcze zauważyć wystającą ze zwojów materiału ludzką nogę. Bracia odjechali z piskiem opon, kierując się na autostradę Ortega. Zatrzymali się przy stromym klifie. Ciało 41-letniej Jane Bautista spoczęło na dnie 27-metrowej  przepaści.

Morderstwo pierwszego stopnia

Tydzień spokoju

Po powrocie do domu Jason postanowił dokładnie wysprzątać mieszkanie. Głowę i dłonie matki schował do szafy, ponieważ nie wiedział, co z nimi zrobić. Był przekonany, że od tej pory wraz z bratem będą mogli w końcu rozpocząć normalne życie, ale się przeliczył. Ciało kobiety zostało odnalezione już następnego dnia, o czym poinformowały wszystkie serwisy informacyjne.

Śledczy szybko dotarli do Pete’a Martineza Dzięki zeznaniom spostrzegawczego ochroniarza, który zapamiętał nie tylko twarze dziwnie zachowujących się chłopaków, ale również numer rejestracyjny auta, którym się posługiwali, ustalono, że właścicielami pojazdu byli do spółki Jason i Jane Bautista. 24.01 detektywi pojawili się na California State University celem przesłuchania dwudziestoletniego studenta.

Z zimną krwią

Jason nie był zatwardziałym kryminalistą, szybko przyznał się do winy. Pomógł również policjantom w aresztowaniu piętnastoletniego brata. Obaj sprawcy byli sądzeni osobno. Matthew zgodził się na współpracę i zeznawał przeciwko Jasonowi. Otrzymał za to wyjątkowo niską karę. W wieku 17 lat był już na wolności. Zamieszkał z ojcem- Jose Montejo.

Obrona starszego z chłopców podnosiła, że działał on w obronie własnej. Odpierając ataki agresywnej kobiety, przypadkowo ją udusił. Powołani przez prokuratora świadkowie zeznali jednak, że Bautista planował zabicie matki od miesięcy. 5 lutego 2005 r. mężczyzna otrzymał wyrok 25 lat więzienia za morderstwo pierwszego stopnia. Członkowie ławy przysięgłych przyznali, że zdawali sobie sprawę z koszmaru, jaki Jane Bautista zgotowała swoim dzieciom. To nie oznacza jednak, że zasłużyła na śmierć- zaznaczyła ławniczka Patty Clemons.

Kiedy dzieci zabijają rodziców

Według statystyk z 2010 r. w Anglii “rodzicobójstwa” stanowią od 1 do 2 proc. ogółu morderstw. We Francji odsetek ten wynosi 3 proc., w Stanach oscyluje wokół 2. W Polsce nie gromadzi się tego rodzaju danych. Typowy amerykański rodzicobójca jest rasy białej, należy do klasy średniej i nigdy wcześniej nie miał konfliktów z prawem. Jego ofiarą pada zazwyczaj ojciec. 86 proc. matek ginie z rąk synów.

Impulsywność, niedojrzałość emocjonalna, brak wsparcia rodzinnego- to jedne z przyczyn agresji dzieci wobec rodziców- napisał w dziele "Psychopatologia wieku dziecięcego" Daniel Marcelli, francuski psychiatra. Badacz podkreślił również, że wielu rodzicobójców pragnie jedynie, by ich opiekunowie “zniknęli”, rozpłynęli się w powietrzu, nie rozumiejąc, że owo “zniknięcie” jest nieodwracalnie i łączy się z niemoralnym czynem, za który grozi surowa kara.

Autor: Natalia Grochal

Źródła:

  1. https://www.latimes.com/archives/la-xpm-2005-feb-05-me-bautista5-story.html
  2. http://edition.cnn.com/2003/LAW/01/28/sons.arraigned/index.html
  3. https://www.theage.com.au/world/man-sentenced-for-sopranos-style-killing-20050410-gdzy5x.html
  4. https://murderpedia.org/male.B/b/bautista-jason.htm
  5. https://www.youtube.com/watch?v=gU2YwkpzVU4
  6. https://www.chicagotribune.com/news/ct-xpm-2003-01-28-0301280336-story.html
  7. https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177344,24274327,sprawy-trudne-do-zakwalifikowania-dlaczego-dzieci-zabijaja.html
  8. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1510308,1,rodzicobojcy.read
ikona podziel się Przekaż dalej